Zalew Sulejowski – plaże, atrakcje, nieoczywiste miejsca

We wszystkich artykułach o atrakcjach w pobliżu Zalewu Sulejowskiego autorzy skupiają się na Tomaszowskiej Okrąglicy (czyli Niebieskich Żródłach, Skansenie Rzeki Pilicy i Grotach Nagórzyckich), Spale oraz Sulejowie (gdzie między innymi można zobaczyć klasztor cysterski). I oczywiście są to miejsca niezwykłe, zgadzamy się w pełni. Znajdziecie u nas całe obszerne teksty na ich temat:

Nam się jednak zamarzyło trochę inne pokazanie tego miejsca. Zapraszamy Was na wycieczkę dookoła Zalewu Sulejowskiego. Blisko wody, przyrody i natury. Do lasu i na plażę. Przekonacie się, że atrakcji nie zabraknie. Wręcz mogę zapewnić, że nie dacie rady w jeden dzień zobaczyć wszystkiego. O czasie na plażowanie nawet nie wspominając. 

Jezioro Sulejowskie to miejsce związane z moją młodością. Od zawsze uwielbiam te okolice, znam je zatem całkiem dobrze. Jednak podczas zbierania materiałów do tego tekstu-przewodnika, okazało się że zaszło tam wiele zmian. Na lepsze, ale i niestety czasem na gorsze. Opowiemy Wam o nich, pokażemy na zdjęciach i we wspomnieniach. A Wy zapragniecie pojechać i zobaczyć to na własne oczy. 

Zaczynajmy więc 🙂 Będziemy po kolei objeżdżać zalew miejsce po miejscu.

Wolę Borki od Majorki

Hasło znane doskonale bywalcom ośrodka wypoczynkowego „Borki”. Kiedyś tętniące życiem miejsce, gdzie trudno było znaleźć wolny plac na rozbicie namiotu. Wiem to doskonale, bo niejedne wakacje tam spędziłam! Ten największy ośrodek nad Zalewem Sulejowskim obecnie niestety popadł w ruinę. Jak ciekawostkę powiem Wam, że na mapach Google widnieje jako „Wymarły Ośrodek Szkoleniowo-Wypoczynkowy Borki”. I faktycznie stanowi obecnie raczej obiekt urbexowy. Sporą część budynków już wyburzono. Zresztą sami zobaczcie na zdjęciach.

Nadal jednak nad zalewem funkcjonuje przystań i plaża. Można się na nią dostać jadąc asfaltową drogą wgłąb nieczynnego parkingu. Jest znak kierujący na port. Przy końcu asfaltu parkujemy auto i dalej podążamy lasem kilka minut spacerem nad wodę. Na końcu czeka nas niespodzianka. Jeden z najbardziej charakterystycznych obiektów-stara, nieczynna już zjeżdżalnia. Pokazywaliśmy ją na Instagramie. Wzbudziła w wielu z Was ciepłe wspomnienia miłych wakacyjnych chwil.

Na plaży można rozłożyć kocyk, latem chyba nawet kupić jakieś frytki. Jest też możliwość przybicia do brzegu sprzętem pływającym.

Gdzie morsować nad Zalewem Sulejowskim?

Nawet nie wiedziałam, że to miejsce przez te kilkanaście lat zmieniło się aż tak bardzo. Dawniej był tam tylko dziki parking i klifowy brzeg. Obecnie mamy ładną, równą, brukowaną drogę dojazdową i parking z prawdziwego zdarzenia (choć raczej dość mały). Dawniej bywali tam głównie wędkarze, obecnie często można spotkać morsów. Żeby tam dojechać, trzeba, jadąc od strony ośrodka Borki, skręcić przed tamą w ulicę bez wylotu i jechać do końca. Adres do Google to Leśna 12, Swolszewice Małe. Nad brzegiem stoi nawet mobilna sauna w przyczepie, którą można wypożyczyć na godziny.

Będąc w tym miejscu mamy trzy możliwości do wyboru. Zostać na miejscu i cieszyć się widokami i odpoczynkiem na kocyku (nie ma tam plaży). Pójść w prawo leśną ścieżką wzdłuż zalewu, taką nad samą wodą. Po kilkunastu minutach spaceru dotrzemy do plaży ze zjeżdżalnią. Albo pójść w lewo. I na tej opcji skupimy się chwilę dłużej.

Wędkowanie i spacer nad Zalewem Sulejowskim

Podobno to idealne miejsce na łowienie ryb. Nie wiem, nie łowię. Ale za każdym razem jak tam idziemy, spotykamy wędkarzy w dużej ilości. Mowa o betonowym umocnieniu brzegu pomiędzy wspomnianym wcześniej morsowiskiem a tamą. My bardzo lubimy tamtędy spacerować. Dojście do tamy zajmie około pół godziny. Ale ciągły widok na wodę jest bardzo relaksujący. Do tego dzikie róże. Sami zobaczcie, jak ładnie i malowniczo to wygląda.

Tama na Zalewie Sulejowskim w Smardzewicach i jej okolice

Tama na Pilicy, dzięki której w latach 1969-1974 powstał sztuczny zbiornik to betonowo-ziemny twór o długości 1200 metrów i wysokości 16 metrów. Rozciąga się z niej bardzo ładny widok na wodę. Zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Bo podziwianie zalewu to jedno, ale nieco dzika przyroda brzegów Pilicy za tamą to drugie. 

W bezpośredniej bliskości zapory jest też jedna z największych plaż. Okolica jest dość dobrze zagospodarowana turystycznie, ponieważ znajdziemy tu sporo punktów gastronomicznych czy hotel (byłam w nim na szkoleniu służbowym przez kilka dni, całkiem przyjemnie wspominam ten pobyt). A obok hotelu jest kolejny bardzo charakterystyczny obiekt. Betonowe molo wdzierające się w wody zalewu. Podobno w planach jest jego rewitalizacja. To dobrze, bo ma potencjał. Obecnie określiłabym je czule jako „klimatyczne”. Choć osobiście bardzo lubię je w takim właśnie wydaniu 😉

Żeglowanie po Zalewie Sulejowskim

Szukając fajnych sposobów na spędzenie czasu nad Zalewem Sulejowskim, warto rozważyć żeglowanie. Nie trzeba jechać na Mazury, tutejszy zbiornik wodny wcale nie jest gorszy, a linia brzegowa wygląda całkiem ładnie od strony wody.

Kto zatem może wyruszyć na taki rejs? Absolutnie każdy! Nie trzeba mieć patentu czy nawet jakichkolwiek umiejętności, żeby popływać. Można wynająć jacht ze sternikiem, który będzie służył fachową wiedzą i doświadczeniem. I oczywiście będzie sterował jachtem. Może i Wam da trochę poćwiczyć 😉 . Na taki rejs warto wcześniej się umówić, nie zawsze są wolne terminy. Szczególnie w weekendy. Cennik i wszystkie potrzebne informacje są na stronie www.saily.pl. Oczywiście patenty też u nich zrobicie, jak coś. Mają też uprawnienia do egzaminów.

Przystań kajakowa w Smardzewicach (po dolnej stronie tamy)

To najnowsze miejsce wypoczynku nad Zalewem Sulejowskim. Zostało otwarte w 2020 roku jako część projektu „Podnoszenie jakości zasobów turystycznych Doliny Rzeki Pilicy poprzez rozwój infrastruktury rekreacyjno-wypoczynkowej w Powiecie Tomaszowskim” (rewelacyjna przystań w Tomaszowie to ten sam projekt).

Nie tak łatwo tam trafić, dlatego załączamy mapkę. Znajduje się po przeciwnej stronie tamy niż wszystkie inne opisane w tym tekście miejsca. Auto zostawiliśmy w okolicy skrzyżowania ulic Łąkowej i Ogrodowej obok wiejskiego boiska piłkarskiego. Stąd jest 10 minut spaceru nad Pilicę drogą wyłączoną z ruchu. Miejsce głównie zostało stworzone jako przystań kajakowa, ale jest tam pełna infrastruktura turystyczna. Są wiaty z zadaszeniem, plac zabaw, ławki, toalety, bardzo ciekawie zagospodarowana przestrzeń na świeżym powietrzu. Można też zrobić ognisko czy grilla. I można zobaczyć tamę z zupełnie innej perspektywy. Nas urzekło, ciekawe czy Wam się spodoba. Dajcie znać!

Tresta Rządowa 

To mała miejscowość, która może pochwalić się dość popularną plażą i możliwością rozbicia namiotu. Zimą na tej plaży zastaliśmy bardzo ciekawe zjawisko. Kra lodowa oderwała się od pokrywy na zbiorniku i uderzyła w brzeg. Wyglądało to spektakularnie, ale niestety spowodowało też spore zniszczenia linii brzegowej.

Jest tam też pomnik upamiętniający walkę partyzantów z niemieckim okupantem w obronie tej ziemi w dniu 15 maja 1944 roku. Natomiast w drodze z tamy do Tresty nie da się przeoczyć drewnianego kościoła. To jeden z nielicznych tego typu obiektów w dolinie Pilicy. Zabytkowy, XVIII-wieczny kościół modrzewiowy był przenoszony z miejsca na miejsce aby ostatecznie zostać właśnie tam.

Windsurfing w Karolinowie i plaża nad zalewem

W Karolinowie również znajdziemy ładną i dużą plażę z polem namiotowym nad samym zalewem. Dodatkowym atutem tego miejsca jest możliwość skorzystania z lekcji windsurfingu. To dobre miejsce na letni wypoczynek dla młodych osób, które są spragnione towarzystwa i wakacyjnych atrakcji. Baza gastronomiczna i noclegowa na pewno będzie wystarczająca 😉

Zarzęcin – najpiękniejsze zachody słońca

Podobno właśnie tam zachody słońca nad Zalewem Sulejowskim są najbardziej spektakularne. Zgadzamy się z tym! Trafił się nam jeden z nich, i był to prawdziwy teatr światła. Port i baza noclegowa są całkiem dobrze rozwinięte. Trochę gorzej z plażą. Jest bardzo malutka. Za to powstało nowe miejsce rekreacyjno-wypoczynkowe z ławeczkami, stolikami i stojakami na rowery. Można zatem przyjemnie spędzić czas nad brzegiem wody.

Dzika plaża w okolicach ul. Rycerskiej w Sulejowie

Plaża jest raczej malutka, ale warto wybrać się w to miejsce ze względu na możliwość spacerowania po pięknych lasach. A jak wiadomo, drzewa wpływają kojąco i obcowanie z nimi poprawia samopoczucie. Kto wie, może jesienią będzie dużo grzybów? Nasze dziecko już nam zapowiedziało, że z pewnością sprawdzi to osobiście! Samochód można zostawić na parkingu przy figurze Matki Boskiej.

Plaża Sulejów Polanka

To miejsce jest o tyle ciekawe, że po drodze mijamy domki letniskowe i stare ośrodki wypoczynkowe i kolonijne. Mieliśmy wrażenie, że czas się tam zatrzymał kilkadziesiąt lat temu. Ale w sezonie na pewno życie tam tętni całą swoją pełnią. Niezapomniane doświadczenie ;). Byłam w tej okolicy na koloniach jeszcze w podstawówce 😉 Pasjami jadam wtedy lody Romero, takie wspomnienie z dzieciństwa. Blisko stoi foodtruck z pysznymi burgerami. Polecamy spróbować! Po drugiej stronie rzeki jest klasztor cystersów, o którym powstał już wcześniej osobny tekst.

Punkt widokowy na rozlewisko Pilicy i Luciąży w Sulejowie (a dokładniej w Murowańcu)

To jedno z piękniejszych miejsc, które odkryliśmy podczas naszej podróży wokół Zalewu Sulejowskiego. Nie znaliśmy go wcześniej, ale na pewno poznamy lepiej i będziemy wracać. Tam, gdzie Luciąża łączy się z Pilicą, tworzą się sielskie rozlewiska. Mieszkają ptaki i inne zwierzęta. Wędkarze odpoczywają na rybach. Bobry rozgościły się na dobre, ich ślady można spotkać właściwie co krok. Polecamy usiąść na kocyku albo spacerować po lesie. Jest tylko jeden problem. Ludzie nie zawsze zabierają swoje śmieci i tam widać to bardziej. To niebezpieczne dla zwierząt, ale też dla lasu. 

Kochani! Nie wyrzucamy papierków czy butelek pod nogi! Zabieramy ze sobą i wyrzucamy w odpowiedniej miejsce!

Ciekawostką jest to, że obecnie trwają prace udrożnieniowe na Pilicy w obrębie Sulejowa. Chodzi o odmulenie brzegu i zabezpieczenie przeciwpowodziowe. Dużo tam koparek i wszelkiego takiego sprzętu budowlanego. Od mostu w Sulejowie (a nawet trochę przed) aż do rozlewiska. Mali fani Boba Budowniczego na pewno znajdą dla siebie dodatkową atrakcję. 

Barkowice i Barkowice Mokre

Znajdziemy tutaj plażę, przystań i całą letnią infrastukturę z wypożyczalnią rowerków wodnych na czele. Można rozłożyć kocyk i odpocząć. Ponieważ w tym miejscu zalew jest wąski, można z ciekawością odkrywcy obserwować drugi brzeg 🙂

Bronisławów – dawne ujęcie wody dla Łodzi

Podobnie jak Borki, ośrodek Wodnik w Bronisławowie uległ likwidacji. Utrzymał się nieco dłużej, bo do 2019 roku, ale jednak nie przetrwał. Ale nie ze względu na brak gości… a przez sprawy administracyjne i problemy z własnością terenu. Tym sposobem ostatnia rozbudowana baza wodno-noclegowa po tej stronie zalewu przestała istnieć. Nadal jednak w Bronisławowie jest ogólnodostępna plaża, bardzo popularna latem. Traficie tam podążając za tłumem. 😉 A w mniej popularny czas podpowiadamy jak dojść, bo sami mieliśmy problem z trafieniem. Należy minąć bramę dawnego ośrodka i stare (choć czynne) budki z jedzeniem i jechać dalej gruntową drogą. Jak daleko się da 😉 . Ale nie jest źle, da się przejechać osobowym autem. Potem już spacer w kierunku Zalewu – kierunek na prawo od drogi. Zajmie Wam 5 do 10 minut.

Ciekawostka – kawałek dalej jest znana plaża nudystów.

Trasy biegowe w lesie w Bronisławowie

W tej okolicy jest też ulubiony las Piotrka. Trzeba kierować się na hotel Magellan i jechać drogą dalej do końca asfaltu. Można tam zostawić auto przed szlabanem. Świetne trasy biegowe w dwóch różnych długościach, piękny las i możliwość dotarcia nad wodę (choć nieco dalej niż w innych miejscach, spacer od szlabanu zajmie około pół godziny) powodują, że miejsce jest dla wielu osób bardzo atrakcyjne. Pewnie gdyby z Łodzi nie było tam jednak dość daleko, Piotrek na bieganie albo kijki jeździłby właśnie tam 😉

Zalew Sulejowski właściwie cały otoczony jest lasem. To piękne tereny, na których można odpocząć od zgiełku miasta i zanieczyszczonego powietrza. Tak na prawdę to każdy kilometr linii brzegowej oferuje jakieś ciekawe miejsca i widoki. Nasze ulubione to okolice ośrodka Borki (ze względu na sentyment i starą zjeżdżalnię na plaży), okolice tamy z molo oraz spacer umocnionym brzegiem pomiędzy morsowiskiem w Swolszewicach Małych a tamą. No i lasy z trasami biegowymi w Bronisławowie.

Zalew Sulejowski dręczy jednak kilka poważnych kłopotów. Nie ma sensownego zagospodarowania terenu wokół, przez co baza noclegowa zamiast się rozwijać to podupada. Są jakieś plany, może w niedługim czasie coś się zmieni. Oby, bo jest tam ogromny potencjał. Druga sprawa to czystość wody. Niestety sinice wpisały się już chyba na stałe w krajobraz. Dlatego, że żadne z kąpielisk nie jest przebadane i oficjalnie dopuszczone do użytku, plażowanie polecamy jak najbardziej, ale z kąpieli w wodzie bym chyba nie korzystała. Żeglowanie jest jednak doskonałym pomysłem na ten akwen wodny.

A Wy który zbiornik wodny wolicie? Sulejowski czy Jeziorsko? 

9 komentarzy Dodaj swój
  1. Fajny artykuł. Dodam tylko małe sprostowanko. Plaży w Sulejowie Polance już nie ma. Zostało “zaorane” pole bez dostępu do wody. Można tylko stanąć i się “pogapić”. Już się w wodzie przyjemnie nie pobrodzi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.