Na granicy dwóch alpejskich krain jest świetna droga. Można nią przekroczyć granicę międzypaństwową wysoko w górach a w tle mieć cudowne widoki. Timmelsjoch High Alpine Road, bo o niej dziś mowa, łączy Tyrol Północny i Południowy, a więc Austrię i Włochy. Po niemiecku to oczywiście Timmlesjoch Hochalpenstarsse, za to po włosku nazwa brzmi zupełnie inaczej, bo Passo del Rombo. Wszystkie trzy nazwy są używane, zależnie od regionu gdzie się znajdujecie. Po polsku można ją nazwać wysokoalpejską droga Timmelsjoch.
Jej początek po austriackiej stronie znajduje się dosłownie przy Top Mountain Motorcykle Museum w Hochgurgl obok Solden. To muzeum motocykli jest wspaniałe i zasługuje na wiele więcej niż jedno zdanie, więc o nim będzie w osobnym materiale. Bramki wjazdowe do uiszczenia opłaty znajdują się właśnie przy budynku muzeum, więc łatwo je znaleźć. Po włoskiej stronie nie ma bramek, ale jadąc z Włoch i tak na bramkach w Hochgurgl trzeba będzie zapłacić. Chyba że jedziecie od włoskiej strony i nie macie potrzeby wjazdu do Austrii, wtedy przed bramkami spokojnie możecie zawrócić, bo wiele więcej ciekawych rzeczy nie zobaczycie. Wszakże najciekawszy fragment jest pomiędzy bramkami a pierwszym miasteczkiem po włoskiej stronie. Droga otwarta jest tylko latem, zimą w okolicy bramek jest bardzo znany stok narciarski, gdzie nawet rozgrywany jest alpejski puchar świata. Restauracja i muzeum działają cały rok.
Asfalt, szerokość drogi i stan nawierzchni po stronie austriackiej są dużo lepsze, po włoskiej jest zdecydowanie ciaśniej. Jedak i tu i tu można bez problemu przejechać autem osobowym, motocyklem czy rowerem. Nie ma zbyt wielu atrakcji po drodze, tak jak to jest na przykład na Grossglockner (pisaliśmy o tym TUTAJ), powstał tam jednak projekt 6 przystanków z nietypowymi architektonicznie budynkami, w których można zapoznać się z historią tej drogi i okolicy.
6 stacji wysokoalpejskiej drogi Timmelsjoch
W ciągu tej wysokoalpejskiej drogi postawiono sześć tematycznych przystanków. Ich bryła jest nowoczesna, ciekawa architektonicznie i zwracająca uwagę na tyle, że jadąc trudno ich (poza jednym) nie zauważyć. Każdy z nich opowiada nieco inną historię, ale ściśle związaną z miejscem, na którym stoi. Warto zatrzymać się przy nich i czegoś ciekawego dowiedzieć. Czego możecie się spodziewać?
Steg
W dosłownym tłumaczeniu „sieć”. Znajduje się po austriackiej stronie tuż przed bramkami, obok muzeum motocykli. Jest pewnego rodzaju platformą, wysuniętym punktem widokowym skąd widać wiele trzytysięczników i można tam poczytać o wysokogórskim osadnictwie w rejonie lodowcowym.
Schmuggler
Jak łatwo się domyśleć, mowa o przemytniku. Ciasnym przejściem w kształcie ludzkiej sylwetki wchodzimy do małego budynku, gdzie w środku jest opisana przemytnicza historia tych terenów. Już samo wejście kojarzy się z tajemnicą i czymś nie do końca legalnym.
Passmuseum
Można to miejsce określić jako „Muzeum Przełęczy”. To tutaj dowiecie się o tym, w jaki sposób budowano Timmelsjoch. Jest wiele zdjęć i ciekawostek opisanych w przystępny sposób. I sama bryła budynku również imponuje i świetnie wpasowuje się w otoczenie.
Transit
Budynek, który dla nas był ogromnym zaskoczeniem. Z zewnątrz wygląda bardzo ładnie, ale w środku robi lekko przerażające wrażenie. Dawne koszary wojskowe z czasów faszyzmu zostały zaadaptowane na muzeum. Nie są jednak wyremontowane, wyglądają jak opuszczona ruina.
Są bezpieczne do zwiedzania, a w środku znajduje się choćby multimedialna sala z wywiadami z ludźmi związanym w tą okolicą. Chodząc tam mieliśmy wrażenie wizyty w zrujnowanym bunkrze. Są tam też filmy pokazujące drogę współcześnie, razem z opisywanymi właśnie przystankami.
Fernrohr
„Teleskop”, wewnątrz którego są ciekawostki o przyrodzie tego rejonu i wspaniały panoramiczny widok na okolicę. Jest też mała wystawa ciekawostek o rzeczach znalezionych w tej okolicy.
Granat
Instalacja, która wieczorem jest pięknie podświetlona. To już ostatni punkt na trasie, z ławeczką, z której można podziwiać widoki. Nawet w dzień robi niesamowite wrażenie.
Uwaga! Jadąc od strony austriackiej łatwo ją przeoczyć, bo nie jest dobrze widoczna z drogi. My znaleźliśmy ją dopiero w drodze powrotnej.
Informacje praktyczne
- droga otwarta jest zazwyczaj pomiędzy końcem maja a końcem października (zimą zamknięta ze względu na wysoki na kilka metrów śnieg);
- mogą wjeżdżać motocykle, rowery, samochody osobowe, campery i krótkie autobusy (ze względu na charakterystykę drogi po włoskiej stronie duże i długie pojazdy się nie zmieszczą);
- są jedne bramki (obok muzeum motocykli w Hochgurgl);
- opłaty w 2023 roku: 18 euro samochód w jedną stronę, 24 euro w dwie strony, motocykle 16/21 euro, campery 21 euro. Bilet sezonowy to koszt 80 euro;
- droga nie jest trudna technicznie, choć pełna zakrętów, na których warto uważać;
- nie ma wielu parkingów, jednak znajdziecie kilka zatoczek gdzie można stanąć. Przy każdym z opisanych wyżej przystanków są miejsca do parkowania;
- przejechanie drogi bez zatrzymywania zajmie około godziny w jedną stronę, ze zwiedzaniem i powrotem założylibyśmy pół dnia;
- opisy przy drodze są po niemiecku, włosku i angielsku.