Zimowe atrakcje w Łebie. Co robić z dzieckiem w Łebie poza sezonem. Co jest otwarte? Czy jest aż tak źle?

Od kilku lat spędzamy przerwę świąteczną nad naszym Bałtykiem. Jedziemy odpocząć, nawdychać się jodu, zmienić zanieczyszczone powietrze wielkiego miasta na nadmorską bryzę. W tym roku „zdradziliśmy” Gąski o których powstał materiał dostępny TUTAJ KLIK i pojechaliśmy do Łeby zimą z dzieckiem. Jakie zimowe atrakcje w Łebie były w tym czasie w ogóle dostępne? Co tam robić i czy warto jechać zimą? Dla rodziców to był powrót sentymentalny, bo byliśmy tam wiele razy w różnych porach roku, dla Młodego pierwsza wizyta.

W wielu poradnikach ogólnodostępnych w internecie o tym, co robić w Łebie poza sezonem są opisane atrakcje, które zimą w ogóle nie są dostępne. Rzeczywistość, z którą się zderzyliśmy była dość trudna dla rodziny z dzieckiem. Zamknięte było praktycznie wszystko. Nie nazwalibyśmy możliwości spędzania czasu z dzieckiem w Łebie na przełomie grudnia i stycznia jako ogromu dostępnych atrakcji. Polecane Sea Park w Sarbsku, latarnia morska Stilo, skansen Muzeum Wsi Słowińskiej, a nawet reklamujące się jako otwarte cały rok (nieprawda jak się okazało!) Muzeum Bursztynu w Łebie, wszystko było w tym okresie zamknięte na głucho! O dziecięcych parkach rozrywki nawet nie myśleliśmy, bo to akurat było oczywiste że nie będą działać. Ale Muzeum Bursztynu? Serio? Na drzwiach wisiała kartka, że otwarte piątek-niedziela 10-17. Młody bardzo czekał na tą wizytę, bo kocha zbierać bursztyny na plaży i chciał zobaczyć te wszystkie cuda, a okazało się po kilku dniach, że nic z tego. Pani, z którą kontaktowaliśmy się przez media społecznościowe odpisała, że jest w styczniu zamknięte, a ktoś zapomniał zmienić kartkę z informacją na drzwiach. Niepoważne! 

Musieliśmy zatem zacząć kombinować i wymyślać coś, żeby te prawie dwa tygodnie nad morzem były dla nas wszystkich atrakcyjne i ciekawe. I udało się to doskonale! Pomimo przeciwności. Niezmiennie twierdzimy, że nad morze zimą warto jechać, trzeba być tylko dobrze przygotowanym i elastycznym.

Co robić w Łebie zimą z dzieckiem?

Jeśli praktycznie wszystko było zamknięte, to w takim razie co my tam robiliśmy? Okazało się, że całkiem sporo. Klasycznie codziennie spacerowaliśmy po plaży, budowaliśmy zamki z piasku, a pod koniec pobytu pogoda nas zaskoczyła i cała nasza trójka poczuła się jak małe dzieci. Kto nas obserwuje na Instagramie ten pewnie wie, kto nie obserwuje to zobaczy na końcu tego materiału. Byliśmy na wydmach, szukaliśmy najfajniejszych placów zabaw, jedliśmy pyszne ryby i poszliśmy na spacer pod latarnię. Sytuacja zmusiła nas do zwolnienia tempa wyjazdowego, dzięki czemu odpoczęliśmy, nadrobiliśmy książki i zabawy z Młodym. 

Wyprawa na wydmy – Wydma Łącka w Słowińskim Parku Narodowym zimą

Na parking przy szlaku na wydmy, ten w Rąbce, bardzo łatwo jest trafić, nawigacja dobrze sobie radzi. W styczniu parking był darmowy i prawie pusty. Założyliśmy, że w jedną stronę pojedziemy meleksem (jako atrakcja dla dziecka), a wrócimy pieszo. Jeśli też macie taki plan, zorientujcie się wcześniej czy meleksy będą jeździć. Dzień po naszej wycieczce rozpoczęli miesięczną przerwę w pracy 😉 . Wiadomo, mało turystów to się nie opłaca jeździć i płacić pracownikom.

Dzięki temu, że byliśmy jedynymi chętnymi na podwózkę, kierowca opowiedział nam kilka bardzo ciekawych historii, między innymi o uratowaniu tonącego w okolicy wilka i potem pokazał nam przy parkingu pod wydmą Łącką ślady wilka właśnie. Super lekcja przyrody dla dziecka, które niedawno w szkole uczyło się tropić w lesie ślady zwierząt. Stwierdzamy, że warto było jechać, a nie iść.

Jednak zdecydowanie polecamy spacer choć w jedną stronę. Szlak jest obecnie doskonale przygotowany. Jest ścieżka dla pieszych, ławeczki, tablice edukacyjne. Niestety wyrzutnia rakiet była zamknięta, ale jak wiemy – to nie sezon… Jeśli będzie otwarta to warto wejść, byliśmy kilka lat temu.

Po dojechaniu meleksem poszliśmy podziwiać piękno największej wydmy Słowińskiego Parku Narodowego, zrobiliśmy mnóstwo zdjęć, było sporo zabawy i turlania po piasku. Na plaży mały posiłek i zaczęliśmy powrót brzegiem morza w stronę Łeby. Dawno temu, jak mieliśmy podobny pomysł, to głowy nam wiatr urywał i było ciężko. Tym razem pogoda sprzyjała i po około pół godzinie spaceru zeszliśmy pierwszym zejściem które wyprowadziło nas w okolicach wyrzutni rakiet.

Tuż przy wspomnianej wcześniej ścieżce dla pieszych, właśnie w okolicy wyrzutni, znajdziecie punkt widokowy z tablicą informacyjną o rodzaju wydm i ich przekształcaniu się. Świetna porcja wiedzy dla każdego, nam się bardzo tam podobało, zrobiliśmy sobie tam mały przystanek na herbatkę i odpoczynek.

Po powrocie na parking w Rąbce poszliśmy zobaczyć widok z wieży. Panorama na jezioro Łebsko jest tam piękna, szkoda tylko, że molo było zniszczone i wyłączone z użytkowania. Na wieżę wróciliśmy jeszcze kilka dni później, już w zupełnie innych warunkach pogodowych. Wtedy przeprowadzaliśmy test zasięgu rzutu śnieżką. Kilka udało się dorzucić do brzegu jeziora, co wzbudziło ogólnorodzinną radość.

PS Ludzi i zwierząt na dole nie było, nie było zatem ryzyka nabicia komuś guza.

Wyprawa na wydmy – informacje praktyczne

  • parking znajduje się w Rąbce (w sezonie płatny, w styczniu był darmowy)
  • w jedną stronę to ok 5 km spaceru od parkingu
  • można za opłatą – dorośli 20 zł, dzieci 10 zł /w jedna stronę/ – dojechać meleksem (w wakacje po godzinie 10 tylko do wyrzutni rakiet, skąd są jeszcze 2 km do przejścia pieszo, ze względu na ruch pieszy który od tego miejsca nie jest rozdzielony z drogą dla meleksów i one zwyczajnie nie mają jak przejechać, tyle jest tam ludzi)
  • poza sezonem dostępność meleksów trzeba sprawdzać, łatwo ich znaleźć w wyszukiwarkach
  • nie ma sklepów, jedzenie i picie trzeba zabrać ze sobą
  • na wycieczkę warto przeznaczyć cały dzień, nie spieszyć się
  • obok parkingu jest wieża widokowa, na którą warto wejść
  • od maja do września wstęp do Słowińskiego Parku Narodowego na terenie którego jest Wydma Łącka, jest płatny

Latarnia morska Stilo zimą

Tak jak pisaliśmy wcześniej, latarnia Stilo była zamknięta. Nas to jednak nie zraziło, wiedzieliśmy o tym, postanowiliśmy podjechać w jej okolice i pójść na spacer pod latarnię. Dojechaliśmy autem najbliżej jak się dało, czyli do miejscowości Osetnik, w której zaczyna się szlak przez las do latarni Stilo. Po zaparkowaniu na gruntowym parkingu przed mostkiem (w sezonie płatnym, w styczniu był darmowy), należy przejść przez most i skręcić w deptak w lewo. Dalej będzie znak na szlak w prawo do latarni, a zaraz na początku chrakterystyczne drzewo z odsłoniętymi korzeniami. Tamtem las jest bardzo ładny, spokojny, fajny na spacer. Dało się dojść do ogrodzenia i zobaczyć latarnię z zewnątrz. Polecamy, spacer zajął nam około półtorej godziny z poszukiwaniem leśnych dziecięcych skarbów. Jest trochę pod górę, ale nie jest bardzo męcząco.

Mierzeja Sarbska i więcej spacerów po lesie

Nasz nocleg był na końcu świata, w nowym apartamentowcu wybudowanym na terenach powojskowych. Do centrum Łeby było dalej niż do lasów Mierzei Sarbskiej. Można było tam spotkać sporo pozostałości bunkrów, betonowe ogrodzenia i inne fortyfikacje. I całe mnóstwo lisów. Jeden z bunkrów był tuż obok nas i okazał się najlepszą górką do zjazdów na sankach i jabłuszku. Betonowa droga prowadząca w górę po pokryciu sporą warstwą śniegu zapewniała mnóstwo zabawy, ale o tym potem. Lasy Mierzei Sarbskiej można przemierzać kilometrami, iść plażą wracać lasem albo odwrotnie. Warto znaleźć Łebską Huśtawkę (jest oznaczona na mapach Google), bo rozciąga się stamtąd piękny widok na morze.

Spacery po plaży

To oczywistość, warto zimą iść na plażę codziennie, w każdą pogodę. Trzeba się tylko odpowiednio ubrać. My na plaży spędzaliśmy sporo czasu spacerując, ale też budując zamki z piasku, zbierając bursztyny czy w ostatnich dniach zjeżdżając na jabłuszku wprost do morza.

Tak, nie przywidziało się Wam! Spadł śnieg, przymroziło i warunki były do tego idealne. Czegoś takiego nie doświadczyliśmy nigdy wcześniej, jeśli będziecie mieli okazję to polecamy serdecznie. Na naszym instagramie pojawiła się rolka z tych wyczynów, witajcie zatem w naszej bajcie!

Test darmowych ogólnodostępnych placów zabaw w Łebie

Jeden dzień poświęciliśmy na znalezienie tego najlepszego placu zabaw. Trochę padało, trochę zaczynał sypać śnieg, ale zupełnie nam to nie przeszkodziło. Łeba ma kilka ciekawych darmowych miejsc dla dzieci, w tym według naszego małego testera jedną perełkę.

Plac zabaw przy Łabędzim Stawie

Znajdziecie go w parku, od strony ulicy Kościuszki i wejścia na falochron wschodni. Sam park ma też kilka ciekawych miejsc z drewnianymi konstrukcjami do zabawy. Uwaga na psie kupy! My zaliczyliśmy jedną, mam nadzieję że na szczęście 😉 . Plac zabaw jest raczej standardowy, nieduży, w morskim klimacie. Obok jest mała górka, pump track i tyrolka. Dobry przerywnik w drodze na plażę. 

Plac zabaw w Parku Jana Pawła II

Plac zabaw znajduje się obok kościoła, auto można zaparkować przy ulicy Łąkowej. Całkiem duży, fajny i różnorodny plac zabaw. Młodemu się podobało, można tam było zrobić regularną bitwę na śnieżki i było się gdzie ukryć. Bardzo ciekawe drewniane konstrukcje, różnorodne dla wielu grup wiekowych.

Plac zabaw przy dworcu PKP

W Parku Misjonarzy Oblatów znajdziecie kolejny niewielki plac zabaw, gdzie można zrobić mały przystanek w drodze na plażę. Konstrukcje przypominające łodzie i typowa wieża ze zjeżdżalnią to dobry pomysł na zabawę.

Plac zabaw Zatopiony Wrak przy Porcie Jachtowym

Od strony falochronu zachodniego znajduje się zdaniem naszego testera najlepszy plac zabaw w Łebie. Do niego jechalibyśmy nawet specjalnie, żeby dziecko mogło się pobawić. Bardzo różnorodny, z miejscami do wspinaczki ale też huśtawką dla niepełnosprawnych dzieci. I z drugiej strony z przechylonym statkiem, gdzie wejście na bocianie gniazdo szczególnie z lekkim oblodzeniem było wymagające. Bardzo angażujący i ciekawy, wart zabawy! A latem obok jest działająca restauracja, gdzie rodzice mogą trochę odpocząć.

Co jeszcze można robić zimą nad morzem?

Można zrobić prosty test na bursztyny. Wystarczy wrzucić znalezione okazy do porządnie osolonej wody. Co wypłynie na powierzenie jest bursztynem. Można też morsować, całkiem sporo chętnych na mroźne kąpiele widzieliśmy w okolicy. Można poszukać świątecznych dekoracji i zrobić sobie zdjęcie. 

Gdzie zjeść zimą w Łebie?

W „martwym” sezonie niewiele miejsc jest otwartych. Za to te które są, zazwyczaj jedzenie mają smaczne. My weszliśmy do pierwszej restauracji która nam się spodobała z zewnątrz i już nie szukaliśmy innej, wracaliśmy tam kilka razy. Jedzenie mają pyszne, klimat też super. I dodatkowo można u nich kupić wędzone ryby. Nazywają się Siesta Bar i można ich znaleźć przy porcie, gdzie cumują statki wycieczkowe. A uliczkę obok jest Piekarnia Manufaktura Płotka, gdzie serwują pyszna kawę i ciacho w retro otoczeniu, bardzo przyjemnym i klimatycznym. 

Ten wyjazd był bardzo spokojny. Spanie do 9, powolne śniadania, książki, zabawa czy planszówka, obiad, spacer, plaża. Fajnie było! Zupełne przeciwieństwo do naszych wcześniejszych wyjazdów, które zazwyczaj były dość intensywne. Spodobało się nam. Polecamy wyluzować.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.