Prezent dla trzylatka. Motoryzacyjna pasja ciągle w centrum uwagi

Dziecko nam rośnie, zmieniają się zatem jego potrzeby i zainteresowania. A nie, wróć! Potrzeby owszem, ale co do zainteresowań to absolutna bzdura. Autka rządzą w każdej formie. Choć resoraków ma już tak dużo, że nie wie co z nimi robić. A tu zaraz Święta, Mikołaj coś na pewno chce przynieść.

Mówi się, że przed kupnem prezentu dla dziecka najlepiej zapytać rodziców o zdanie i potrzeby. Dobrze jest być przygotowanym na taką sytuację i mieć jakieś pomysły. My długo analizowaliśmy temat i wybraliśmy kilka rzeczy, które mogą Młodemu się spodobać. Wiadomo, że trzeba brać pod uwagę zainteresowania dziecka, ale z drugiej strony warto czasem zaproponować coś nowego. Dlatego dziś nasze wybory, które znajdą się pod tegoroczną choinką. 

Składany model samochodu

Pomyśleliśmy, że skoro tak bardzo kocha samochody, to podejdziemy do tematu nieco inaczej. Inspiracją były dwie sytuacje. Po pierwsze dostał kiedyś traktor do skręcenia. Taki prosty, z kilku elementów. Uwielbia go rozkładać i składać. Po drugie, przypadkiem zobaczyłam przepiękny złożony model samochodu z Lego. Tyle, że ta seria jest jeszcze za trudna dla takiego malucha. Dlatego zdecydowaliśmy się na rozwiązanie pomiędzy. Wiemy, że sam nie da rady. Z założenia będzie to wspólny czas z tatą, dobra zabawa i coś nowego dla niego.

Puzzle Czu Czu

W tamtym roku dostał od nas Mapę Świata. Jest fantastyczna. Pięknie wydana, bardzo wysokiej jakości. Do tego ma zwierzątka, które dziecko może ustawiać w miejscu w którym żyją  na świecie. Zabawka jest wszechstronnie rozwijająca. Jeśli jako rodzice będziemy przy okazji pokazywać i tłumaczyć różne rzeczy, wiedza sama wpadnie do młodej chłonnej głowy. Troszkę czasu potrzebował, żeby nauczyć się samodzielnie je układać. Na początku jako 2,5 latek potrzebował pomocy. Aż pewnego dnia, tak ze dwa tygodnie temu zdenerwował się na mnie rano, bo nie chciałam mu na coś pozwolić. Wziął swoje puzzle i ułożył. Tak po prostu. Jacy my byliśmy z niego dumni! Dlatego w tym roku dostanie kolejne z serii, czyli Mapę Polski.

Zdalnie sterowane autko

Młody ma już dwa takie autka, ale jednemu po lotach z wysokości na początku nauki jeżdżenia odpadło koło i nie da się przykleić. Drugie jest tak mocno wyeksploatowane, że ledwo zipie. Stąd wiemy, że to będzie trafiony prezent. Ma tylko jeden mankament. Pożera wręcz baterie, czas przerzucić się na akumulatorki. Z tej grupy jest ogromny wybór. Od modeli najprostszych, tanich które osobiście polecamy dla mniejszych dzieci, do tych bardziej „wypasionych” dla starszaków, którzy chcą się pochwalić przed kolegami (Są też dedykowane np. do driftu i to nas pewnie czeka – Piotrek).

Klocki magnetyczne

Tutaj przyznam, że podpowiedź znalazłam właśnie na innych blogach. Klockami bawi się często i chętnie. Zazwyczaj buduje z nich garaże dla autek 😀 . Albo domy. Ma w kolekcji Lego Duplo i takie zwyczajne klasyczne klocki. Magnetyczne, z których można budować przestrzenne figury mogą okazać się czymś bardzo rozwijającym. Damy na pewno znać, jak się sprawdzą.

Książka

Historia Pana Paluszka zaczęła się… w Browarze 😉 Tak, dobrze czytacie. Pisaliśmy o naszej wizycie z Bieszczadach i w niesamowitym Ursa Maior (czytaj więcej >>) To właśnie tam, w galerii jest stoisko z książkami, gdzie tą konkretną wypatrzyliśmy. Książka jest dynamiczna, napisana wierszem, z bardzo ciekawie podanymi historiami. Jesteście jej ciekawi na tyle, że zrobić o niej osobny wpis? To jest ulubiona książka Piotrka z biblioteczki Młodego (nawet ostatnio… rapował zamiast czytać ;P ). Pod choinką w tym roku zagości druga pozycja z historiami Pana Paluszka z podróży.

Mamy w domu chłopca, ale przynajmniej 3 z zaproponowanych przez nas zabawek równie dobrze sprawdzą się dla dziewczynki. A jakie są Wasze pomysły na prezenty dla dzieci?

32 komentarzy Dodaj swój
  1. U nas jeśli chodzi o prezenty dla synów, zdecydowanie zmotoryzowanych, królowały w tym roku wszelkiego rodzaju składane auta, szczególnie z kloców. Z twojego zestawienia zainteresowały mnie te magnetyczne. Ciekawe czy synom przypadłyby do gustu?!

    1. Mogę już powiedzieć, że klocki magnetyczne są jak magnes. Przyciągają dziecko i wyzwalają w nim niesamowite pokłady kreatywności. To był trafiony prezent.

  2. Jestem mamą dwóch chłopców i zabawkowe pojazdy to u nas niezmiennie hit. Żadne klocki nie interesują synków jak samochody, traktory, wywrotki, koparki czy czołgi. W tym roku pod choinkę było ich sporo choć prosiliśmy, aby nie obdarowywać ich już samochodami bo zwyczajnie nie mamy ich gdzie trzymać. Kolejnym hitem są u nas książeczki i gry planszowe, których też było trochę pod świątecznym drzewkiem.

    1. Też mamy podobne odczucie, że nie ma już gdzie trzymać tych wszystkich autek 🙂 U nas przygoda z planszówkami dopiero się zaczyna i mam nadzieję, że będzie długa 🙂

  3. My w tym roku spełniamy marzenie o zamku z krainy lodu. Plus wymarzona książka o puchaczach i Elza. Plus miś z Rossmanna. Kiedyś byl szał na psi patrol. Świetne propozycje.

  4. Klocki magnetyczne wyglądają bardzo ciekawie. Nie znamy jeszcze, ale wiele o nich czytałam. U nas salon fryzjerski i lalka ale też jest i gra planszowa. 🙂

  5. Samochody zawsze na tak. U nas same dziewczynki ale zawsze u kogoś bawią się własnie samochodami… a tak poza tym lalki, wózki, domki, kuchenki, bilety do kina… mnóstwo pomysłów siedzi w głowie 🙂

  6. Ja jestem typem matki, która każdemu podpowiada co chciałyby dzieci, po czym na prezent od siebie nie mam pomysłu…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.