Zupa chrzanowa na serwatce – idealna na Wielkanoc

Każdy z nas ma jakieś smaki dzieciństwa. Ja też 😉 Wielkanoc kojarzy mi się właśnie zupą chrzanową, ale nie taką zwykłą. Babcia zawsze gotowała jej wielki gar, starczało dla każdego. A było nas ze 20 osób. Nie wyobrażałam sobie wizyty u dziadków bez tej zupy. Mogło nie być innych dań, ale „chrzan” jak mówiła babcia, musiał być.

Kilka lat temu na szczęście zapisałam sobie ten przepis i zaczęłam ją gotować sama. W ten sposób wiem, że przepis przetrwa 🙂 A jest tego wart. Szanowny Małżonek ma do niej obecnie taki sam sentyment jak ja. W Wielką Sobotę po powrocie ze święconką na obiad musi być chrzanowa na serwatce.

Jednego razu była straszna wtopa, bo zamiast zsiadłego mleka zrobił mi się jogurt 😉 Nie mam pojęcia jakim cudem 😀 Więc była taka zwykła na bulionie. Ale to nie był ten smak… Dobra, ale zupełnie inna. Nie moja.

Zupa wymaga trochę serca i czasu, trzeba się za nią zabrać kilka dni wcześniej. Spróbujcie, bo warto. Podstawa to dobrej jakości składniki.

Jak się za nią w takim razie zabrać i czemu tak długo to trwa?

Ilość składników zależy od tego, jak dużo chcecie jej mieć. Ja robię dla 3 osób, na tyle też podaję Wam składniki.

Etap I – zsiadłe mleko

Kilka dni wcześniej nastawiam mleko na zsiadłe. Potrzebuję 1 litr, zostawiam we wtorek lub środę w ciepłym miejscu. Jeśli zsiądzie się wcześniej, wstawiam do lodówki, niech czeka.

Etap II – serwatka

Do zrobienia w piątek. Ze zsiadłego mleka trzeba uzyskać serwatkę. To bardzo prosta sprawa. Przelewamy mleko do garnka i podgrzewamy. Jak już mamy grudki, to znaczy że oddzielił nam się biały ser od serwatki. Dobrze czytacie. Serwatka to właśnie produkt uboczny przy produkcji białego sera. W tym przepisie bardzo cenna.

Teraz kładziemy gęste sitko lub gazę na misce i przelewamy wszystko z garnka. Na sitku zostaje pyszny biały ser, idealny na śniadanie, a w misce mamy naszą serwatkę. Zostawiamy to na godzinkę, niech ładnie obcieknie.

Etap III – bulion

Do zrobienia w sobotę. Wodę po parzeniu białej kiełbasy oczywiście wykorzystuję w idei zero waste i na niej gotuję bulion. Dodaję por i marchewkę, mam w niej już liść laurowy, pieprz i ziele angielskie. Następnie przecedzam i wywar gotowy.

Etap IV – łączymy składniki

Do bulionu ( wychodzi mi go niecały litr) wlewam serwatkę, dodaję chrzan. Może być ze słoiczka, ale kupujcie czysty chrzan dobrej jakość. Ilość zależy od preferencji. Ja daję mniej więcej 4 łyżki, trzeba próbować. Solę do smaku i dodaję trochę śmietany, jest wtedy taka bardziej „gładka”.

Etap V – z czym to jeść?

Na talerz kładziemy kawałek białej uparzonej wcześniej kiełbasy i jajko na twardo. Wlewamy zupę i już 😉 JEMY 🙂 Już nie mogę się doczekać.

Na koniec szybka lista składników:

  • Serwatka ze zsiadłego mleka
  • Biała kiełbasa
  • Woda po parzeniu białej kiełbasy
  • Kawałek pora
  • Marchewka
  • Chrzan
  • Śmietana
  • Jajko na twardo

Znacie taką wersję zupy chrzanowej? Ja szukałam w internetach i czegoś takiego nie znalazłam. Jak przyjdzie Wam ochota spróbować, dajcie znać jak wyszła. Jestem bardzo ciekawa. A może macie jakieś swoje sprawdzone przepisy? Komentarze zawsze chętnie czytam i się inspiruję 🙂

95 komentarzy Dodaj swój
  1. Ja tę zupę jem w każdą Wielkanoc,czyli około 70 świąt. Najpierw gotowała ją Babcia później Mama a teraz
    gotuję ja. Przepis jest podobny,tylko wywar musi być na wędzonce,to zn.parzę wędliny wędzone surowe,takie jakie
    mam w danym szynkę lub boczek lub wędzone żeberka itp. Jeszcze nie przeżyłam świąt Wielkanocnych bez zupy chrzanowej i mam nadzieje że tak pozostanie do końca,chociaż nikt już z moich bliskich nie kontynuuje tej tradycji.
    Pozdrawiam i życzę spokojnych i zdrowych Świąt.

    1. Ja też mam ten przepis od babci. Co roku się ją u nas jadło. Teraz robię ją ja. Również nie wyobrażam sobie bez niej Wielkanocy, nawet takiej jaka pewnie będzie w tym roku… Babcia wywar robiła na wędzonce 🙂 Dla mnie kluczem w tej zupie jest serwatka, ona daje niesamowity smak.

  2. Nawet nie przypuszczałam, że tyle osób może nie lubić chrzanu, patrząc na komentarze, zastanawiam się, czy wiedzą jakie zdrowotne właściwości ma ten korzeń. 😉

  3. To bardzo ciekawe jak różne smaki ma każdy z nas. Czytając Twój przepis uświadomiłam sobie, że w moim domu podaje się od wielkich świąt czarninę, a na Boże Narodzenie jest zupa grzybowa albo rybna, ale chrzanowej w życiu nigdy nie jadłam. A szkoda, bo lubię próbować takich rzeczy. 😉
    Na te święta mamy już “menu”, ale chyba spróbujemy zrobić taką chrzanową nieświątecznie żeby ją chociażby spróbować! 🙂

    1. To dobrze, że tak jest. Dzięki temu świat jest ciekawy i możemy się różnych rzeczy dowiadywać. Zupę bardzo polecam, dla mnie jest pyszna 🙂

  4. Ja uwielbiam chrzan w każdej postaci, ale tylko ja, więc u nas by nie przeszła. Przyznam, że sam przepis mnie zaintrygował

  5. Moj mąż z pewnością zjadłby z wielką przyjemnością, ale jak słyszę serwatka i chrzan, to niestety wiem że to nie mój klimat 😉 Dużo potraw lubię, ale zsiadłe mleko, maślanka, kwaśna śmietana i serki naturalne – to niestety nie moja bajka.

  6. To może być ciekawe 🙂 A wiesz, że jak nie uda się zsiąść mleka, to dostaniesz takie gotowe w sklepie, w lodówce ze śmietanami itd? To tak na przyszłość, żeby nie było zawodu 😉

  7. Zupa może być naprawdę fantastyczna, ale pamiętajmy o szkodliwości jedzenia mięsa. Już samo to, że mamy tu nabiał jest wystarczającym grzechem zdrowotnym. Bulion z mięsa można zastąpić warzywnym i z pewnością nie będzie gorszy, a kiełbasę po prostu odrzucić, ew. zastąpić kotletami sojowymi. Pozbywając się mięsa z diety, ograniczamy w znacznym stopniu ilość chorób, które już mamy i zmniejszamy ryzyko tych, które się mogą pojawić, jak choćby raka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.