Miód uwielbiam, używam do wszystkiego. No może kawy nim nie słodzę. Wróć… Nie słodziłam, dopóki nie poznałam smakowych Miodów Suszka. Pomysł na kawę z miodem kakaowym zaskoczył nawet jego, a jest pyszna i dużo zdrowsza w takiej wersji, bo ja gorzkiej nie wypiję. Chciałabym trochę przybliżyć Wam tajniki produkcji miodu i opieki nad pszczołami. Ponieważ sama nie znam się na tym, poprosiłam go, żeby opowiedział o swojej pasji. Poznajcie Adriana.
Pasja od pokoleń, wiele lat tradycji i ogromnej pracy dają w rezultacie gwarancję najwyższej jakości i smaku od pszczół z pasieki z terenów wielkopolskich parków krajobrazowych. Ale najlepiej, jak przeczytacie, co na ten temat ma do powiedzenia sam zainteresowany.
– Adrian, skąd w ogóle pomysł na takie dość nietypowe zajęcie?
Adrian Suszka: – Pasją do pszczelarstwa zaraził mnie dziadek, który był pionierem w naszej rodzinie. Swoją przygodę z pszczołami zaczął w latach 40. ubiegłego wieku. Od najmłodszych lat zabierał mnie do pasieki. Można powiedzieć, że dorastałem wśród pszczół. Nie zawsze było jednak tak kolorowo jak teraz. Ugryzienia nie zachęcały, bywały chwile gdy nie chciałem pracować z pszczołami. Dopiero po jakimś czasie zaczęło mi tego kontaktu brakować. Jako nastolatek założyłem swoją własną pasiekę i nabywałem praktyki. Były porażki, ale też sukcesy. Ta radość, gdy pierwszy miód leje się z miodarki do wiadra. Uczucie nie do opisania.
– Wasza pasieka posiada od 2012 roku Certyfikat Sieci Dziedzictwa Kulinarnego Wielkopolska. Co to w praktyce oznacza?
– W praktyce oznacza to, że nasza pasieka wytwarza miody od lat na tym samym terenie i według tych samych procesów pozyskiwania. Nasze pasieki są zlokalizowane na włościach Dezyderego Chłapowskiego, urodzonego w 1788 roku pioniera nowoczesnego rolnictwa na ziemiach polskich. Dzięki temu mamy możliwość pozyskania miodów odmianowych przy praktycznie gospodarce stacjonarnej. Zasługą takiego bogactwa pożytków jest kultura rolna, którą wprowadził Chłapowski na swoich ziemiach. Posadził choćby pasy wiatrochronne z akacji, a także aleje lipowe wzdłuż dróg między wioskami. Pomaga też urozmaicona gospodarka rolna zlokalizowana na tym terenie.
– Ostatnio trafiłam na tajemniczy skrót CCD. Możesz wyjaśnić w prostych słowach, co on oznacza?
– CCD, czyli Colonary Collapse Disorder oznacza zjawisko masowego ginięcia pszczół bez wyjaśnionej do końca przyczyny. Pszczoły normalnie egzystujące nagle przestają wracać do ula i ul pustoszeje w ciągu kilku dni, a nawet godzin. Hipotezy zakładają trzy najbardziej prawdopodobne scenariusze.
Pierwszy jest związany z powstaniem na przestrzeni ostatnich 3 dekad sieci telefonii komórkowej oraz internetowej. Ma ona powodować dezorientację i zakłócanie w systemie nawigacyjnym pszczoły do tego stopnia, że nie są one w stanie wrócić do uli.
Drugi powód znajduje współzależność z występowaniem warrozy – choroby pszczół miodnych powodowanej przez roztocz. Jest on obecny od lat w koloniach pszczół i jest zwalczany różnymi metodami. Od naturalnych przez mechaniczne, a na chemicznych skończywszy. Nadal nie są one w 100 procentach skuteczne. Jednak często zdarza się monoterapia w leczeniu, co może powodować wykształcenie odpornych pasożytów, gdyż nigdy w 100% nie pozbywamy się go podczas leczenia.
Trzecią teorią jest wpływ słynnych ostatnimi czasy neonikotynoidów zawartych w niektórych środkach ochrony roślin. Na zachodzie używanie tego typu związków jest zakazane pod groźbą kary. Niestety nasz Minister Rolnictwa wprowadził 100 dni karencji na używanie w Polsce związków zawierających te substancje. Skutki tego kroku będą odbijały się na pszczelarstwie przez kilka lat ponieważ neonikotynoidy „wychodzą” z ziemi przez kilka lat.
– Jak w związku z tym możemy pomóc pszczołom? W końcu bez nich nie ma życia na Ziemi.
– Najlepszą forma pomocy bezpośredniej jest dbanie o środowisko w naszym otoczeniu. O jakość powietrza, sadzenie roślin kwitnących, miododajnych w swoich ogródkach. Można „adoptować” drzewa którymi zajmujemy się, aby urosły i nie uschły w pierwszych latach kiedy potrzebują wody.
Na pewno pośrednią formą pomocy jest kupowanie miodu od okolicznego pszczelarza, wspiera się wtedy pszczelarstwo, a nie koncerny handlujące miodem importowanym. Ważny też jest głos w obronie zapylaczy przy m. in. wdrożeniach ustaw, czy rozporządzeń dotyczących pszczół które biją w ich bezpieczeństwo i zdrowie.
– Pszczoła, osa, szerszeń to nie to samo. Czym się różnią i jakie pełnią funkcje w ekosystemie?
– Wszystkie należą do rodziny błonkoskrzydłych, ale ich rola jest zgoła odmienna. Pszczoły poprzez zbieranie nektaru wykonują pracę „uboczną”- zapylają rośliny. Szerszenie i osy mają główne zasługi w redukcji mniejszych muchówek oraz komarów
– Praca pszczelarza to nie tylko zbieranie miodu w ciepłe miesiące. Pamiętam, jak pierwszy raz się spotkaliśmy. Tłumaczyłeś mi, że ule buduje się całą zimę. Jak więc wygląda praca pszczelarza zimą?
– Zima to czas przygotowania się do sezonu, czyli remonty uli, malowanie oraz czyszczenie po sezonie, odkażanie ramek oraz wytapianie z nich wosku. Trzeba również zadbać o bezpieczeństwo uli zimą, aby zwierzęta nie narobiły szkód.
Chłodne miesiące to jednak, nie ukrywajmy, głownie okres sprzedaży miodu wyprodukowanego latem. Niestety, jak mówi porzekadło, „Polak mądry po szkodzie” i tutaj się sprawdza. Klienci głownie przychodzą nabyć miód, gdy grypa puka do ich drzwi. Spożywanie miodu cały rok daje mnóstwo korzyści. Poza utrzymaniem dobrej odporności pomaga oczyścić i wygładzić skórę dzięki właściwościom antyoksydacyjnym.
– Wiem, że jesteś też zaangażowany w edukację o ochronie pszczół. Na czym to polega?
– Prowadziłem wykłady na temat miodów i pszczelarzenia. Były to odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania klientów, przyjaciół, a także osób zainteresowanych tą tematyką. Cieszy nas, że jest ona coraz bliższa społeczeństwu i ludzie tak chętnie słuchają ciekawostek na ten temat. Mogę uchylić rąbka tajemnicy dla osób które chciałyby się dowiedzieć więcej, że niedługo będzie okazja. Śledźcie nasz FP, bo niedługo będzie ciekawe wydarzenie poświęcone pszczelarstwu z naszym udziałem.
– Co to jest „wypożyczenie uli”?
– Pod tym pojęciem kryje się usługowe zapylanie sadów, plantacji rzepaku, gryki. W praktyce dość niedawno w Polsce plantatorzy zaczęli doceniać rolę zapylaczy i płacą za taką usługę. Na zachodzie, a szczególnie w Stanach jest to główna składowa zarobku pszczelarza. Pasieki specjalizują się w usługowym wożeniu pszczół na zapylanie. Cieszymy się, że ta tendencja w Polsce jest na dobrej drodze.
– Skąd pomysł na miody smakowe? Czy dodatki do miodu też są naturalne? Jak je dobieracie?
– Pomysł zrodził się już dość dawno, ale trochę trwały próby trwałości i znalezienie dostawcy dobrej jakości liofilizatów. W końcu udało się w tym sezonie wprowadzić miody smakowe. Dodatki do miodów są w 100% naturalne. Liofilizacja to w skrócie proces suszenia w zamrożeniu do postaci pylistej. Tak wiec są to naturalne owoce wysuszone i sproszkowane. Liofilizacja różni się tym od standardowego suszenia, że owoce nie są poddawane wysokiej temperaturze, a co za tym idzie 95% witamin oraz właściwości pozostaje w proszku. Dobraliśmy je na podstawie preferencji smakowych po konsultacjach z klientami, znajomymi i rodziną. Na przykład miód z kakao jest alternatywą dla popularnych maseł czekoladowych, jednak w przeciwieństwie do nich nie zawiera oleju palmowego, jest dużo zdrowszy.
– Podaj na koniec jakiś ciekawy pomysł na herbatkę z miodem 🙂
– Tutaj mogę od razu polecić miód z imbirem naszej produkcji. Łączy właściwości obydwu produktów. Jest dla mnie optymalnym rozwiązaniem zarówno do wieczornego czytania książki, jak i dla wzmocnienia odporności. Poza tym imbir ma właściwości termogeniczne, co wpływa na regulację masy ciała. Tak więc walczmy o sylwetkę miodem z imbirem 😊
Dobry miód można kupić w wielu miejscach, ale takie miody smakowe tylko tutaj. Wypróbowałam je osobiście i muszę przyznać, że było to jedno z największych pozytywnych zaskoczeń ostatnich miesięcy. Są po prostu pyszne, można je wręcz jeść łyżeczką zamiast niezdrowych słodyczy ze sklepu. Potwierdza to cała moja rodzina, nawet teściowa ;), a ta rekomendacja chyba mówi sama za siebie.
UWAGA KONKURS!!!
02.04.2019: Rozwiązanie konkursu
Konkurs wygrała Po Prostu Mama, a raczej jej komentarz, który możecie przeczytać poniżej. Wszystkim uczestnikom bardzo dziękujemy za udział.
Do wygrania wybrany miód smakowy z pasieki Miody Suszka. Wystarczy w komentarzu pod tym postem odpowiedzieć na pytanie:
Jak rozumiesz CCD i jak można pomóc pszczołom?
Regulamin konkursu:
Zgłaszając się do konkursu akceptujesz postanowienia regulaminu. Pełny regulamin dostępny TU.
1. Zadanie konkursowe: W komentarzu pod postem na blogu odpowiedz na pytanie “Jak rozumiesz CCD i jak można pomóc pszczołom?”. Gorąco zachęcamy też do polubienia Fanpage https://www.facebook.com/Kopanina/ oraz https://www.facebook.com/miodysuszka
2. Nagroda: Do wygrania jest wybrany miód smakowy 350 g z pasieki Miody Suszka.
4. Czas trwania konkursu: od 20 marca 2019 r. do 31 marca 2019 r.
5. Tryb wyboru zwycięzcy – zwycięzcę wybiera komisja złożona z właścicieli strony kopanina.pl oraz Adriana Suszki.
6. Sponsor nagrody – Adrian Suszka, Miody Suszka
7. Ogłoszenie wyników: pod tym postem na kopanina.pl w ciągu 7 dni od zakończenia konkursu.
8. Uczestnik, który zwycięży, w celu uzyskania nagrody powinien przesłać na adres roksana@kopanina.pl dane kontaktowe do przekazania informacji o sposobie odbioru nagrody. Uczestnik konkursu wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych do celów związanych z konkursem.
9. Nie można wymieniać nagrody na jej równowartość pieniężną u Organizatora.
10. Jeżeli zwycięzca konkursu w ciągu trzech dni od ogłoszenia wyników konkursu nie zgłosi się, na jego miejsce zostanie wybrana inna osoba wyłoniona z pozostałych uczestników konkursu.
11. Nie wolno kopiować treści innych zgłoszeń, można się zgłosić do konkursu tylko raz.
Uwielbiam miód. O CCD dowiedziałam się ze wpisu. Jak możemy uratować pszczółki? Chyba starając się żyć bardziej ekologicznie, nie używać nawozów do roślin itp. Ostatnio była też taka akcja z ratowaniem pszczół, gdzie można było wygrać nasionka, kupując produkt. dlatego – nasionka siejemy i życie pszczółkom ratujemy.
Też słyszałam o tej akcji, były nawet reklamy w TV.
Miód bardzo cenimy- mamy w rodzinie małą takaa pasiekę- zajmuje sie nią wujek – pszczółki cenimy
To świetnie 🙂 Warto o nie dbać.
Uwielbiam naturalny miód, moje dzieci również 🙂 Warto chronić pszczoły i uświadamiać innych.
Bardzo warto 🙂 Zapraszamy do konkursu, można wygrać na prawdę pyszny miód smakowy 🙂
Kochamy i doceniamy miód
To tak jak my 🙂 Zawsze mamy zapas.
I nas zjadamy hektolitry miodu. To jeden z naszych podstawowych składników spożywczych.
To tak jak u nas, mamy spore zapasy 🙂
Bardzo cenię osoby zajmujące się pszczelarstwem. To wielka pasja. Uwielbiam naturalne, pyszne miody. Nigdy nie kupuje sklepowych. Zawsze korzystam z zaprzyjaźnionej pasieki.
To fakt, “sklepowe” miody często należy po prostu określić produktami miodopodobnymi.
Pszczoły są nam bardzo potrzebne do życia a miód bardzo lubimy
Zatem po prostu smacznego 🙂
najważniejsze aby o tym mówić, zarażać pasją do uli miodu i pszczół np podczas spotkań z takimi pasjonatami.
To super sprawa, u nas w rodzinie mamy pszczelarza
Nie przepadam za miodem, ale bardzo podziwiam ludzi,którzy trzymają pszczoły, zajmują się nimi i sami robią swój miód.
Pozdrawiam
Trzeba mieć do tego pasję i samozaparcie 🙂
CCD to niestety zjawisko, które nie tylko pszczół dotyczy. Niestety winni są ludzie. To my przyczyniany się do zanieczyszczenia środowiska ja. Myślę, że warto żyć świadomie i uświadamiać innych o zagrożeniach zjalie płyną z nadmiernej produkcji śmieci, stosowania plopryskiw itp . Z przyjemnością wybrałbym się na taką wyprawę z Jasiem.
Dzieci bardzo chętnie uczą się nowych rzeczy, myślę, że mogłoby mu się spodobać bliższe obcowanie z pszczołami.
Byliśmy kiedyś na bardzo fajnych warsztatach z pszczelarzem i sami zbieraliśmy miód. Od tamtej pory mój synek uwielbia kanapki z twarożkiem i miodem, wcześniej nawet nie chciał ich spróbować.
Jak się coś pozna lepiej, to zawsze jest bliższe sercu. Nawet dziecko można przekonać do jedzenia rzeczy, których nawet nie chciało wcześniej tknąć 🙂
Ostatnio pszczelarz był u moich dzieci w przedszkolu. Byli zachwyceni i długo opowiadali o pszczołach.
Super inicjatywa 🙂 Dzieciaki lubią takie spotkania, łatwo je zarazić pozytywnymi emocjami.
Mój narzeczony jest niestety uczulony na miód, więc raczej go nie używamy w naszym domu… Czasem tylko mój syn dosładza miodem herbatę albo mleko… Jestem ciekawa jakby to smakowało z miodem smakowym 🙂
Do kawy polecam kakaowy, do herbaty dla mnie najlepszy malinowy 🙂 A smakuje pysznie 🙂
Uwielbiam mody, fajny konkurs
Dziękuję 🙂
NAturalny miód to jednak naturalny miód 🙂 A nie “POLSKI MIÓD” a drobnym drukiem – “miód z krajów UE i z krajów nie UE” 😀
Mnie zainteresował fragment o hipotezach ginięcia pszczół. Wiedziałem, że giną, ale nie wiedziałem, że możliwą przyczyną jest telefonia. Bardziej mi się wydawało, że zanieczyszczenie środowiska
Człowiek ciągle się uczy, cieszę się, że dowiedziałeś się czegoś na naszym blogu 🙂
Ostatnio oglądałam program dokumentalny, poświęcony pszczelarza A także miodowi. Ich praca nie jest prosta, ale także muszą dbać o pszczoły i ule. A te potrafią byckradziobe… Co do miodów, wiele podróbek jest na rynku. Najlepsi w ich podrabiania są Chińczycy…
Chińskie miody są niejadalne, jakoś nie jestem w ogóle przekonana do kupowania miodu w sklepie…
Ja miód lubię i kupuję zawsze dobrej jakości.
To dobrze, na jakość miodu trzeba uważać.
super sprawa
Bardzo ciekawa rozmowa. To prawda, że bez pszczół nie byłoby życia, w końcu przy ich udziale wszystko kwitnie. Aby chronić pszczoły, należy chronić ile a przede wszystkim dbać o czystość powietrza. Choć w dzisiejszych czasach jest z tym poważny problem.
Bardzo dziękuję za miłe słowa. Z powietrzem w dzisiejszych czasach jest nawet bardzo poważny problem, ale ludzie są sami sobie winni niestety.
Super, że. Adrian z taką pasją i szacunkiem podchodzi do swojej pracy i jej efektów.
Dobrze jest, jak właśnie swoją pracę wykonuje się z pasją. Wtedy staje się przyjemnością.
Mam wielki szacunek do pszczelarzy, to co robią muszą robić z pasją 😉
Dokładnie tak jest 🙂
Ostatnio jest i tym coraz głośniej.
Fakt nie lubię tych owadów, ale nie robię im.krzywdy. ludzie obudzą się z ręką w nocniku. I będzie klops. Bo pszczółki są ważne.
Dlatego też tak ważne jest, żeby ludziom uświadamiać do czego mogą prowadzić ich zachowania.
Ja uwielbiam miód 🙂 aczkolwiek temat jaki podnosisz jest bardzo ważny. Niby się o nim mówi, a jednak mało wiemy…
Mało… Ale tylko od nas zależy, czy będziemy chcieli się czegoś dowiedzieć więcej. Stąd pomysł na taki wpis.
W naszym domu miód je tylko nasze dziecko:)
W naszym jemy wszyscy i w dużych ilościach.
Częściej po miody sięgam zima ale odwiedziny pasieki fajna sprawa
Większość ludzi je miód zimą, a warto robić to cały rok. Adrian w wywiadzie też o tym mówił 🙂
Miód uwielbiamy, a życie pszczół jest takie fascynujące. W Wietnamie mój mąż przywozi nam miód kawowy z okolic Dak Nong. Jest przepyszny i nietuzinkowy. Życzę powodzenia wszystkim biorący udział w konkursie i pozdrawiam serdecznie.
Ten miód z Wietnamu brzmi fascynująco 🙂
Jejku, ile ciekawych rzeczy na temat pszczół i miodu! Miałam na studiach zajęcia z pszczelarstwa, ale nie wiedziałam wielu rzeczy. Wiem za to jak sprawić, by wyskoczył aparat kopulacyjny trzmiela
Dobre z trzmielem 🙂 Ja nie mam pojęcia jak to zrobić 😉
Taki miód kakakowy to musi być… miód na me serce. 😀
Bardzo ciekawy wpis,
pozdrawiam!
Mód kakaowy okazał się idealny do kawy 🙂
Mój Teściu jest z zamiłowania pszczelarzem – nawet ma na podwórku mały ul 🙂
Super sprawa. A smak własnego miodu musi być niesamowity.
Podziwiam takich ludzi, do tego na prawdę trzeba mieć pasję. Ja bardzo boje się pszczół, os, mam mały uraz z dzieciństwa.
Też się boję i nie mogłabym tego robić. Tym bardziej szacunek dla pszczelarzy 🙂
od wielu lat się mówi o zagrożeniach dla pszczół i jakie konsekwencje grożą gdyby wyginęły. I ciągle ten problem jest. To smutne, że sami tak sobie strzelamy w stopę nie dbając o to co mamy wokół siebie – a w sumie i o nas samych.
Może jak będziemy o tym mówić jeszcze więcej, to ludzie się w końcu opamiętają…
Bez pszczół nie byłoby życie – i to dosłownie!
Właśnie dosłownie… Niestety… A to że giną to jest wina ludzi…
Uwielbiam miód. Również dodaję go niemal do wszystkiego, zwłaszcza do herbaty, pomimo że w wysokiej temperaturze miód traci swe walory. Mój dziadek miał małą pasiekę w swoim wiśniowym sadzie. Mam z tego okresu cudowne wspomnienia, a w ogrodzie posadziłam kilka roślin miododajnych:)
Ja jak dodaję miód do herbaty to zawsze czekam, aż trochę ostygnie. Właśnie dlatego, żeby zachować jak najwięcej jego właściwości.
CCD to oczywiście masowe wymieranie pszczół. Głównie powodują je opryski. W to lato był w moich okolicach taki przypadek niestety: rolnik w trakcie dnia, kiedy pszczoły były na kwiatach gryki, dokonał oprysku i całe 300 uli wyginęło. Mimo kary jaką było odtworzenie populacji uważam, że jak będziemy tak dalej ignorować zalecenia, to nie będzie z czego odtwarzać rojów.
Aż mnie zmroziło jak to przeczytałam. Głupota ludzka nie zna granic. Na coś takiego nie ma słów.
Straszna głupota! Ludzie chyba myślą kategoriami “nie złapią mnie przecież, co mi mogą zrobić!” i nie myślą o konsekwencjach jak np. całe pola niezapylonego rzepaku czy sady bez jabłek, bo pszczoły wyginęły.
Jest takie przysłowie “Głupota ludzka nie zna granic”. Mam wrażenie, że ma tu idealne zastosowanie.
Wspaniały wpis! Mój dziadek był pszczelarzem i trzymał kilka uli na końcu ogrodu. Pamiętam wielkie plastry, które wręcz opływały miodem 🙂
To fantastycznie 🙂 Aż się człowiek uśmiecha jak coś takiego czyta 🙂
Jadłam kiedyś miód prosto z plastra, to było pyszne. Pszczoły są niesamowicie ważne.
Dzięki nim jest życie na ziemi. Niepozorne, a takie ważne. Niestety, ludzie za często o tym zapominają.
Praca pszczelarza jest naprawdę wymagająca 🙂 Ma coś w sobie. Bardzo ciekawy artykuł!
Bardzo dziękuję za komplement. Chciałam pokazać tym tekstem, że są prozaiczne rzeczy, które możemy robić żeby pszczołom pomóc.
Gdybyśmy tylko dbali lepiej o własną planetę nie musielibyśmy się martwić o los pszczół
Całkowicie się zgadzam. To od nas samych zależy, w jakim świecie żyjemy i w jakim będziemy żyć za jakiś czas. I czy w ogóle…
była kiedyś w kinach taka bajka, która świetnie uświadamiała dzieciom jak bardzo potrzebne są pszczoły wielu dorosłych powinno ją zobaczyć
Odpowiadając na pytanie konkursowe, napisze, że chyba nie ma tu zbyt wiele do rozumienia. Niszczymy naszą Planetę, stąd m.in. masowe wyginięcia pszczół. Mój Dziadzio był pszczelarzem i nauczył mnie, że o pszczoły trzeba dbać. Wspieram zatem tworzenie łąk w miastach, ustawianie tzw “miejskich uli”. Aby zmniejszyć ilość oprysków staram się kupować bioprodukty, z ekologicznych plantacji- opryski zabijają pszczółki 🙁 Wiem też, że należy racjonalnie korzystać ze złotego daru pszczół- one tez muszą jeść! Latem ustawiamy płaskie spodki z woda dla owadów, z których korzystają też pszczoły. Zatem nasiona kwiatów polnych w dłoń i RATUJMY PSZCZOŁY!!!
Robisz ze swoją rodziną bardzo wiele. Gdyby każdy robił choć jedną rzecz z Twojej listy, myślę, że sytuacja pszczół wyglądałaby o wiele lepiej. Dlatego tak ważne jest uświadamianie ludzi w tym temacie.
Mieszkam na wsi, więc też znam wiele osób, które zbierają miód. Praca ciężka, ale warta…
Ciężka, ale zazwyczaj ludzie którzy ją wykonują, robią to z pasji. Pszczoły trzeba kochać, nie bać się ich.
Wizyta na pszczelarza to jest coś interesującego nie tylko dla dzieci.
Miód bardzo lubię.
Zapraszam do udziału w konkursie, może będzie okazja spróbować na prawdę pysznych i oryginalnych miodów smakowych 🙂
Pomimo tego, że nie przepadam za miodem kiedyś próbowałam takiego z dodatkiem kakao i szczerze mówiąc był całkiem smaczny.
Jednym z niewielu połączeń gdzie miód mi nie przeszkadza jest wydrążony ogórek zielony wypełniony miodem
Ogórka z miodem jeszcze nigdy nie miałam okazji jeść, muszę spróbować 🙂
A u nas od dwóch lat panuje choroba pszczół na naszym terenie i od dawna nawet żadnej nie widziałam :/
To bardzo zła wiadomość. Wiesz może, czy udaje się jakoś z tą chorobą walczyć?
Nie mam pojęcia, natomiast wiem, że się rozszerza, bo coraz więcej znaków ostrzegawczych o terenie zapowietrzonym się u nas pojawia w okolicy, zresztą sama właśnie mieszkam w miejscu tak oznaczonym…
Podziwiam, bo sama panicznie boję się pszczół, os i innych tego typu owadów. Zawsze do mnie ciągną – podczas gdy inni stoją sobie spokojnie i nie są atakowani 😉 Dlatego absolutnie nie mogłabym tak pracować.
Dodam jeszcze, ze moj tesc tez ma niewielka pasieke – ale trzymam sie od niej bardzo daleko 😉
Ja też nie mogłabym być tak blisko uli na stałe, bo zwyczajnie boję się ukąszeń. Ale wszyscy możemy wykonywać małe gesty, które im pomogą w przetrwaniu. I to jest ważne w tym wszystkim.
W szkole gdzie pracuje, co roku organizujemy spotkanie z pszczelarzem. To naprawdę niesamowity zawód.
Też tak uważam, a ludzie w sumie mało o tym wiedzą. Dlatego uznałam, że warto napisać taki tekst jak ten.
CCD to niestety przykre zjawisko. Ostatnio głośno jest o tym nie tylko w kontekście pszczół a ogólnie owadów, bo ich ilość znacznie spada. Niestety winni jesteśmy my sami i nasze nie do końca przemyślane decyzje. Żebyśmy się któregoś dnia nie obudzili z ręka wcg nocniku. Pszczoły są nam potrzebne do życia. Bez nich nie mamy szans na przetrwania, wiec zmiany należałoby wprowadzić najpierw u sobie. Ograniczyć stosowanie środków ochrony roślin, sadzić drzewa, kwiaty i krzewy.
Ważne w tym wszystkim jest uświadamianie ludzi, że trzeba koniecznie i szybko pszczołom pomóc.