Big Bang Studio podnosi pozytywną energię. Nie tylko u dzieci

Od jakiegoś czasu Młody potrzebuje już nie tylko mamy i taty, ale też kontaktu z rówieśnikami. Śmiejemy się z Piotrkiem, że nawet nie chodzi do żłobka, a już wozimy go na zajęcia dodatkowe. Zależało nam na tym, żeby aktywności były różnorodne, dlatego chodzimy w kilka miejsc. Jedno z nich odkryliśmy przypadkiem i okazało się strzałem w „dziesiątkę”.

Nie jest to sala zabaw, raczej studio wspierające rodzinne więzi. Od razu po wejściu bardzo dobrze się tam poczuliśmy. W strefie kawiarni można zakupić pyszną kawę (i różnorodną zieloną herbatę! – przyp. Szanowny Małżonek) z ciastem, usiąść przy stoliku obok placu zabaw i cały czas mieć na oku potomka. A autka uwielbiają przecież zjeżdżać ze zjeżdżalni. To też miejsce, gdzie czeka się na zajęcia. Również tam dzieci biegną od razu po ich zakończeniu.

Poczuj się jak u siebie

Jak powiedziała mi Martyna, właścicielka, pomysł Big Bang Studio zrodził się z życia. Ponieważ ważny jest dla niej samorozwój, chciała stworzyć miejsce gdzie kreatywne warsztaty pozwalają spędzić wspólnie czas oraz poszerzać dotychczasową wiedzę i umiejętności. Coś dla siebie znajdzie tu i dziecko i rodzic. Zajęcia dla dzieci odkrywają przed nami swoje tajemnice już od jakiegoś czasu i bardzo nam się podobają. Byliśmy już na DoMi-umuzykalnienie maluszka z mruczeniem, śpiewaniem i powtarzaniem rymów. Jednak to Twórcze Szaleństwo Maxi skradło serce Młodego.

Zajęcia prowadzą osoby, które mają duże doświadczenie i bardzo dobre podejście do dzieci. Maluchy spędzają czas kreatywnie, a rodzice aktywnie w tym wszystkim uczestniczą. Ma to ogromny wpływ na budowanie więzi z dzieckiem. Cała rodzina może świadomie być ze sobą. Rano mówimy synkowi, że dziś po południu idziemy do dzieci, i od tego momentu cały dzień jest temu podporządkowany. Ciągłe dopytywanie kiedy idziemy, wszystkie zabawki są bez problemu posprzątane przed wyjściem. Sama radość.

A po zajęciach trudno jest nam wyjść, bo mógłby spędzić na placu zabaw całe godziny, nigdy mu się to nie nudzi. Panuje tam bardzo rodzinna, przyjazna atmosfera, obsługa bardzo szybko przechodzi na „Ty”, skraca dystans. Można się poczuć jak w domu.

Otwórz umysł. Bądź kreatywny

A jak wyglądają same zajęcia? Opowiem Wam więcej o Twórczym Szaleństwie, naszym hicie w Big Bang Studio 🙂 Grupa nie jest duża, nie ma więcej niż 10 dzieciaków. Prowadząca ma wtedy możliwość do każdego podejść, coś podpowiedzieć, pomóc. Dzieci dostają w różnych pojemnikach składniki do samodzielnego mieszania, mogą wszystko dotknąć, powąchać. Ponieważ zazwyczaj są to produkty spożywcze lub farby dla dzieci, są dla nich całkowicie bezpieczne.

Taplają się w samodzielnie robionych maziach do woli. Malują po kartonach, wchodzą nawet stopami. Jak dla nas, czas zajęć mógłby być nawet dwa razy dłuższy, tak szybko mija. Koniecznie trzeba mieć ubranie na zmianę, bo dzieci nie mają hamulców. Brudne jest wszystko dookoła. Ale przecież wiadomo, że brudne dziecko to szczęśliwe dziecko 🙂 Oczywiście w sali gdzie są zajęcia jest dostęp do bieżącej wody, potomek zatem wychodzi czyściutki i pachnący. To tu, w kontrolowanych warunkach, dziecko może się do woli brudzić, bawić i pobudzać swoją wyobraźnię.

Znajdź czas dla siebie. Z dzieckiem

Ale zajęcia dla dzieci to nie jest wszystko, co oferuje Big Bang Studio. W ciągu dnia odbywają się warsztaty jogi na różnych poziomach zaawansowania. Jest m.in. joga dla mam z maluszkami mniej więcej do 2. roku życia. To jest czas, kiedy można spokojnie poćwiczyć, bez pośpiechu i napięcia w towarzystwie swojej pociechy. Jako młoda mama chodziłam na nieco bardziej intensywne zajęcia fitness dla mamy z dzieckiem, ale myślę, że na jogę też bym się skusiła, gdyby wtedy wiedziała o tak fajnym miejscu 🙂 Ale to było 2 lata temu, a studio istnieje od roku 🙂 Zobaczcie, ile pracy zostało w nie włożone, żeby z ogromnych, pustych, pofabrycznych przestrzeni stworzyć coś tak fantastycznego:

Oprócz zajęć organizowanych przez samo Big Bang Studio, bardzo często również firmy zewnętrzne korzystają z ich przestrzeni do własnych potrzeb. W ten sposób dowiedzieliśmy się, jak się robi Las w Słoiku. Drozd Animacje zapewnił nam spędzenie fantastycznej rodzinnej i kreatywnej godziny. Młody, mimo że najmłodszy w grupie, radził sobie doskonale z wsypywaniem ziemi, sadzeniem roślin i dekorowaniem swojego słoja. Oj, dumna mama była z Ciebie Synku 🙂

Powstała przepiękna dekoracja, która zdobi nasz salon i jest codziennie oglądana i podziwiana. Ponieważ tym razem na zajęciach byliśmy bez taty, opowieściom po powrocie nie było końca. Razem z gotową pracą dostaliśmy też komplet porad, jak postępować w razie problemów z rośliną. Drozd Animacje może z tym warsztatem przyjechać również do przedszkola czy szkoły Waszego dziecka. Wiele takich miejsc już odwiedzili i wszyscy są zadowoleni. Gwarantuję (sprawdziłam na sobie) bardzo szybko mijający czas i naukę zrobienia czegoś interesującego.

Jeśli szukacie miejsca w Łodzi na organizację dziecięcych urodzin lub innych uroczystości, spokojnie możecie wziąć Big Bang Studio pod uwagę. Jest możliwość (co obecnie jest raczej rzadkością i ma miejsce zazwyczaj na wsiach), żeby wynająć samą przestrzeń a catering mieć własny. Natomiast jeśli chcemy kompleksowej obsługi, również można to zorganizować bez problemu.

O drugiej, bardziej dorosłej stronie Big Bang Studio napiszę Wam następnym razem, bo zamierzam ją znacznie lepiej poznać. Dziś tylko nadmienię, że nocami królują w nim Ci pełnoletni. Pierwsze „18” też mają już za sobą 😉

93 komentarzy Dodaj swój
  1. Gdy Tosiek był mały, chodziliśmy na zajęcia z sensoplastyki i multisensoryki. Przyjemna brudna zabawa rozwijająca zmysły.

  2. Integracja sensoryczna – dzieciaki doświadczają świata wszystkimi zmysłami to jest naprawdę super. Rozmawiałem ostatnio z twórczyniami takiego specjalnego kombinezonu przeznaczonego do takich właśnie zabaw – to jest dopiero coś. Wszystkie elementy zabawy idą w ruch, wszystko dosłownie – to pomaga rozwijać wyobraźnię – ale nie ma obawy o tym że czegoś się nie dopierze. Las w słoiku – zajęcie dla bardzo cierpliwych 😀

    1. O kombinezonie nie słyszałam, poczytam 🙂 A czy Las w słoiku jest dla bardzo cierpliwych? Sama nie wiem. Nasze dziecko jest raczej żywe 😉 nawet bardzo. A jakoś ta godzina nam bardzo szybko zleciała i nie było nudy 🙂 wszystko zależy od człowieka i tego, co go interesuje.

  3. Bardzo podoba mi się pomysł, aby dzieciaczki mimo wyjścia z domu nadal spędzały czas z rodzicami. Obawiam się, że w obecnych czasach wysyłanie maluchów na zajęcia kreatywne mogłoby być pretekstem, aby mieć dzieciaka na chwilę z głowy. Tutaj natomiast można zbudować pewną więź komunikacyjną, a jeśli uda się ją podtrzymać, to taki rodzić będzie później lepiej swoją pociechę rozumiał, bo pozna go lepiej od tej strony, od której młody człowiek nie umie się przedstawić słowami, czyli pokaże, co tam w nim w środku siedzi! Nie wiem, czy ktoś się ze mną zgodzi, ale moim zdaniem tam, gdzie trzeba być kreatywnym, tam chcąc, nie chcąc, musimy trochę pokazać swoje cechy charakteru 😉 Do tego same wnętrza faktycznie pobudzają kreatywne myślenie, bo jak je oglądam, to mam ochotę postawić tam swoją sztalugę i malować 🙂

    1. My wyznajemy zasadę spędzania czasu wspólnie z dzieckiem. Pewnie, są takie chwile, że chciałoby się mieć dziecia “z głowy”, ale wszystko trzeba w życiu wyważyć. Na szczęście są jeszcze dziadkowie 🙂

  4. Nie mam dzieci się nasunęła mi się myśl.przez 30 lat świat poszedł niesamowicie do przodu. Teraz jest sala, grupa 10 dzieci, edukator ma czas dla każdego, tyle zabawek i zadań.
    A za moich czasów była szkoła, ponad 30 uczniów w klasie i jedna piłka dla wszystkich chłopaków. Trochę dzisiejszym dzieciom zazdroszczę 🙂

  5. Świetnie, że powstają takie miejsca. Brawo także za świadomość. Czas spędzony na interesujących zajęciach i razem bezcenny.

    1. Staramy się dużo czasu spędzać rodzinnie, razem. Nasze dziecko jest do tego tak przyzwyczajone, że gdy wychodzi gdzieś z jednym z nas, to zawsze pyta o to gdzie jest drugi rodzic 🙂

  6. Jak synek był mały też odwiedzaliśmy takie miejsca. Teraz już szkoła i mnóstwo innych zajęć.

  7. Już dawno w Lublinie powinno powstać takie miejsce, w którym tak dzieci, jak i dorośli mogli by uwolnić swoje ukryte pokłady kreatywności. 😉

  8. Byliśmy z Jasiem właśnie na warsztatach las w słoju. Dokładnie dekoracja na Boże Narodzenie. To naprawdę cudne miejsce pełne inspiracji dla dzieci i nie tylko.

  9. Bardzo oryginalne miejsce. Gdy moje dzieci były malutkie, też wyszukiwałam takie miejsca, gdzie i dzieci i my rodzice mogliśmy się czuć swobodnie, a do tego dostarczać dzieciom nowych wrażeń

    1. My też ciągle sprawdzamy i szukamy nowych miejsc. Dzieci lubią różnorodność. Jednak są zajęcia, na których zostajemy dłużej jak Twórcze Szaleństwo czy Socatots. Bo nam tam jest po prostu dobrze i Młody bardzo je lubi.

  10. Nie mam dzieci, ale z chęcią polecałabym takie miejsca dla innych z rodziny lub dla znajomych. Dla mnie miejsca, gdzie można fajnie i kreatywnie spędzić czas z dziećmi są super! Sama bym się chętnie wybrała ze swoim małych chrześniakiem. Fajna alternatywa 🙂

  11. Ale świetne miejsce. Aż żałuję, że nie mieszkam w Łodzi!!! Ale będę pamiętać o nim przy okazji pobytu w Łodzi.

  12. Po zachęcie i fajnym opisie byliśmy sprawdzić. Samo położenie,( dojazd tramwajem, autobusem) i przejście kawałka pomiędzy starymi budynkami zakładów na plus gdy dziecko współgra na nogach, na minus gdy pada, wieje bo to jednak kawałek. No ale zakładam że większość dojeżdża autem. Miejsce w środku fajne ( nie widziałam windy?), Czyste , przestronne, przyjemne, jakże duuza powierzchnia do szaleństw. Potem zaczęły się już tylko trudności….. Byliśmy na pierwszych kreatywnych zajęciach dla maluszkow do 3 lat. Na próżno otrzymanie informacji gdzie się odbywają, gdzie mamy zapłacić, w barze nikt nic nie wie. Poszliśmy zatem za innymi . Sala do taplania przy takiej ilości dzieci i rodziców za mała zdecydowanie. Pani prowadzącą, która nie przedstawiła się , nie wydała żadnego dźwięku. Przyniosła masę plastyczna ( krochmal), patyczki pudełka i porostu sami zaczęliśmy coś z tym robić. Ja wiem że dzieciom wiele nie trzeba, ale chociaż krótki wstęp, co będziemy robić, czym możemy się bawić,itd… nic zero informacji. Nasze dziecko szybko się znudziło. Była zawiedziona, bo malowanie farbami rękoma to w domu codzienność, nic nowego, nic więcej. Wróciliśmy do baru po zupkę. Jedyna w menu. Czekaliśmy na nią równo 25 minut, po czym nawet mój mąż nie chciał jej zjeść a on jedyny zazwyczaj nie grymasi. Nic w menu dla dziecka nic. A szkoda! Bo takie miejsce aż prosi się o zadbanie o malucha. Moja ocena na nie. Może kiedyś dam jeszcze szansę, ale narazie jesteśmy zawiedzeni.

    1. Przekazałam Twoje uwagi do Big Bang Studio. Konstruktywna krytyka jest zawsze cenna. To z niej wyciąga się wnioski, żeby być coraz lepszym. Trudno jest mi się odnieść do Sensorków, ponieważ nie było nas w tym dniu i na tych warsztatach. Wiem, że to były pierwsze tego typu zajęcia i być może prowadząca się nie sprawdziła.

  13. świetna kreatywna zabawa z dzieckiem. W pobliżu mojego miesjca zamieszkania niestety nie ma takiego miejsca, ale gdyby było na pewno bylibyśmy częstymi gośćmi.

  14. Fajne miejsce 🙂 Wy w Łodzi raczej nie bywamy, ale nauczyłam się już, że zawsze warto wiedzieć na wszelki wypadek co oferują różne miasta 😉

  15. Piękne miejsce, bardzo mi się podoba. Na pewno rozwija dziecięcą kreatywność, a i dorośli wchodzą tam z przyjemnością.

    1. Las w słoiku też mieliśmy okazję robić kiedyś na specjalnych zajęciach – a Młodemu tak się spodobało, że potem w domu “popełniliśmy” aż trzy różne słoje daliśmy w prezencie dziadkom 🙂 Świetna sprawa!

      1. Grunt to kreatywność 🙂 Babcia, która była z nami na zajęciach powiedziała, że już wie jak zrobić taki słoik i chce taki do domu. A co 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.