Zbliża się Boże Narodzenie. W naszej tradycji mocno zakorzenione jest dawanie dzieciom prezentów. Dorośli też w sumie lubią czasem coś dostać. Jak co roku, przygotowaliśmy dla Was nasze pewniaki. Tym razem to prezenty dla czterolatka. Niby bardziej dla chłopca (w końcu mamy syna 😉 ), ale wiemy od znajomych, że dziewczynki równie chętnie bawią się autkami. Przyjmujemy więc, że są to pomysły dość uniwersalne. Nadadzą się też na każdą okazję.
Jeśli macie dzieci młodsze lub na przykład szukacie czegoś do 50 zł, znajdziecie to w Naszych poprzednich wpisach. Linki do nich zostawimy Wam na końcu tego, który właśnie czytacie. Wszystkich tych rzeczy używamy lub używaliśmy i bardzo się u nas sprawdziły.
Teraz jednak skupmy się na głównym temacie, czyli pomysłach na prezent pod choinkę dla czterolatka. My zawsze mamy mnóstwo pytań od całej rodziny, co mają kupić Młodemu. Wolimy powiedzieć, co by się sprawdziło niż zdawać się na przypadek. Dlatego przed każdym dziecięcym świętem robimy solidne rozeznanie. Poniżej pokazujemy nasze wybory na prezent dla syna na Gwiazdkę 2020.
Zegar budzik
To akurat będzie prezent już na Mikołajki. Szukaliśmy czegoś jednocześnie ładnego i przydatnego. Czegoś, co pomoże dziecku w rozwoju i nauce. Wybór padł na zegar. Ponieważ syn zna już cyferki, chcemy zacząć naukę godzin. Zegar, na którego tarczy są wyraźne cyfry, bardzo ułatwi to zadanie. Jednocześnie nie chcieliśmy czegoś z typowo dziecięcym wyglądem. Ten wpadł nam w oko od razu. Chcieliśmy biały, ale niestety okazało się, że jest niedostępny. My ostatecznie wybraliśmy niebieski. Do tego ma budzik, więc planujemy go nastawiać i uczyć wykonywania różnych czynności w określonym czasie.
Kuchnia zabawkowa
Ten pomysł już się kiedyś pojawił. Nadal uważamy go za świetny. Niestety z różnych przyczyn ostatecznie u nas nie zagościł. Jednak każda sala zabaw, jak choćby ostatnio ta w Resorcie Stara Wieś, witała go kuchnią dla dzieci. Bawił się tam znakomicie. W domu też gotuje używając klocków. Dlatego w tym roku klamka zapadła i kuchnia została już zakupiona. Myślę, że będzie szaleństwo. Dobrze, że to plastik, bo inaczej nasza waga skoczyłaby w górę 😉
Warsztat samochodowy
Wszelkiego typu tory, warsztaty, myjnie i inne historie to nadal główny punkt zabawowego programu. Resoraki to największa miłość Młodego. Może bawić się nimi całymi dniami. Wykorzystuje je bardzo kreatywnie. A to komis samochodowy gdzie pieniędzmi są stare paragony (btw. zostają po wprowadzeniu w Excel przy prowadzeniu budżetu domowego), a to rajd Dakar z przeszkodami z nocy, a to drift na łóżku rodziców. Takiego warsztatu jeszcze nie ma, a lubi się właśnie w warsztat bawić. Myślimy, że się spodoba.
Półka na resoraki
To pomysł trochę z tych praktycznych, a trochę z tych dekoracyjnych. Ponieważ resoraków są u nas setki, to i tak wszystkich nie pomieści. Ale przynajmniej częściowo zaspokoimy potrzebę ciągłego ustawiania autek w różnych miejscach. Pamiętajcie, żeby przy wyborze takiej półki zwracać uwagę na materiał. Plastikopodobne są tańsze, ale mają bardzo słabe opinie. Lepsza i trwalsza jest zwykła sklejka.
Rodzina Treflików – seria książeczek do snu
Najpierw podeszłam do tych książek nieco sceptycznie. Jedną trochę zaczęliśmy czytać w domu, drugą zabraliśmy na jesienny wyjazd do Darłówka. Ale im bardziej się w nie zagłębialiśmy, tym bardziej nam się podobały. Dlatego polecam serdecznie, nie tylko dla dzieci z problemami ze snem, ale dla każdego dziecka.
„Dobranoc, Trefliki na noc. Rodzina Treflików. 5-minutowe bajki przygotowujące do snu” to fantastyczne, krótkie, pozytywne opowieści, które mają odpowiednią długość do poczytania przed snem. Te same, które można zobaczyć w bajce w telewizji (my oglądamy na YouTube). Jako ciekawostkę mogę Wam powiedzieć, że obecnie bajka o Treflikach wyparła nawet “Miasto samochodów” i to ją przez swoje 20 minut z telewizorem Młody chce oglądać.
„Do łóżka, gotowi… start! Rodzina Treflików” to zbiór informacji o tym, jak trzeba przygotować się do snu. Od czasu czytania tej książki nasz synek często chce do picia przed snem ciepłe mleczko. Bo Trefliki tak piją. I w końcu nie ma afer o nocne jedzenie po myciu zębów, bo zrozumiał że to jest niezdrowe. Sam też pilnuje wietrzenia pokoju przed snem. Stał się bardziej świadomy różnych wieczornych czynności.
Te książki naprawdę pomagają we wdrożeniu wieczornej rutyny. Zamieniają często trudne wieczory w przyjemny rodzinny czas. Prostymi krokami poprowadzą Was przez cały wieczór z dzieckim od sprzątania zabawek, przez kolację, mycie, przygotowanie pokoju, czytanie i sen. W sposób zrozumiały dla dziecka.
Dlatego last but not least, książki o Treflikach powinny być przez Was przyjemniej rozważone jako prezent dla dziecka.
AKTUALIZACJA – lipiec 2021
Czytaj dziecku 20 minut dziennie codziennie. Ta zasada jest dla nas święta. Nie ma od niej wyjątków. Młody tak bardzo lubi jak mu czytamy, że sam przynosi w ciągu dnia stosy książek prosząc o przeczytanie bajki. A już przed snem to obowiązkowy rytuał. Ma swoje ulubione tytuły do których ciągle wraca. Jedną z takich serii jest Rodzina Treflików. Jaka była jego radość, kiedy otrzymał najnowszą część serii.
“Przeprowadzka i inne zwroty akcji” to książka o zmianach. Znowu w konwencji kilku oddzielnych historii, długością akurat odpowiednich na czytanie do snu. To opowieści, które zapoczątkują wiele długich rozmów i pozwolą oswoić wiele trudnych dla małego człowieka tematów. Zamienią je w świetne przygody.
Będą opowieści o przeprowadzce, kilkudniowym wyjeździe mamusi bez dziecka, pierwszych wakacjach z dziadkami bez rodziców, kłotniach między dziećmi czy pierwszym dniu w przedszkolu. Każda z nich pokazuje zarówno trudne emocje jak i sposoby na radzenie sobie z nimi.
Pokochaliśmy tą książkę całym sercem, tak samo jak poprzednie części. I z całego serca ja Wam polecamy.
Tymczasem przypominamy poprzednie wpisy prezentowe. Tu nie ma przypadku, wszystkie te rzeczy mamy, używamy, jesteśmy z nich zadowoleni i gorąco polecamy.
Prezenty dla dwulatka
Prezenty dla trzylatka
Prezenty do 50 złotych
Planszówki i puzzle dla dzieci 3-6 lat
Książki o Pepe i jego nowych doświadczeniach
Książki o zwierzętach
Tekst powstał w ramach dorocznej akcji Blogrudzień, gdzie przez cały miesiąc możecie przeczytać różności w tematyce świątecznej.
1 grudnia Dagmara dziubdziak.pl
2 grudnia Paulina dramabeautyy.blogspot.com
3 grudnia Roksana kopanina.pl
4 grudnia Carla mamacarla.pl
6 grudnia Iga znaciskiemnaszczescie.pl
7 grudnia Asia humoryzmory.wordpress.com
8 grudnia Ania doherbaty.pl
9 grudnia Marta dzieciorka.pl
10 grudnia Magdalena magdam.com.pl
11 grudnia Michał atrakcyjne-wakacje-z-dzieckiem.pl
12 grudnia Marlena mamatosiaczka.blogspot.com
13 grudnia Karolina zkubkiemkawy13.blogspot.com
14 grudnia Natalia zcukremalbowcale.com
15 grudnia Karolina wysmakowana.pl
16 grudnia Ewelina mamaijulka.blogspot.com
17 grudnia Beata punktsiedzenia.pl
18 grudnia Amn ksiazki-oczami-amn.pl
19 grudnia Kasia sklerotyczka.pl
20 grudnia Adrianna nawysokimobcasie.pl
21 grudnia Kamila znaciskiemnaszczescie.pl
22 grudnia Iga www.przedslubem.com
23 grudnia Aleksandra jasiovo.blogspot.com
28 grudnia Małgosia www.jaskoweklimaty.pl
29 grudnia Adrianna nawysokimobcasie.pl
30 grudnia Magda www.mumslife.pl
Ja mam właśnie czterolatka. W tym roku chyba bank rozbił z prezentami. Cała rodzina oszalała na jego punkcie. Nie dość, ze Mikołaj, święta, to jeszcze jego urodziny 25 grudnia. Ostatecznie już nie miałam mu co kupić, bo ma praktycznie wszystko.
Moja siostra ma urodziny 23 grudnia a imieniny 27 😉 Do tego Wigilia i jest wesoło 😉
Mnie najbardziej zaskoczył ten budzik 🙂 Jest taki śliczny
Jest bardzo dekoracyjny i do tego praktyczny 🙂
Ja kupuję prezenty dla ciut starszych dzieci 5-8 lat i mam wrażenie, że co roku jest tylko coraz ciężej coś wybrać… 😉 Na szczęście mają takich stałych ulubieńców – puzzle, gry planszowe/karciane, rzeczy do składania i jakoś udaje się z tego kupowania wybrnąć 😉
Moje dzieewczyny zwykle piszą listy i staramy się w miarę możliwości spełnić ich prośby 🙂 Jednak jak były mniejsze, to nie powiem, kłopot był. Zwykle jednak staraliśmy się, aby to było coś fajnego – kuchnia to był strzał w dziesiatkę. Do dziś córka (7lat) bawi się nią 🙂
Budzik rozwiązał u nas wiele problemów z rannym wstawaniem – szczerze polecam 🙂
Z tymi prezentami to jest po prostu urwanie głowy! Kiedyś myślałam, że to będzie czysta przyjemność, ale się myliłam Co roku mam to samo, główkuję się i główkuję. U nas królują klocki i książki.
U mnie jest już tak, że dzieci mają swoje pomysły na prezent pod choinkę, więc mi zostaje tylko kupienie tego co chcą.
Ten zegar budzik to dla mnie cudo! Sama chciałabym takie mieć 😉
A jaką frajdę sprawia Młodemu 🙂 To był dobry pomysł 🙂
Moja pięciolatka dostała w tym roku mikrofon, a trzylatek pizzę do krojenia 🙂 Obydwoje są zachwyceni.
Pizzę też widziałam gdzieś i wygląda super 🙂
Wszystkie prezenty spodobałyby się moim chłopcom. Nawet Trefliki lubią. Starszy w ubiegłym roku dostał pod choinkę grę “Grzybobranie Treflików”.Gramy w nią praktycznie cały czas. ☺
Ooo, dobrze wiedzieć że jest taka gra 😉
Naprawdę bardzo rzetelnie napisany prezentownik 🙂 Osobiście chyba skusiłabym się najbardziej na książki 😛
Dzieci zarażone miłością do książek zawsze będą się z nich cieszyć 🙂
Zawsze mam problem z takimi prezentami 🙂 Dzięki. Teraz już wiem, co kupić maluchowi 🙂
Super 🙂 polecamy się na przyszłość!
Dla mnie wybieranie prezentów dla chłopców to czarna magia dziękuję Ci za ten post, mam w tym roku aż 3 małych chłopców do obdarowania!
Super, że pomogłam 🙂
Jak mam kupować prezenty, to w większości przypadków stawiam na książki 😀 A jak nie mam pomysłu to pytam, co chciałoby się dostać 😉
To prawda, książki to uniwersalny prezent 😉
Takie prezenty są bardzo uniwersalne, i dla chłopca i dla dziewczynki, a do tego pasują na każdą okazję 🙂
Taki był zamysł.
Uwielbiam wybierać i kupować prezenty dla moich dzieci! Zabawkowa kuchnia to jest w ogóle pewniak, chyba każde dziecko ma w pewnym okresie taką fazę na gotowanie 🙂
Taaaak, najlepsze jest to, że ta faza to nie przekłada się tylko na zabawkę, ale i na działania z prawdziwymi składnikami 🙂
Warsztat samochodowy i półka na resoraki o tak! U nas w tym roku 5 latek i dostanie lego, bo uwielbia je składać i chce cały czas więcej i więcej
U nas klocki są po to, by… robić garaże na resoraki. Cóż…
Bardzo fajne propozycje prezentowe. Moja siostra ma córkę i syna i z roku na rok to nie lada wyzwanie kupić im jakiś prezent. Mimo ze zabawki zachęcają to bardzo lubię połączenie przydatnego z przyjemnym – fajna zabawka i do tego wspierająca aspekt rozwojowy. Coś co nie tylko cieszy oko, ale dzięki czemu dziecko zyska jakieś nowe doświadczenia. Uważam ze zabawy naśladowcze są bardzo przydatne i taka kuchnia bądź warsztat to frajda dla dzieci. Do tego nie znudzi się tak szybko. Przygotowywanie jedzenia dla siebie, swoich najbliższych oraz zabawek to zabawa, która wciąż odkrywa się na nowo 🙂
Wbrew pozorom wiele zabawek może mieć aspekt rozwojowy. Zależy jak się je wykorzysta. Nasz syn nauczył się liczyć na resorakach, to samo z poznawaniem liter itp.