Południe Polski było silnie związane historycznie z wyznaniami innymi niż rzymskokatolickie. Mieliśmy już okazję nieco zgłębić temat przy okazji wizyty w Bieszczadach, jadąc wzdłuż Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej i zobaczyć jedną z najpiękniejszych cerkwi w Polsce. Nie ma tam prądu, jest klimatycznie i pięknie. Podczas ślubów zapalane są świece, co robi niesamowite wrażenie.
Podczas naszych dwóch pobytów w Beskidzie Sądeckim mieliśmy również okazję poznać lepiej cerkwie na tamtych terenach. Ich historia jest ściśle związana z Łemkami, ludem zamieszkującym dawniej tamtą część Polski. Zachowały się po nich piękne, drewniane cerkwie w większości z oryginalnym wnętrzem. Musicie mieć jednak świadomość, że obecnie są to kościoły rzymskokatolickie. Dlaczego? Po wysiedleniu Łemków, aby nie dopuścić do zniszczenia pięknych świątyń, zostały one przekształcone właśnie w parafie tego wyznania.
Cerkwie zazwyczaj były stawiane w miejscu wyniosłym, na wzgórzu ponad wsią. Otaczały je drzewa oraz okalało ogrodzenie z kamienia. Prezbiterium, czyli miejsce najświętsze, jest orientowane na wschód. Ma do niego wstęp tylko kapłan. Wierni gromadzą się w nawie. Prezbiterium od nawy oddziela coś, co w cerkwiach moim zdaniem robi największe wrażenie: ikonostas. Po raz pierwszy spotkałam się z tym określeniem podczas wizyty w Przemyślu. Od tego czasu zgłębiam temat, który dość mocno mnie zafascynował. Dla zupełnych laików: ikonostas to w cerkwi w pewnym sensie ołtarz kościoła katolickiego.
W południowej Sądecczyźnie połemkowskie cerkwie to jedne z najważniejszych zabytków. Można je napotkać właściwie co krok i nie sposób odwiedzić wszystkie na raz. Warto jednak podczas zwiedzania okolicy wziąć po uwagę poznanie również ich. Inna opcja to wycieczka samochodowa szlakiem połemkowskiej architektury drewnianej. Jedne są ciekawsze, inne mniej. Jedne z jakiegoś powodu bardziej charakterystyczne, przy innych nie zabije mocniej serce. Dlatego nie będę opisywać ich po kolei według mapy. To każdy może sobie sprawdzić. Zacznę od tych, które absolutnie skradły nasze serducha. Z różnych powodów. I to do odwiedzenia właśnie ich będę namawiać najbardziej.
Dubne – cerkiew pw. św. Michała Archanioła
Świątynia zbudowana w 1853 roku, ikonostas z przełomu XVIII i XIX wieku. Nie udało się nam wejść do środka, jednak niesamowite wrażenie pozostawiło na nas jej położenie. Znajduje się właściwie „na końcu świata”. Zagubiona gdzieś na końcu małej wsi, oferuje niesamowite widoki na okoliczne góry. Warto wspiąć się na wzgórze za cerkwią i chłonąć spokój. Napotkaliśmy tam nawet stado pasących się owiec.
Niedawno została wyremontowana dzięki, uwaga, nietoperzom. Przez to, że zagnieździły się one na jej strychu, pozyskano środki na renowację z funduszu przeznaczonego na ratowanie siedlisk gatunków chronionych. I tak oto dziś możemy podziwiać ją w pełnej krasie.
Leluchów – cerkiew pw. św. Dymitra
Pochodzi z 1861 roku, ikonostas jest młodszy o wiek. To, co nas w niej absolutnie urzekło, to gościnność tamtejszego proboszcza. Na turystów, pielgrzymów czy każdego, kto tam zawitał, czekał cudowny poczęstunek. Podjeżdżając na parking, zobaczyliśmy kramik z jedzeniem. Zbliżała się pora obiadowa, więc byliśmy już głodni. Chcieliśmy nawet zakupić tam coś do zjedzenia. Okazało się jednak, że poczęstunek był darmowy.
Każdy mógł spróbować przygotowanych pyszności: domowego pieczywa z masełkiem czosnkowym, ciasta ze śliwkami, miodu czy świeżych owoców. To jedzenie było absolutnie doskonałe! I niewiele razy w życiu byliśmy czymś aż tak zaskoczeni, jak tym, że ktoś coś takiego robi za darmo. Uwaga, byliśmy w sobotę. Z tego, co wiemy, poczęstunek czeka na gości w wakacyjne weekendy, kiedy również wnętrze cerkwi jest otwarte dla zwiedzających.
PS Również w Leluchowie nietoperze przyczyniły się do remontu budynku. Sami zobaczcie tablicę informacyjną obok 🙂
Wojkowa – cerkiew pw. św. św. Kosmy i Damiana
Została zbudowana w 1790 lub 1792 roku. Ikonostas z końca XVIII wieku, niestety niekompletny (brakuje wrót diakońskich i królewskich). Jest sukcesywnie odnawiana, w latach 1997–1998 odrestaurowano przepiękne polichromie i ikonostas. W nawie znajduje się XIX wieczna płaszczenica, czyli malowany na płótnie wizerunek zmarłego Chrystusa. W obrządku wschodnim podczas nabożeństwa w Wielką Sobotę pełni podobną rolę jak Grób Pański.
A jaka jest związana z nią nasza historia? Trochę się jej naszukaliśmy, bo nawigacja miała swoje zdanie na temat jej położenia. Jak już trafiliśmy na parking, stało tam jedno auto. Wysiedliśmy, a jakiś pan z tamtego samochodu zaczął podążać za mną i Młodym (Piotrek jeszcze coś robił w aucie) i nas zagadywać. Coś w stylu „jakie fajne dziecko” itd. Nie powiem, żebym była tym zachwycona, bo zwyczajnie wydało mi się to dziwne. Chciałam go kulturalnie zbyć, ale się nie dał. Szedł twardo za nami do wejścia. I co się okazało? Że to tamtejszy kościelny, który czeka na turystów i ich oprowadza 🙂 Był niesamowity, miły i z ogromną wiedzą o świątyni. Opowiadał nam z pasją o każdym szczególe, dowiedzieliśmy się ogromnie dużo podczas tej rozmowy. Jeśli cerkiew będzie zamknięta, poszukajcie go we wsi. Jeśli tylko będzie mógł, nie tylko Wam otworzy, ale i oprowadzi. Tu także nietoperze przyczyniły się do wymiany dachu, tak nam powiedział pan kościelny.
Powroźnik – cerkiew pw. św. Jakuba Młodszego Apostoła
Uważana za najstarszą drewnianą cerkiew na terenie polskich Karpat. Według najnowszych badań pochodzi z 1600 roku. Ikonostas z lat 1813–1814. Na ścianach wiele zabytkowych ikon z różnych okresów. Jest możliwość zwiedzania jej w środku i podziwiania tego niesamowitego piękna. Jak podjechaliśmy za pierwszym razem, akurat była przerwa i było zamknięte. Wracaliśmy tam potem specjalnie, i powiem Wam, że było warto. Jest jednym z najważniejszych zabytków Sądecczyzny, nawet jeśli cerkwie Was nie za bardzo interesują, do tej warto zajrzeć.
Cerkwi w tamtym rejonie jest o wiele więcej. Nie sposób opisać ich wszystkich, bo blog to w końcu nie encyklopedia 😉 Zostawię Wam za to trochę zdjęć, sami zobaczcie jakie są piękne.
Cerkiew Tylicz
Cerkiew Muszynka
Cerkiew Złockie
Cerkiew Szczawnik
To oczywiście nie są wszystkie cerkwie tamtych okolic. Każda z nich jest inna, każda ma swoją historię.
A jeśli chcecie wiedzieć więcej o tym, co można robić w Beskidzie Sądeckim, polecamy pozostałe nasze teksty o samych okolicach:
Pięknie. Cudowny rejon Polski pokazaliście.
Nawet na moim Dolnym Śląsku jest wspaniała cerkiew.
Uwielbiam je zwiedzać, ich wygląd, atmosferę.
Byłam w Krynicy – Zdroju i bardzo wiele cerkiew zwiedziłam.
Super wpis, jestem zachwycona.
Pozdrawiam 🙂
Cieszę się, że Ci się podoba 🙂 Miło się czyta takie komentarze!
jak dziwne jest to, że pomimo odmienności cerkwie tak wpasowują się w naszą kulturę i klimat. Te drewniane budynki maj w sobie niesamowity urok <3
To prawda. Mnie najbardziej jest szkoda że nie służą już tym, którzy je budowali.
Cerkwie fascynowały mnie od zawsze. Są piękne, o niebywałych drewnianych konstrukcjach. Uwielbiam rozmowy z opiekunami tych obiektów.
Dla mnie jak do tej pory najpiękniejsza była ta w Smolniku w Bieszczadach. Ale ogólnie są piękne, a ich historia niesamowita.
Naprawdę piękne te cerkwie! kurcze ja jakoś nie wpadłam na to,żeby podczas naszych wycieczek zaglądać do cerkwi a jak widzę to duży błąd! Teraz na pewno będziemy zaglądać jeśli na jakąś trafimy.
Warto, czasem fajnie jest zrobić coś inaczej niż zwykle 🙂