Jednym z życiowych pewników (oczywiście oprócz podatków!) jest zmiana. I właśnie rok 2023 był dla naszej rodziny czasem wielkiej zmiany. Co ona przyniosła? To podsumowanie piszemy głównie dla samych siebie, niezmiennie od kilku lat. Wracamy wspomnieniami do wydarzeń minionego roku, przeglądamy zdjęcia i pamiątki z podróży. Jeśli macie ochotę, zapraszamy do wspólnego wspominania.
Młody poszedł od września do szkoły, co wprowadziło niemałą rewolucję w naszym życiu. Ponieważ jego wyborem została szkoła sportowa (a nie najbliższa rejonowa podstawówka), logistyka i transport są niemal jak w firmie przewozowej. Zresztą, od września moglibyśmy sobie przyczepić plakietkę „UBER” na samochody 😉 i nie byłoby w tym przesady. Oprócz szkoły są jeszcze treningi i inne zajęcia zupełnie niesportowe, wszystko z jego wyboru i chęci. Rodzice nie „cisną” na nic, jedynie zawożą z miejsca na miejsce, dbają o stroje i wyżywienie. No i czasem o sen (również swój!).
Rozpoczęcie nauki w szkole w naturalny sposób podzieliło nasz podróżniczy rok na dwie nieco nierówne części. Do końca sierpnia byliśmy często w podróży, od września też ciągle w drodze, ale na trasie dom-szkoła-zajęcia Młodego. Na dłuższy wypad w drugiej połowie roku wybraliśmy się dopiero tradycyjnie na przerwę grudniowo-styczniową. Też jest trochę tak, że Młody nie chce opuszczać szkoły, lubi lekcje i swoje nowe otoczenie, a my nie chcemy mu tego zabierać, dlatego nie zdecydowaliśmy się na wyjazd wcześniej w trakcie zajęć.
Gdzie byliśmy w 2023?
Rok 2023 w porównaniu do 2022 był zdecydowanie mniej wyjazdowy. Mieliśmy przesyt podróży, w 2022 nieraz rano zastanawialiśmy się, gdzie właściwie jesteśmy. Przez pierwszych 8 miesięcy 2023 byliśmy tylko na 8 wyjazdach rodzinnych, w tym na jednym bez dziecka. Pierwszym takim od czasu, kiedy pojawił się na świecie. 9 wyjazd ma miejsce podczas pisania tego tekstu. W 2022 roku było ich aż 17! Do tego było kilka kolejnych służbowych, na który jechało tylko jedno z nas.
Były podróże po dziecięcej mapie Polski (JuraPark Solec, ośrodek Kurza Góra, Julinek Park czy Las Odkrywców) oraz ponownie (dwa razy) nasze ukochanie letnie austriackie Alpy.
Dotarliśmy też wreszcie nad Como we Włoszech, co miało się wydarzyć już zimą 2019, ale z przyczyn od nas niezależnych się nie udało (pisałam o tym w TAMTYM podsumowaniu). W ogóle największym tripem pod hasłem #kopaninaONtour był właśnie wyjazd w rejon północnych Włoch i Austrii. W sierpniu zupełnie spontanicznie, wykończeni fizycznie, uciekliśmy ponownie do Austrii w Alpy, tym razem bez planu zwiedzania, za to z planem na odpoczynek. Sölden ugościło nas po królewsku.
„Dorosły” weekend w Herbarium pozwolił nam przypomnieć sobie, jak to jest na wyjeździe bez dziecka, kiedy nie musisz podporządkować się pod place zabaw czy godziny spania. Nie słyszysz też ciagłego i przeciągłego „maaamoooo” co chwilę ;). Raz na jakiś czas fajne doświadczenie, ale na dłuższą metę nie zamienilibyśmy podróży z dzieckiem na takie wyjazdy.
Najlepsze wspomnienia podróżnicze 2023
Rozmawialiśmy we trójkę przy kolacji, jakie kto ma najlepsze podróżnicze wspomnienia. I okazało się, że każdy inne 😉 Zbierzmy to jakoś w całość i zobaczymy, co wyjdzie.
Piotrek wymienił mecz w Wenecji, Młody wolał mediolańskie San Siro. Wszyscy zgodnie cudownie wspominamy najlepszą pizzę nad Gardą. Roksana zakochała się w Wenecji, Piotrek za to w krętych drogach Sella Ronda przyprószonych śniegiem. Młody powtórzyłby cały wyjazd do doliny Ötztal (okolice Sölden, czyli termy, drogi, muzeum motocykli i wiele więcej), Piotrek najlepiej wspomina tamtejsze muzeum motocykli i pyszną restaurację, a Roksana muzeum Bonda.
Piotrek i Roksana bardzo przyjemnie wspominają weekend w Herbarium (bez dziecka), na co Młody szczerze się oburzył i wkurzył. No bo że jak to tak? Nie godzi się, że rodzicom podobał się wyjazd bez niego!
Za to Młody cudownie wspomina szalony wypad do Wiednia i zabawę na Praterze, co było jego marzeniem.
Na temat wszystkich tych miejsc materiały są już napisane, czekają na publikację. Znajdziecie w nich wiele smaczków i ciekawych historyjek. Podlinkujemy je jak tylko się ukażą.
Najchętniej czytane teksty 2023
Wzrost ilości czytelników w stosunku do znakomitego po tym względem roku 2022 nie był już tak spektakularny. Związane to jest pewnie z mniejszą ilością opublikowanych materiałów na stronie oraz nieco mniejszą aktywnością w mediach społecznościowych. Nadal jednak zanotowaliśmy wzrost odwiedzalności o 15%, a aż 88% czytelników trafia do nas organicznie z wyszukiwarki.
Top 5 wyszukiwanych tekstów na naszej stronie w 2023
- Pomysły na wycieczki jednodniowe w okolicach Łodzi – niezmienny król od lat.
- Bieszczady, naprawdę łatwe i krótkie szlaki dla rodzin z dziećmi – w tym roku ten materiał rewelacyjnie się „rozszedł” w wakacje.
- Kalisz na jeden dzień – widać, że ciekawi Was to miasto.
- Ceny w Norwegii – sprawdzacie na naszym przykładzie, czy rzeczywiście jest tak drogo.
- Norwegia samochodem, gotowa trasa – jeden z naszych ulubionych materiałów, pamiętnikowy zapis naszej norweskiej wyprawy z 2022 roku.
Czas odpuścić
Skąd nasza zmniejszona aktywność w drugiej połowie roku? Po części już na to pytanie odpowiedzieliśmy na początku tego tekstu. Trzeba było się nauczyć nowej szkolnej rzeczywistości i wszystko poukładać. Do tego doszedł intensywny czas w pracy (blog nie jest naszym źródłem utrzymania) i choroby, które pokrzyżowały sporo planów. Postawiliśmy bardzo mocno na prywatny czas, co odbiło się na ilości materiałów na blogu.
Był też moment przesytu, kiedy potrzebowaliśmy odpocząć od internetu. Nie pisaliśmy nowych tekstów, nie publikowaliśmy nic na stronie. Na mediach społecznościowych też niewiele się działo. Jedynie relacje pojawiały się w miarę regularnie. Ciężko jest cały czas z równym zapałem latami coś robić. Czasem trzeba dać sobie czas.
Do tego format „lekko głupawych” rolek na insta nigdy nam nie pasował. Nasze treści zawsze były bardziej merytoryczne, a mniej rozrywkowe. I to się nie zmieni. Trendy raz są takie, raz inne. Niespecjalnie mamy ochotę robić coś wbrew sobie, więc niezmiennie trwamy w postanowieniu, że idiotów z siebie robić nie będziemy żeby wideo się klikało.
Co planujemy na 2024?
Planujemy dużo, nawet bardzo. Bilety kupione, rezerwacje zrobione. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko się udało. Nie będziemy jeszcze zdradzać szczegółów, powiemy jedynie że warto spełniać marzenia.
Mamy też rozpoczęty jeden łódzki projekt, który będziemy chcieli dokończyć w przyszłym roku. Długo myśleliśmy jak go zrobić, aż znaleźliśmy idealnego partnera i robimy to wspólnie. Zapowiada się intrygująco, edukacyjnie i po prostu dla nas ciekawie. A że nie bierzemy się za tematy, które nas osobiście nie „kręcą”, to z przyjemnością akurat ten dokończymy.
Monetyzacja bloga
Ładnie brzmi, prawda? To takie modne określenie. Teraz wszyscy piszą książki, ebooki, wydają kalendarze, kubeczki czy inne koszulki. My nie i nie mamy tego w planach. Kopanina.pl z założenia nie miała być źródłem zarobku. Jest blogiem w nieco starym stylu. Dla nas pamiętnikiem, zapisem wspomnień z podróży i motywacją, żeby to wszystko spisać i uzupełnić zdjęciami. Jakoś usystematyzować. Bez bloga wiele wspomnień by się zatarło, a tak to w każdej chwili możemy do nich wrócić. A przy okazji praktycznymi wskazówkami czy opisami coś Wam podpowiedzieć.
Oczywiście nie jest tak, że nic na blogu nie zarabiamy. Ale nie na tyle, żeby z tego żyć. Nie taki jest cel. Żyjemy z pracy poza blogiem, a tutaj jesteśmy, bo lubimy i chcemy. Pisanie i przeglądanie zdjęć sprawia nam przyjemność.
Dziękujemy za kolejny wspólny rok, fajnie że jesteście!