Szwajcaria Bałtowska – ośrodek narciarski dla całej rodziny

Bałtowski Kompleks Turystyczny zimą zamienia się w śnieżną krainę. Pokryty śniegiem stok narciarski, lodowe tory do snowtubingu, roztańczone lodowisko czy zakręcona sankostrada nie pozwolą się nudzić całej rodzinie nawet przez chwilę. Próby pójścia wszędzie i spróbowania wszystkiego w jeden dzień to duże prawdopodobieństwo niedosytu. Dlatego warto skorzystać z dostępnej bazy noclegowej i przedłużyć pobyt przynajmniej na dwa/trzy dni. 

My w tym roku widać zasłużyliśmy sobie na trochę farta, bo po ogromnych obawach o pogodę ostatecznie okazało się, że podczas pobytu w Szwajcarii Bałtowskiej było idealnie. Lekki mróz, bez dużego wiatru, słoneczko jak w Alpach. Wszystkie zimowe aktywności w takich okolicznościach sprawiały nam niesamowitą przyjemność. Przygotowanie stoków też było perfekcyjne. Zatem po niedosycie zimy w Łodzi udało nam się zaspokoić choć na chwilę potrzebę śnieżnego szaleństwa.

Dlaczego warto wybrać Szwajcarię Bałtowską?
To rodzinny ośrodek narciarski, gdzie osoby o różnych umiejętnościach będą mogły spróbować sportów zimowych i sprawdzić, czy im się podobają. 

Czy w Bałtowie można jeździć na nartach?

Bałtowski Kompleks Turystyczny kojarzy się z dinozaurami (i słusznie) i atrakcjami głównie letnimi. Zimą zmienia swoje oblicze zupełnie. Okazuje się, że nie trzeba jechać w góry, żeby skorzystać ze stoków. Wystarczy pojechać w Świętokrzyskie i tam jest wszystko, czego potrzeba. Zatem odpowiedź jest jedna – oczywiście, że w Bałtowie można jeździć na nartach czy snowboardzie. Ba! Można tam od razu wypożyczyć cały sprzęt, więc nawet początkujący znajdą wszystko na miejscu. Szkółkę narciarską i snowboardową oczywiście też!

Jak wyglądają stoki w Bałtowie?

Szwajcaria Bałtowska oferuje 5 tras narciarskich o łacznej długości 2500 metrów. Mają różne stopnie trudności, od tych przeznaczonych dla zupełnie „zielonych w narty” do tych, gdzie adrenaliny będzie całkiem sporo.

  • ośla łączka to wydzielony, ogrodzony i bezpieczny fragment stoku, gdzie można stawiać pierwsze narciarskie kroki. Łagodny krótki zjazd, na którym poradzi sobie każdy. Można z niego korzystać samodzielnie (trzeba mieć karnet na 100 metrowy wyciąg taśmowy) albo z instruktorem (podczas lekcji karnet nie jest potrzebny).
  • stoki dla już jeżdżących, nieco dłuższe, niezbyt trudne ale dające frajdę z jazdy. Można się dostać na nie wyciągiem krzesełkowym (4-osobowa kolejka linowa o przepustowości 2400 osób/godzinę) albo orczykowym (2 wyciągi, 500 osób/godzinę każdy).
  • snowpark dla zaawansowanych osób, gdzie można doskonalić swoje umiejętności bezkolizyjnie z narciarzami szusującymi po klasycznych stokach.

Uwaga!
Zawsze sprawdzajcie przed przyjazdem czy stoki są czynne! Pogodę w Polsce mamy jaką mamy, a otwarcie stoków jest ściśle zależne od warunków pogodowych!

Stacja narciarska w Bałtowie – pomysł na rodzinny wypad

Stoki w Bałtowie są systematycznie ratrakowane i oświetlone do późnych godzin. Co jakiś czas są na nich organizowane nocne jazdy przy muzyce na żywo. Karnety można kupić na miejscu, ale bardziej opłaca się online (są wtedy sporo tańsze). W wypożyczalni sprzętu pracownicy dopasują Wam wszystko pod potrzeby i umiejętności. Dzięki nowoczesnemu systemowi naśnieżania możliwe są zjazdy nawet jak nie ma śniegu (musi być oczywiście odpowiednio zimno). Zatem całą rodziną możecie bawić się i korzystać ze zjazdów, to idealne miejsce na początek przygody z nartami czy deską. Jest to również świetna alternatywa dla tych, którzy chcą pojeździć, ale w góry im za daleko.

Stok narciarski z wypożyczalnią sprzętu w Bałtowie

fot. materiały prasowe

My nie mamy swojego sprzętu, nie jesteśmy zapalonymi narciarzami. Ale nasz syn bardzo chciał się nauczyć jeździć, więc skorzystaliśmy z możliwości jakie dawała nam Szwajcaria Bałtowska. Mieliśmy do dyspozycji karnety całodniowe ze sprzętem. Przy zakupie karnetu pobierana jest kaucja 15 zł za kartę. Karnet aktywuje się przy pierwszym „odbiciu” na bramkach.

W Bałtowie można kupić bardzo różne rodzaje karnetów:

  • czasowe na kilka godzin
  • na cały dzień
  • na kilka dni
  • ze sprzętem lub bez

Nie musicie się też obawiać, że zabraknie dla Was sprzętu w wypożyczalni. Mają aż 1620 kompletów nart i 630 desek snowboardowych. Do tego oczywiście buty, kijki i kaski (obowiązkowe dla dzieci). Zatem nawet jadąc „bez niczego” dacie radę. Najmłodsi również znajdą dla siebie odpowiedni rozmiar, bo buty są już od numeru 23. Warto oczywiście mieć odpowiednią odzież, żeby mieć komfort termiczny i się nie przemoczyć. Bielizna termoaktywna i wierzchnia odzież narciarska przydaje się zwłaszcza dla początkujących, takich jak my.

Snowtubing w Szwajcarii Bałtowskiej

Mały spacer w górę (obok wioski Mikołaja) doprowadzi Was do jednej z lepszych dziecięcych atrakcji w Bałtowie. Nasz syn mógłby tam zjeżdżać non stop. Mowa o snowtubingu. O co w ogóle w tej zabawie chodzi?

To zjazdy na gumowych pontonach po specjalnie przygotowanych torach lodowych, szybkie, dynamiczne i pełne zabawy. 

Snowtubing krok po kroku:

  • kupujecie żetony na zjazdy
  • bierzecie specjalny ponton
  • podchodzicie do miłego Pana z obsługi
  • siadacie na ponton a obsługa zapina Was do wyciągu
  • po wjeździe na górę ponton sam się wypina
  • trzeba kilka metrów podejść do toru
  • i hopsa, jedziecie w dół, kręcąc się dookoła własnej osi
  • nie bójcie się o hamowanie, na końcu są gumowe maty i przeciwstok

Jeśli nie chciecie iść pieszo z centrum ośrodka, to można podjechać autem (tuż obok jest parking). W wybrane dni jeździ skibus, którym też można ułatwić sobie drogę w górę. A na górze jest punkt gastronomiczny, można na przykład kupić i upiec na ognisku kiełbaskę czy rozgrzać się herbatką.

Atrakcja jest dodatkowo płatna (55 zł za 10 zjazdów, można kupić mniej żetonów – pojedynczy zjazd to 12 zł, ale wierzcie że to bez sensu, bo dziecko na pewno po jednym będzie chciało więcej). Oczywiście dorośli też mogą jeździć, można się nawet ścigać na równoległych torach!

Sankostrada – coraz bardziej popularna atrakcja w Polsce

fot. materiały prasowe

Zjazdy na sankach po długich, specjalnie przygotowanych trasach przyciągają coraz więcej chętnych. Zakręty, sportowe sanki, różnica wysokości to gotowy przepis na super zabawę. W Bałtowie sankostrada ma 600 metrów długości, od 6 do 12 metrów szerokości, jest oświetlona i mogą nią jeździć dzieci od 7 lat z opiekunem (od 10 lat samodzielnie). To jest coś czego niesamowicie żałujemy, że nie udało się nam wypróbować. Niestety otwarto ją dla dzieci w dniu naszego wyjazdu, jak już byliśmy w drodze do domu. Mamy za to bardzo dobry powód żeby do Szwajcarii Bałtowskiej zawitać ponownie. I na pewno to zrobimy, bo nigdy z żadnej sankostrady nie korzystaliśmy, a bardzo chcemy spróbować! Atrakcja jest dodatkowo płatna, 50 zł za 3 zjazdy.

Lodowisko

W Szwajcarii Bałtowskiej klasyczną zimową atrakcją jest lodowisko. Oprócz zwykłych ślizgawek organizowane są na nim również imprezy „Ica Party” z muzyką, w towarzystwie kolorowego oświetlenia. Tafla ma aż 900 m2, miejsca jest dużo dla tych, którzy jeżdżą świetnie i dla tych którzy dopiero się uczą. Na miejscu oczywiście można wypożyczyć łyżwy, kask i „delfinki” do nauki. Atrakcja jest dodatkowo płatna.

Co oprócz śnieżnego szaleństwa można robić zimą w Bałtowie?

Zimą, jak jest już po Świętach, atrakcje „mikołajowe” nieco tracą na swojej magii. Byliśmy jakiś czas temu w Bałtowie w grudniu i wtedy to one grały pierwsze skrzypce. W styczniu i lutym jednak raczej stawia się na śnieg i stoki narciarskie. Ale jeśli chcecie jest też możliwość zobaczenia ścieżki z dinozaurami, zimowego kina, nowej atrakcji VR „Adventure Planet” (uważajcie z nią jeśli macie chorobę lokomocyjną), można nadal spotkać się Mikołajem i Elfami. Więc tutaj wybór jest całkiem spory, te atrakcje są dostępne w ramach pakietu kompleksowego.

Baza noclegowa w Bałtowie

Bałtowski kompleks turystyczny dysponuje dość sporą bazą noclegową. Do tej pory zawsze spaliśmy z Zajeździe Przystocze w centrum obiektu. Tym razem mieliśmy okazję bliżej poznać Ranczo w Dolinie, oddalone o kilkaset metrów. Spacer na stok zajmował nam około 15 minut, w razie potrzeby spokojnie można podjechać samochodem i zostawić go na bezpłatnym parkingu. Razem z noclegiem jest możliwość wykupienia śniadania, a Restauracja Browar Bałtów czy Bałtowski Zapiecek ugoszczą Was pysznymi obiadami i kolacjami. 

Dlaczego zatem warto rozważyć Szwajcarię Bałtowską na wypad na narty?

Po naszym powrocie opowiadaliśmy znajomym, którzy nawet nie wiedzieli o takiej możliwości, dlaczego warto tam pojechać. My byliśmy bardzo zadowoleni, spędziliśmy wspaniały rodzinny czas aktywnie, czyli tak jak lubimy najbardziej. To co przewijało się w tych prywatnych rozmowach to są dokładnie te same informacje, które znajdziecie tutaj:

  • wszystko jest na miejscu: stoki, wypożyczalnia, szkółka, noclegi, jedzenie,
  • stoki są bardzo dobrze przygotowane,
  • jest dość blisko z centralnej Polski (bliżej niż w góry),
  • nie ma dużych kolejek do wyciągów (a nawet nie ma ich wcale, poza terminem ferii mazowieckich, gdzie rzeczywiście było sporo ludzi),
  • można od razu z noclegu iść na stok bez dojeżdżania, a w ciągu dnia wrócić i odpocząć,
  • dzieciaki mają mnóstwo zabawy i różnych aktywności poza nartami (pisaliśmy o nich wyżej),
  • ceny karnetów i wypożyczalni są całkiem OK.

Wszystkie niezbędne i aktualne informacje takie jak ceny, dostępność atrakcji czy widok z kamer online znajdziecie na stronie Szwajcarii Bałtowskiej.

A tu można zobaczyć rolkę z naszego wyjazdu. Zimowa frajda w 40 sekund.

O tym jak Bałtowski Kompleks Turystyczny wygląda latem pisaliśmy TUTAJ,

A jak w wydaniu świątecznym TUTAJ.

Zimowy wypad na narty zrealizowaliśmy we współpracy z Bałtowskim Kompleksem Turystycznym, którego częścią jest ośrodek narciarski Szwajcaria Bałtowska. Polecamy go naszym prywatnym znajomym, polecamy go też Wam – naszym czytelnikom. My wrócimy na pewno!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.