Z pomysłem odwiedzenia tego miejsca nosiliśmy się już od dawna, chyba pierwszy raz w 2015 roku, jak było o nich bardzo głośno ze względu na sensacyjne pierwsze narodziny białych tygrysów bengalskich w Polsce. I jak to z planami bywa, czasem pozostają tylko w tej sferze. Obecnie Młody ma ponad 2 lata i już interesuje się zwierzętami, uznaliśmy więc, że chcemy mu pokazać różnorodność przyrody i temat Borysewa powrócił. Bardzo dobrze wkomponował nam się w plan lepszego poznania najbliższej okolicy i w 100. rocznicę odzyskania niepodległości pojechaliśmy rodzinnie świętować i spędzić wspólnie czas. Ponieważ nie lubimy tłumów, listopad okazał się na taką wycieczkę terminem idealnym. Mało ludzi, wszystko można spokojnie obejrzeć.
Przyznam się, że nie przygotowywałam się bardzo i kilka kwestii mnie zaskoczyło. Po pierwsze opłata za parking jednorazowo 10 zł, i nie ma innej możliwości pozostawienia auta, zwyczajnie nie ma gdzie. Po drugie bilet wstępu za 39 zł za osobę dorosłą, Młody jeszcze nie płacił. Wydało mi się to dość dużo. Są dostępne bilety on-line w promocyjnych cenach 31 zł, warto zaplanować wcześniej i skorzystać. Ponieważ jest to obiekt prywatny, rozumiem że musi na siebie zarabiać, więc zaakceptowaliśmy to i kupiliśmy. W sezonie letnim wszystkie dodatkowe atrakcje jak np. ZOOkolejka czy Figlarnia również są płatne, poza sezonem niedostępne. Po wejściu na teren ZOO widać, że właściciele bardzo o nie dbają. Wszystko jest spójne, czyste i przyjemne w oglądaniu, a utrzymanie takiego obiektu to są ogromne koszty. Moim zdaniem warto zapłacić, choć poza sezonem powinny być bardziej promocyjne ceny biletów. Ale przejdźmy do niezaprzeczalnych plusów.
Razem z biletem dostaliśmy mapę ZOO, również kierunek zwiedzania jest bardzo dobrze oznakowany. To co można tam zobaczyć przeczytacie na oficjalnej stronie ZOO Safari. My oczywiście najdłużej zatrzymaliśmy się przy białych tygrysach bengalskich i białych lwach. Te zwierzęta są piękne, majestatyczne i groźne. Przy wybiegach można przeczytać krótką historię każdego z nich. Młodemu bardzo się podobały, chciał się z nimi zaprzyjaźnić, w końcu kocha wszystkie zwierzęta. Druga największa fascynacja to zdecydowanie terrarium z aligatorami i pytonami. Tam, gdzie inne dzieci uciekały z piskiem, my nie mogliśmy naszego oderwać od szyb.
Cały nasz niespieszny spacer trwał około 3 godziny i naprawdę nie było nudy. Tłumaczenie Młodemu świata zwierząt to dla nas fascynująca przygoda. Myślę, że latem mogłoby być dla niego jeszcze ciekawiej ze wszystkimi dziecięcymi atrakcjami. Jeśli dziecko korzysta z wózka, polecamy go zabrać. My nie mieliśmy i w pewnym momencie małe nogi potrzebowały odpocząć na rękach mamy, co bardzo komfortowe nie było. No właśnie, a czego nie ma poza sezonem? Jak już pisałam, nie działają atrakcje, zamknięte też było pomieszczenie dla matki z dzieckiem. Po zwiedzaniu postanowiliśmy coś zjeść, wybór taki jak się spodziewaliśmy, frytki, żurek, kiełbasa, kawa i herbata. Coś się kupi, ale szału wyboru nie ma. W restauracji było też bardzo zimno, goście nie zdejmowali kurtek. Bez problemu były natomiast dostępne dziecięce krzesełka do karmienia.
Podsumowując, obiekt poza sezonem ma kilka niedociągnięć. Może warto, żeby chociaż udostępnić pomieszczenie dla matki z dzieckiem oraz ogrzać restaurację. Poza tym, reszta na plus. Bardzo przyjemne, godne polecenia miejsce na rodzinny spacer. 3 godziny to minimum, żeby wszystko spokojnie zobaczyć. Trasę i godziny spaceru warto zaplanować biorąc pod uwagę godziny pokazowych karmień poszczególnych zwierząt, co jest niewątpliwą atrakcją dla dzieci i bonusem w cenie biletu. Rozpiska jest również dostępna na stronie internetowej obiektu. My, mimo naszej niechęci do tłumów, planujemy wrócić latem (no może raczej w maju lub we wrześniu) i skorzystać z pełnej oferty obiektu. Wtedy na pewno zaktualizujemy naszą opinię.
A na koniec esencja informacji ze strony internetowej obiektu:
Prawdziwe safari w centrum Polski, 40 km od Łodzi. W ZOO SAFARI BORYSEW na 26 hektarów wybiegów żyje blisko 600 osobników, 90 egzotycznych gatunków zwierząt z 5 kontynentów! ZOO SAFARI BORYSEW otrzymało tytuł „Najlepszy Produkt Turystyczny 2017” przyznawany przez Polską Organizację Turystyczną. Dzięki unikalnym w skali świata narodzinom białych lwów i białych tygrysów bengalskich pisały o nas media z całego świata – m.in. „The New York Times”, „The Washington Post” i „The Guardian”.
Ciekawe miejsce. Ale wybierzmy się w ciepłym miesiącu, żeby nie jeść w kurtkach 😉
To polecam maj, bo w szczycie sezonu będzie pewnie bardzo tłoczno 🙂
U nas pewnie ida się we wrześniu, bo na wcześniejsze miesiące zbyt wiele planów 😉
Myślę, że kiedyś uda nam się tam zawitać:)
Naszym zdaniem warto, szczególnie poza szczytem sezonu. jest wtedy znacznie spokojniej.
Moje córki byłyby zachwycone! Myslę że zaplanujemy tam wypad może jak zacznie się robić ciepło – takich miejsc nigdy za wiele. p.s Super fotki.
Mój Synek do tej pory wspomina ten wypad 🙂
Super miejsce! I jak zwykle świetne zdjęcia:)
Dziękujemy 🙂
Wygląda na ciekawe miejsce, ale faktycznie cena dość wysoka. My do tej pory mieliśmy okazję zwiedzić Zoo w Warszawie i w Zamościu oraz mini zoo w Wojciechowie, niedaleko naszego Lublina.
A jak wrażenia? Warto?
warto:)
Zaliczyliśmy zoo w Chorzowie i Wrocławiu. Musimy się kiedyś tu wybrać 🙂
OOOOOO!!!! Zdecydowanie to miejsce dla nas!!! Mamy tam całkiem daleko, ale myślę, że podejmiemy się wyzwania i wiosną pojedziemy. Dla naszych dzieciaków będzie to najlepszą atrakcją.