W podsumowaniu z 2023 roku napisaliśmy, że przed nami kilka marzeń do spełnienia. I rzeczywiście, tak się ostatecznie stało. W grudniu 2023 jeszcze nie wiedzieliśmy, że ta lista tak się nam rozrośnie. To był rok TRZECH długich wyjazdów, za to dużo mniej było krótkich wypadów na jeden dzień czy weekend. Wyjaśnienie jest proste, Młody w weekendy bardzo często grał turnieje i sparingi, więc nie było jak. A w wakacje po raz pierwszy wyjechał samodzielnie na obóz sportowy! Tak mu się spodobało, że już jest zapisany na dwa kolejne: w ferie i wakacje.
Musieliśmy zatem zmodyfikować nasz schemat wyjazdowy i bardzo mocno dostosować go do aktualnych możliwości naszej rodziny. Jednak te które udało się zrealizować zrobiły robotę, i to konkretną. Na pewno ich długo nie zapomnimy.
Gdzie byliśmy w 2024 roku?
Te podsumowania są swego rodzaju pamiątką, zapisem minionego roku. Ponieważ to były z różnych powodów ważne dla nas osobiście wyjazdy, poświęcimy każdemu kilka zdań.
Grand Prix Austrii Formuły 1 – #AustrianGP
Już w połowie 2023 wiedzieliśmy (przynajmniej częściowo) jak spędzimy kolejne wakacje, kiedy i gdzie pojedziemy. Mieliśmy kupione bilety na GP Austrii, na weekend z Formułą 1. Było cudownie, doświadczenie tego na żywo na torze to coś zupełnie innego niż oglądanie w TV. Tej atmosfery nie da się oddać przez ekran. I mimo że było piekielnie gorąco (nawet lekki udar cieplny udało się złapać) i w sumie widać było toru mniej niż sądziliśmy, nie żałujemy.
Nie jest to atrakcja do powtarzania co weekend, ale raz na jakiś czas warto, szczególnie jeśli się kibicuje Formule 1. Będzie na temat tego wyjazdu osobny tekst (w sumie to już od dawna jest napisany tylko czeka na publikację 😉 ). To był prezent na okrągłe urodziny Roksany, udany i wyczekany. Trochę żal, że nie kupiliśmy biletów na wyścig na włoskiej Monzy w 2025, który zapowiada się wyjątkowo.
UEFA Euro 2024: Polska-Francja
Podczas tego samego wyjazdu co na F1 byliśmy też na Euro. Tu była dość zabawna historia, bo zastanawialiśmy się co zrobić z kilkoma pierwszymi dniami wakacyjnego road tripu. Chodziły nam po głowie Węgry i Balaton, ale było bardzo drogo. No to okazało się, że ostatecznie pojechaliśmy tam, gdzie było jeszcze drożej 😉 . Bilety na UEFA Euro 2024 próbowaliśmy kupić od razu w pierwszym rzucie, ale się nie udało. Aż pewnego dnia Piotrek do mnie dzwoni i mówi, że może kupić 3 bilety na Polska-Francja. Zgrywa się nam czasowo, tylko hotel wychodzi bardzo drogo.
Cóż, taki mecz, konfrontacja Lewandowski – Mbappe to było marzenie Młodego, więc OK, kupujemy. Czemu nie szukaliśmy tańszego hotelu, gdzieś dalej, tylko chcieliśmy nocleg blisko stadionu? Chodziło o czas, dojazdy z dzieckiem, komfort nas wszystkich, bezpieczny parking (auto było zapakowane na 3 tygodnie wakacji, nie wyjmowaliśmy wszystkiego na 1 noc przecież). I to była dobra decyzja. Mieliśmy 10 minut spacerem na stadion. Mecz był niesamowity, siedzieliśmy za bramką, na którą Lewandowski strzelał karnego. Doping był lepszy niż na Narodowym! Warto było! O całym Eurotripie 2024 będzie też osobny materiał, bo przygód było sporo, a to nie miejsce na ich opisywanie.
Legoland i LEGO House
Trzecim ważnym wyjazdem była wizyta w Danii w Legolandzie i LEGO House. Wyjazd odbył się we współpracy z Legolandem, i to była jedna z fajniejszych naszych współprac. Pojechaliśmy w majówkę, Polaków było tak dużo, że pan w sklepie aż nas pytał o co chodzi i że chyba czujemy się jak w domu 😉 . W sumie to wolimy jak za granicą jednak nie słyszymy tyle polskiego, ale majówka i dobre połączenie lotnicze robi swoje. Hitem tego wyjazdu był LEGO House. Jeśli będziecie jechać w tamte rejony to nie omijajcie tego miejsca! Tekst o Legolandzie już jest na stornie, o LEGO House czeka na publikację.
U Mikołaja w Rovaniemi
Czwarty wymarzony wyjazd to wizyta u samego, tego najprawdziwszego, Świętego Mikołaja. Tylko jeden dzień, w właściwie 22 godziny od wyjścia z domu do powrotu. Cudowne Rovaniemi, koszmarnie drogie, ale tego uśmiechu i radości w oczach syna, tego szczęścia ze spełnionego marzenia nie zapomnę nigdy. Jednak dla portfela to dobrze, że taki wyjazd to też raczej numer na raz. Tekst o tym jak wyglądał nasz dzień poczytacie TUTAJ.
Byliśmy też w Toskanii, w Alpach latem, w pięknych niemieckich miasteczkach (Quedlinburg i Ahlbeck), w Suntago i Wieliczce. O tych dwóch ostatnich możecie również już u nas poczytać, a nocleg pod ziemią w Wieliczce często wspominamy. Roksana miała też wielką przyjemność uczestniczyć w podróży studyjnej w polskie góry na zaproszenie Polskiej Organizacji Turystycznej, materiały częściowo już można zobaczyć ale wiele jeszcze się pojawi. Byliśmy też na kilku fajnych wydarzeniach, jak choćby Superpuchar Europy UEFA na Narodowym (mecz Real Madryt-Atalanta BC) .
Najchętniej czytane teksty 2025
- Pomysły na wycieczki jednodniowe w okolicach Łodzi – czy kiedyś jakiś materiał przebije ten tekst???
- Gotowa trasa po Norwegii na dwa tygodnie samochodem – bardzo kompleksowy tekst, lubimy do niego wracać.
- Łatwe szlaki w Bieszczadach – widać że dużo osób potrzebowało takich wskazówek, fajnie że z naszych doświadczeń dużo osób może skorzystać.
- Jeziorsko i okolice – letni hit
- Ceny w Norwegii – czy tam rzeczywiście jest tak drogo?
W porównaniu z zeszłym rokiem trochę zmieniła się kolejność, wypadł Kalisz, a podniósł się tekst o Jeziorsku. Do tego praktycznie cały ruch jest generowany organicznie, nie puszczamy kampanii reklamowych i niezmiennie piszemy to, co nam w duszy gra.
Współprace
Niektóre materiały powstały dzięki współpracom z miejscami, organizacjami i produktami. Bo prowadzenie bloga to oprócz przyjemności jest jednak praca. Starannie jednak wybieramy obiekty, które recenzujemy. Jest kilka powodów: mamy ograniczony czas na takie wyjazdy (pracujemy oboje zawodowo poza prowadzeniem tej strony), nie chcemy pokazywać złych miejsc, ani o kimś negatywnie pisać, więc zanim pojedziemy robimy staranne rozeznanie. Zawsze takie teksty są oznaczone, ale nasze opinie również zawsze są szczere.
Jakie plany na 2025 rok?
W sumie konkretnych planów brak, choć kilka pomysłów chodzi po głowie. Oprócz dwóch obozów sportowych Młodego i jego wakacji z Dziadkami, których już mamy daty. Prawdopodobnie też nie uda się pojechać w wymarzone miejsce na naszą 10. rocznicę ślubu. Nawet na wyjazd świąteczno-noworoczny nie mogliśmy się ogarnąć. Grudzień nas dorosłych mocno zmęczył zawodowo, a i Młody potrzebował okresu fizycznego odpoczynku od treningów. Chyba po prostu nikomu za bardzo nie chciało się daleko jechać (po głowie chodziła nam Toskania i Cinque Terre). I tak jak pisałam w jednym z poprzednich podsumowań, nic nie dzieje się bez przyczyny. Piotrek dzień przed Wigilią poważnie uszkodził rękę, skończyło się na SOR, nastawianiu i gipsie na kilka tygodni. Ostatecznie stanęło na kilkudniowym wypadzie nad polskie morze. Wystarczy nam to zupełnie.
Dziękujemy Wam za ten rok, za to że jesteście i czytacie nasze materiały. Za każdą wiadomość, za dzielenie się swoimi przygodami i za te wszystkie pytania, które nam zadajecie. To daje motywację do tworzenia dalej, bo wiemy że jest dla kogo!