Top Mountain Motorcycle Museum. Czy mówi Wam to coś? Przypuszczamy, że większości z Was niewiele. Pewnie osoby, które podróżują motocyklami doskonale kojarzą to miejsce, ale „zwykły” turysta niekoniecznie. Jeśli jednak macie na pokładzie dzieci, które choć trochę lubią motoryzację, to musicie koniecznie odwiedzić to miejsce.
Top Mountain Crosspoint to pewnego rodzaju kompleks kilku obiektów. Znajdziecie tam restaurację, stację wyciągu narciarskiego, bramki wjazdowe na drogę alpejską Timmelsjoch (pisaliśmy o niej TUTAJ) i właśnie wspomniane wyżej muzeum motocykli Top Mountain Motorcycle Museum. Żeby to wszystko zobaczyć, przejechać się do Włoch drogą Timmelsjoch i zjeść pyszny obiad trzeba zarezerwować sobie calutki dzień. A i to może być za mało, jak pochłonie Was okolica.




Muzeum motocykli pod Sölden spłonęło
Pamiętam doskonale, jak Piotrek pewnego zimowego styczniowego wieczora 2021 roku przyszedł do mnie i zapytał, czy widziałam, że pali się muzeum motocykli pod Sölden (które planowaliśmy kiedyś zwiedzić). Nigdy nie zapomnę tych zdjęć. Wyglądało to absolutnie strasznie. Spaliło się wszytko, ogromny drewniany budynek i eksponaty, w tym wiele unikatów. Pożar oszczędził na szczęście restaurację i stację kolejki linowej, które znajdują się obok.





Ale powstali jak feniks z popiołów, jeszcze piękniejsi. Już w listopadzie tego samego roku otworzyli się ponownie, a trzeba jeszcze pamiętać że to były czasy koronawirusa. Do tego istotny fakt jest taki, że nie jest to małe muzeum, ma obecnie 4500 m2, jest co zwiedzać. To jedno z największych i najważniejszych muzeów motoryzacji w Europie znajduje się przy bramkach wjazdowych na Timmelsjoch High Alpine Road. Jest niesamowite, oferuje o wiele więcej niż tylko oglądanie eksponatów.

Doświadczenie motocyklowego świata

Już od samego wejścia oczy otwierają się szeroko z wrażenia. Architektura tego miejsca jest niesamowita. Ekspozycja motocykli ustawionych jakby w pochylonym zakręcie, pięknie odrestaurowane stare maszyny, drewno. A to tylko początek. Już tutaj nie można powstrzymać się od robienia jednego zdjęcia za drugim, a będzie tylko lepiej.

Na kilku motocyklach można usiąść i sprawdzić, jak to jest prowadzić taką maszynę. Dość wiernie oddają wibracje i dźwięki, a właściwie ryk silnika. Młody z upodobaniem testował, jak głośne mogą być. Oczywiście te motocykle są przytwierdzone na stałe do podłoża i przygotowane na takie przygody z odwiedzającymi.





W podziemiach jest bardzo ciekawa wystawa o historycznych tyrolskich ekspedycjach badawczych z początku XX wieku. Zaraz obok niej można podziwiać tyrolskie pojazdy związane z dawnymi sportami motorowymi.



Znajdą się też przeróżne interaktywne ciekawostki. Nas szczególnie wciągnął pokaz zdjęć z wykorzystaniem praktycznym motocykli na całym świecie. To w jaki sposób i ile rzeczy można przewieźć motocyklem jest wręcz niewyobrażalne. Że im to wszystko nie spada??? Jak???




Najlepsze jednak było „kino 4D”. Nikt z nas nie ma prawka na jednoślady, a jednak udało się nam przejechać motocyklem po Timmelsjoch. Jak to możliwe? W specjalnej sali ustawiono przed wielkim ekranem 5 motocykli, na które można wsiąść. Krajobraz przed oczami się zmienia jak podczas przemierzania kolejnych kilometrów drogi, motocykle się ruszają, przechylają i słychać dźwięki silnika. Wrażenie jest niesamowite. Wracaliśmy tam kilka razy!


PS Nawet w toaletach stoją tam motocykle!


Restauracja w Top Mountain Crosspoint
Serwują tam przepyszne jedzenie! Bardzo lubimy tradycyjną tyrolską kuchnię i jak tylko mamy okazję, zawsze chętnie coś z niej zjemy. A tutaj była naszym zdaniem rewelacyjna. Świeża, pyszna i autentyczna. Co koniecznie zamówić? Tiroler Käsespätzle (mączne kluseczki z serem i zasmażaną cebulką), Tiroler Gröstl (ziemniaki z wołowiną, speckiem i jajkiem sadzonym), Kaiserschmarrn (rwany omlet na słodko z powidłami śliwkowymi i musem jabłkowym) czy klasyczny choć nieco mniej tyrolski sznycel wiedeński i austriacki rosół wołowy z makaronem naleśnikowym, które to dania zawsze są wyborem Młodego. Ostrzegamy uczciwie, że porcje są ogromne i jeśli nie jesteście Pudzianem na masie, to ciężko będzie zjeść więcej niż jedno danie. Zdecydowanie nie jest to również kuchnia dietetyczna, ale na wakacjach zapominamy o liczeniu kalorii jak dają takie pyszności.

Oczywiście cały wystrój restauracji jest w takim samym klimacie jak muzeum motocykli. Też drewno, motocykle na ścianach, cudowny taras i co ucieszy rodziców, tematyczny dla miejsca plac zabaw. Można spokojnie usiąść na tarasie, a potomstwo będzie się bawić obok na wielkim drewnianym motocyklu.


Co jeszcze jest w kompleksie Top Mountain Crosspoint?
Pomiędzy muzeum a restauracją jest dolna stacja kolejki, która zimą zapewnia narciarzom wjazd na doskonałe przygotowane trasy Hochgurgl/Obergurgl (są tam też rozgrywane zawody Alpejskiego Pucharu Świata), a latem warto wjechać dla pięknych widoków. Ostatni zjazd był o 16, nie przegapcie bo czeka Was niemały spacerek w dół.



My mieliśmy od naszej gospodyni Ötztaler Summer Card i wszystkie wejścia do Top Mountain Crosspoint (oprócz przejazdu Timmelsjoch) mieliśmy za darmo w ramach tej karty. Ale szczerze mówiąc, o ile wyciąg bez karty można sobie darować, to wejścia do Top Mountain Motorcycle Museum absolutnie nie! To miejsce po prostu trzeba zobaczyć osobiście, wczuć się i znając jego niełatwą historię docenić trud włożony w ponowne jego powstanie.


Więcej ciekawych miejsc w Austrii opisaliśmy TUTAJ.