Skąd wziął się pomysł bloga?

Cześć. Mam na imię Roksana i jestem kobietą, żoną i mamą. Z zamiarem pisania bloga nosiłam się od dość dawna, aż nadszedł ten dzień, kiedy decyzja została podjęta. Piszę 🙂 Małżonek również postanowił podjąć rękawicę i czasem coś od siebie dodać z innego punktu widzenia. Chcę się z Wami dzielić swoimi przemyśleniami, doświadczeniami, może czasem coś podpowiedzieć.

Lubimy podróżować, więc pewnie sporo o tym będzie. Sama przed podróżami szukam różnych informacji w internecie, szczególnie o podróżach z dzieckiem. Nie zawsze udaje mi się znaleźć wszystko. Dopiero doświadczenie na miejscu pokazuje mi czy było warto. Dlatego o takich właśnie doświadczeniach chciałabym tu opowiedzieć.

Jestem też pasjonatką optymalizowania życia. Mieszkamy w małym mieszkaniu, więc szukanie miejsca jest niezbędne. Kuchnia to również dużo możliwości na niemarnowanie jedzenia. Ubraniom też zdarza mi się dawać drugie życie. Tam gdzie mogę i potrafię wykorzystuję ponownie rzeczy które posiadam.

Pokazując kawałek swojego świata mam nadzieję, że kogoś zmotywuję, zachęcę do odwagi próbowania. Przy okazji dodam też tej odwagi sobie. Sama jestem w wielu sprawach cykorem. Wiadomo, że trudno jest wyjść ze swojej strefy komfortu, ale cały czas się tego uczę. Nasze życie ciągle się zmienia. O tym planuję pisać na moim blogu.

Dlaczego Kopanina? Dobre pytanie. Kiedyś pewnie podzielę się całą historią nazwy, ale dziś to, czym obecnie jest dla mnie Kopanina. To trochę takie właśnie boksowanie się z każdym dniem, zmianami. Życie, praca, dziecko. Po prostu praktyczna strona codzienności.

To co? Widzimy się przy okazji kolejnych wpisów? Mam nadzieję, że poznamy się lepiej i zostaniemy razem na dłużej.

12 komentarzy Dodaj swój
  1. Gratulacje za podjęcie decyzji o blogowaniu. U mnie powód był bardzo prozaiczny. Startowała na stanowisko handlowca w firmie, w której pracuje. Nie chciano mnie, choć wiele osób mnie rekomendowało. Więc pomyślałam założę bloga i fanpage, bo wiem że potrafię szczerze zjednywać sobie ludzi. Jestem typem starym, pasjonują mnie ludzkie historie. Drugą rzeczą która, mnie do tego płynęła, to śmierć mojego synka,,,, To trochę terapia, która bardzo się sprawdziła. Życzę Ci wytrwałości w przygodzie, jaką jest blogowanie. Bardzo dobrze sobie radzisz.

    1. Jednocześnie bardzo dziękuję za miłe słowa i jest mi bardzo przykro z powodu straty dziecka. Ale rozumiem Cię, blogowanie po śmierci bliskiej osoby i mnie pozwoliło przetrwać najtrudniejsze chwile. Jest jak terapia.

  2. Ja miałam podobnie, chciałam pisać, ale trochę się bałam. Aż w końcu wzięłam i założyłam (również wciągając w to swojego lubego).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.