Dzieciolubny Karpacz pierwszym przystankiem #kopaninaONtour

O Karpaczu myśleliśmy już od jakiegoś czasu. Okazał się dobrym punktem startowym naszego wakacyjnego #kopaninaONtour. Z Łodzi rozsądna odległość jak na pierwszy przystanek, całkiem niezła droga i jest co robić na miejscu. Ja byłam tam lata temu z wycieczką szkolną i w sumie niewiele pamiętam, chciałam pojechać jeszcze raz.


Tak na lato, jak i zimę

Samo miasto ma sporo do zaoferowania zarówno latem, jak i zimą. Byliśmy dość krótko, bo na miejscu spędziliśmy tylko dwa dni. To zdecydowanie za mało żeby go dobrze poznać. Już wiemy, że wrócimy zimą na sanki. A może i na narty, kto wie? Młody się pouczy, a ja przypomnę sobie jak się jeździ 😉 Tym bardziej, że miejsce noclegowe znaleźliśmy.

Takiego miejsca dla dzieci nie znaliśmy

Na naszych wyjazdach celujemy w niezależne apartamenty z osobną sypialnią i kuchnią. Tu był bardziej aparthotel. Fantastyczne było w nim prawie wszystko. Przy rezerwacji prosiliśmy tylko o dziecięce łóżeczko, a dostaliśmy o wiele więcej.

Okazało się, że Rezydencja Sunny Hill to hotel nastawiony na rodziny z dziećmi. Mają wszelkie udogodnienia typu wanienka, krzesełko, nocnik itp. Ale jest nawet termometr! W apartamencie znaleźliśmy kompleksowy opis tras spacerowych, w tym takich które można pokonać z wózkiem, wykaz restauracji z przewijakami i kontakt do najbliższego pediatry. Byliśmy pod mega wrażeniem. Do tego ogrodzony plac zabaw na zewnątrz oraz świetnie wyposażona sala zabaw w środku niech Wam dopełnią obraz.

A i dla rodziców coś się znajdzie

Balkon z widokiem, na którym można spędzić miłe wieczory z lampką wina, strefa wellness na wyłączność po uprzedniej rezerwacji (z jacuzzi oraz saunami suchą i parową) oraz stół bilardowy. Nawet w brzydką pogodę nie ma jak się nudzić.

Zimą obok jest łatwy stok z instruktorami narciarstwa, a jak ktoś woli to można też tam pojeździć na sankach. To jest takie miejsce, w którym czuliśmy się fantastycznie i polecamy Wam gorąco. Nie dlatego, że odwiedziliśmy je w ramach współpracy, ponieważ tak nie było. Płaciliśmy normalnie, to taki przypadek, gdzie właściciele nic o nas i blogu nie wiedzieli. Polecamy, bo warto!

Co oferuje Karpacz jako atrakcje?

Zależy kto czego szuka, bo jest ich do wyboru do koloru. Są muzea, jest mnóstwo miejsc dziecięcych typu papugarnie, ogrody bajek, czy wszelkie inne wyciągacze złotówek z kieszeni rodziców. Tym razem w żadnym z takich miejsc nie byliśmy, więc się nie wypowiadamy.

Niestety nie byliśmy też na Śnieżce, czego niesamowicie żałujemy. Na dzień, na który była zaplanowana ta wycieczka pojawiły się alerty meteorologiczne o możliwych burzach. Ryzyko w górach nie wchodzi w grę, odpuściliśmy temat i przynajmniej mamy po co wracać.

Byliśmy za to w kilku uroczych miejscach w samym Karpaczu, o których możemy Wam powiedzieć, że są warte uwagi. Idąc spacerem od strony naszego apartamentu mieliśmy blisko Krucze Skały. Bardzo widokowe miejsce, raj dla wspinaczy. Ale wózkiem nie wjedziecie. My byliśmy akurat z nosidłem, ale z Sunny Hill jest na tyle blisko że spokojnie można iść na nogach. Pozostałe miejsca spokojnie da się zobaczyć z wózkiem, na dziecięcych nogach może być za daleko.

Spacerując deptakiem, swoją drogą w ogóle nam się nie podobał, wręcz można powiedzieć że szybko z niego uciekliśmy, dojdziemy do zapory nad Łomnicą. Po drodze mijamy bardzo ciekawy skwer z metalowymi rzeźbami zwierząt. Sam teren nad zaporą to świetne miejsce na przerwę i posiłek w pięknych okolicznościach przyrody. Nie ma restauracji, trzeba mieć własne jedzenie.

Męczący spacer? Czemu nie

Idąc dalej, na koniec świata, a właściwie miasta, cały czas pod górę, trochę wzdłuż drogi, trochę skrótami, dojdziemy w końcu do Świątyni Wang. Jak nie macie ochoty na ten dość długi i męczący spacer, podjedźcie tam autem. Sam teren obok kościoła jest piękny, ładnie utrzymany i relaksujący. Widać tam cudowną panoramę Karpacza i Śnieżkę.

Kościół nie stał tam oryginalnie, został zbudowany w XII wieku, a w XIX wieku przywieziony z Norwegii do Karpacza. Jest to zabytek architektury drewnianej. Zaraz za kościołem zaczyna się jeden z podobno najpiękniejszych szlaków na Śnieżkę przez Samotnię. Jest to też nasz plan na przyszłość i trasa którą chcemy pójść.

Gdzieś też trzeba jeść

Tu możemy Wam polecić jedno miejsce z regionalnym jedzeniem. Restauracja Dwór Liczyrzepy daje jeść smacznie i dużo. My zawsze testujemy regionalną kuchnię, była dobra i myśle że warto ją poznać. Jest doskonale widoczna w menu, pozycji jest na tyle dużo że każdy coś wybierze. A obsługa jest przemiła i bardzo pomocna.

Przed nami jeszcze wiele przygód w tej podróży. Mamy nadzieję, że będziecie się dobrze bawić czytając nasze wspomnienia i korzystając z poradników 🙂


20 komentarzy Dodaj swój
  1. W Karpaczu prawie się wychowałam. Jeździliśmy tam kilka razy w roku w czasach mojego dzieciństwa. Teraz wracamy raz na 2-3 lata i niestety obserwujemy zmiany na gorsze.

  2. Przyznam szczerze, że jeszcze nigdy nie byłam w Karpaczu, ale biorąc pod uwagę Twoje zadowolenie – powinnam czym prędzej naprawić ten błąd. Fajnie, że trafiliście na hotelik nastawiony zarówno na starszych gości jak i tych najmłodszych podróżników. Wydaje mi się, że takich miejsc jest coraz więcej w Polsce, ale warto o tym pisać, bo przecież rodzinne wakacje czy weekendowe wypady (szczególnie z dziećmi) mogą cieszyć i dorosłych i dzieci. 🙂
    Powodzenia w dalszej trasie! 🙂

  3. Wow, miejsce noclegowe idealne na wyjazd z dzieckiem <3 My już trzeci rok planujemy wypad do Karpacza, ale mamy tyle godzin jechania, że w końcu zawsze się rozmyślamy 🙁

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.