Atrakcje w Mechelinkach? A co to w ogóle jest za miejsce? Rok temu poznawaliśmy wschodnie rubieże Gdyni i zakochaliśmy się w Orłowie poza sezonem.
Obecny czas miał wyglądać inaczej, nasze podróże też miały być inne. Ze względu na sytuację w 2020 roku podjęliśmy decyzję, że zostajemy w Polsce i odkładamy nasze plany podboju świata na później. Cały czas poznajemy intensywnie okolicę naszego zamieszkania, czyli województwo łódzkie, do czego i Was zachęcamy!
Czasem jednak chce się pojechać gdzieś dalej, zmienić otoczenie na chwilę dłużej. Ponieważ dojazd z Łodzi do Trójmiasta jest rewelacyjny, szukaliśmy tam miejsca na przedłużony weekend. Piotrkowi zamarzyły się Mechelinki, bo słyszał o nich wiele dobrego. Czy to się potwierdziło? Odpowiedź już za chwilę.
Czy w Mechelinkach jest dużo atrakcji?
Mechelinki to stosunkowo mała miejscowość położona na granicy z Gdynią od jej zachodniej strony. Częściowo turystyczna, częściowo jest sypialnią (całkiem ładną) dla mieszkańców Gdyni. We wrześniu było dość pusto, podobno w wakacje też jest mniej ludzi niż we Władku ;). Ale czy nie będziecie się tam nudzić? To naszym zdaniem kwestia oczekiwań. Mielno to nie jest, więc dyskotek na każdym rogu nie ma na pewno. Jest za to cisza, spokój, port rybacki i molo oraz mnóstwo miejsc na spacery. Dla nas idealnie 🙂 Można odpocząć i zwolnić, posiedzieć na plaży i powdychać jod. Bo my polskie morze kochamy, ale poza sezonem 😉
Mechelinki o wschodzie i zachodzie słońca
Co można robić w samej miejscowości? W centrum jest całkiem fajne molo, z którego podziwiliśmy cudowne wschody słońca. Od niego odchodzi mała promenada spacerowa z siłownią zewnętrzna, ławeczkami i kilkoma punktami do obserwacji morza. Dla takiego widoku warto było wstać wcześnie, a nasz syn był pierwszym chętnym na taką atrakcję. Spacer o tej porze dnia zawsze ma dla mnie niepowtarzalny urok. Jest baaaardzo spokojnie, pusto i rześko. A że jestem typem skowronka (w przeciwieństwie do Piotrka – sowy; oj biedny on ze mną z tym wstawaniem 🙂 ), nie stanowi to dla mnie żadnego problemu.
Z drugiej strony mogliśmy podziwiać kilka razy przecudne kolorowe widowisko o zachodzie słońca. Przebarwione chmury, ciepłe światło i kutry rybackie szykowane na połów, na zdjęciach wyszły magicznie. Ale uwierzcie, na żywo wyglądało to jeszcze lepiej.
Skansen w Mechelinkach
Tuż obok molo, dosłownie 200 metrów w stronę Rewy, powstało absolutnie zaskakujące miejsce! Skansen! Ale nie taki zwykły, jakie znaliśmy z wcześniejszych wycieczek. To teren edukacyjno-rekreacyjny związany z historią i tradycjami rybackimi regionu.
Znajdziemy tu zatem oryginalną łódź rybacką, zagramy w „statki”, poprzeciągamy linę czy nauczymy się kilku rodzajów węzłów. Nasz syn, i my zresztą też, bawiliśmy się tam doskonale! A jak to wszystko jest pięknie zrobione, zobaczcie sami!
Klif w Mechelinkach
To tutaj Kępa Oksywska schodzi do Zatoki Puckiej i tworzy malowniczy 20-30 metrowy klif. Jest to jedyny klif na polskim wybrzeżu, na górę którego można wjechać samochodem. Korzystają z tego kamperomaniacy i nocują na dziko z widokiem. Niestety, zostawiają też po sobie mnóstwo śmieci…
Widok z góry można też podziwiać z terenu restauracji Winnica Nawrot, położonej na szczycie klifu. Jeśli chcecie wziąć ślub z takim widokiem, to może być to miejsce. A idąc ulicą Klifową od molo w stronę lasu, będziecie mieć po drodze nowe zejście na plażę. Schody są bezpieczne i ładnie wykonane. Podobno poprzednie już się rozpadały i dlatego niedawno zrobiono nowe. Warto zejść nimi na plażę i już dołem, plażą, wrócić na molo.
Torpedownia Gdynia Babie Doły
Patrząc na morze w kierunku Gdyni, na pewno zastanowi Was budynek stojący daleko od brzegu, w morzu. Podobno można do niego dojść plażą z Mechelinek, odległość to ok 3 km. My nie próbowaliśmy, podjechaliśmy samochodem na parking przy plaży Babie Doły. Wybraliśmy porę zachodu słońca, bo zależało nam na ładnych widokach i pięknych zdjęciach. Latem ta plaża jest jedną z najmniej zatłoczonych plaż strzeżonych w okolicach Trójmiasta.
Ale co to w ogóle jest za budynek? To poniemiecka hala montażowa torped z urządzeniami do próbnych strzelań. Obecnie jest to już ruina, która malowniczo wychodzi na zdjęciach. Kiedyś z lądem łączyło ją molo i podziemne tory kolejki wąskotorowej. Podobno w czasach kręcenia „Czterech pancernych i psa” most jeszcze stał. Obecnie torpedownia służy jako ciekawy obiekt do zdjęć, filmów czy nawet ćwiczeń komandosów i nurków. A na codzień jest domem dla ptaków wodnych.
Rezerwat przyrody Mechelińskie Łąki
Spacerując w stronę Rewy po drodze mijamy rezerwat przyrody Mechelińskie Łąki. Ciągnie się on wzdłuż brzegu morza pomiędzy Mechelinkami a Rewą.
To popularna i bardzo ładna trasa spacerowa. Można pójść plażą albo ścieżką dydaktyczną wytyczoną wzdłuż plaży. Nie wolno samodzielnie eksplorować terenów wgłąb rezerwatu, gdyż ma to bardzo niekorzystne działanie dla tamtejszego środowiska naturalnego, jego roślin i zwierząt.
Na końcu dotrzemy do Cypla Rewskiego, raju dla uprawiających sporty wodne związane z wiatrem.
Cypel Rewski
Ciekawe, malownicze miejsce na naszym wybrzeżu, gdzie wąziutki pas plaży ciągnie się daleko w morze, częściowo nad wodą, a częściowo pod powierzchnią na małej głębokości. Dzięki temu można spacerować po morzu bardzo daleko od brzegu. Wał ten kończy się aż na Mierzei Helskiej. Z ciekawostek wyczytałam, że korzystają z niego dziki wędrując i płynąc na Hel. Jest tam też organizowany doroczny Marsz Śledzia, czyli przedostanie się śmiałków morzem z Rewy do Kuźnic. Częściowo spacerem po piaskach nanosu a częściowo wpław przez Głebinkę, czyli przekop dla statków.
Mechelinki aktywnie
W Mechelinkach jest kilka stadnin, które oferują konne wycieczki. Widzieliśmy ich sporo, to na pewno musi być wielka przyjemność jeździć konno po plaży.
Oprócz tego polecamy spacery, bieganie, nordic walking. Dla osób aktywnych atrakcji nie zabraknie.
Gdzie warto zjeść w Mechelinkach?
Jedliśmy w dwóch restauracjach i o nich możemy powiedzieć nieco więcej. Pierwsza z nich to wspomniana wcześniej Winnica Nawrot. Było smacznie, nadmorsko i świeżo. Warto tam zajrzeć choćby dla obiadu z widokiem, to jedyne takie miejsce w okolicy. Restauracja jest całoroczna, ale jeśli jest jakaś impreza to dla gości z zewnątrz jest ona zamknięta. Warto sprawdzić to wcześniej na ich FB.
Druga to Szprot przez płot. Położona przy molo i deptaku, sezonowa (od maja do września) i baaaardzo pyszna. To tam wracaliśmy na rewelacyjną zupę rybną i dorsza. A szproty i kalmary podane w tekturowych pudełkach można spokojnie zabrać na wynos jako przekąskę na spacer.
Gdzie spać w Mechelinkach?
Baza noclegowa jest tu dość duża i ciągle się rozbudowuje. Dominują pokoje gościnne i apartamenty. My spaliśmy w apartamencie położonym 15 minut spaceru od plaży w spokojnej okolicy, z ładnym widokiem z balkonu.
Kontakt z właścicielem był wzorowy, reagował na bieżąco na każdą naszą potrzebę. W środku było wszystko, co niezbędne do wygodnego i komfortowego pobytu: wyposażona kuchnia, wygodny salon i osobna sypialnia na górze. Wszystko urządzone ładnie, tak że przyjemnie było wracać po spacerach i spędzać tam czas. Zaskoczyło nas na plus, że były też dostępne rowery z fotelikiem dla dziecka. Miejsce parkingowe znajdowało się na zamkniętym terenie, także nie musieliśmy martwić się o auto. Apartament możecie znaleźć TUTAJ.
Czas na dynie
W drodze powrotnej nie mogliśmy sobie darować farmy dyń. W końcu to sezon na takie miejsca. Jest ich w Polsce kilka, są świetne do ładnych sesji zdjęciowych. Po drodze z Gdyni mieliśmy Dyniowe Love, gdzie dzieci mogą poszaleć w labiryncie kukurydzy czy na górach siana, a dorośli odpocząć, coś zjeść i się napić. Mają w sprzedaży dynie i zrobione z nich naturalne przetwory. Dla gości indywidualnych jest otwarte w weekendy, w tygodniu można w komfortowych warunkach zrobić sesję zdjęciową.
Okolice Trójmiasta to świetne miejsce na weekendowy wypad. Atrakcji multum, blisko z Łodzi czy Warszawy, świetny dojazd i baza noclegowa. Jest to zatem bardzo popularny kierunek wyjazdowy. Jeśli jednak szukacie nieco spokoju, to warto pojechać do mniejszych miejscowości, trochę na uboczu, a do atrakcji ewentualnie dojechać. Mechelinki to miejsce warte rozważenia.
Marzy mi się powrót do Gdyni. Tam jest tak pięknie:) Zachęcający artykuł. Przy następnym wypadzie rozważę odwiedzenie tej miejscowości obok Gdyni. Ten klif i ta niebieska woda ….., nic tylko się spakować i tam pojechać.
Gdynię poznaliśmy i od strony Orłowa i od strony Babich Dołów. Bardzo nam się spodobała 🙂
Dzięki! Właśnie szukamy z rodziną fajnego miejsca nad polskim morzem na wypad końcem października! Idealnie się wpisuje 🙂
Cieszę się, że znaleźliście u nas inspirację 🙂
Jeszcze tam nie byłam, może się wybierzemy w przyszłym roku. 🙂
Miejsce jest jeszcze nie aż tak popularne, jest szansa na trochę spokoju 🙂
Tak często jeżdżę nad polskie morze, a wciąż mam tyle niezaliczonych miejsc do odwiedzenia, na to również chętnie się skuszę. 🙂
My też mamy jeszcze mnóstwo miejsc do odwiedzenia 🙂
Polecam Chłapowo 🙂
Byliśmy chyba z 15 lat temu, jeszcze na studiach 🙂
Gdynia piękna tak piękna jak była nasz Ania na zawsze w sercach naszych
To fakt, Gdynia robi bardzo miłe wrażenie.
NIe znam Mechelinek, ale nad polskim morzem jest tyle cudownych miejsc! Wasz pobyt nad nim jest na to dowodem, mam wrażenie, ze to byl wspaniały wyjazd! Pozdrawiam serdecznie!
To był faktycznie udany wyjazd 🙂 Ale w sumie nie pamietam nieudanego 😉 Bo podróże to część naszego życia.
Właśnie odkryłam, że mam tam stosunkowo blisko 😉
Trzeba będzie się wybrać!
No to koniecznie 😉
To nasze rejony i pięknie tak ale poza sezonem
My generalnie wolimy podróże poza sezonem. Nie lubimy przepychać się w tłumie.
Mieszkałam w Gdańsku, często bywałam też w Gdyni.. oj pięknie tam 🙂 Ale wielu miejsc które zostały opisane nie znałam, warto sprawdzić 🙂
Torpedownia robi niesamowite wrażenie!
My również że względu na sytuację związana z pandemią podjęliśmy decyzję, że zostajemy w Polsce. Wyskoczyliśmy na 2 krótkie wyjazdy. Ambitniejsze plany związane z podróżami odkładamy na przyszły rok. Z tym, że że będą to podróże z niemowlakiem.
Podróże z niemowlakiem są wymagające, ale moim zdaniem wcale nie trudniejsze. Gorzej, jak dziecko ma ze 2 latka i swoje zdanie 😉 Życzę szczęśliwego rozwiązania!
Cudowne są takie małe miejscowości. Uroki natury, szczególnie piękny klif. I cóż więcej potrzeba do życia …
Dokładnie tak! My ciągle uczymy się zwalniać, bo ostatnie tempo życia nas wykończyło.
I mnie przekonałaś – jazda konna po plaży. Kilka stadnin w okolicy, z pewnością coś wybiorę.
To super 🙂 Gdyby umiała jeździć konno też bym skorzystała 😉
Nie znam tej miejscowości, baa nawet o nie nie słyszałam, dzięki za informację
Ja też o niej nie słyszałam, dopóki Piotrek nie stwierdził że tam właśnie pojedziemy 😉 I jak pisałam wpis to sama się dziwiłam ile tam jest fajnych rzeczy do roboty!