Każdy słyszał o Tatrach, to oczywiste! Każdy też wie, że są takie góry w Polsce jak Pieniny. A teraz odpowiedzcie sami sobie, jak pilnymi uczniami byliście na geografii i kto pamięta, że jest także pasmo o nazwie Gorce? A do tego wie, gdzie ono się znajduje? Znacie wszystkie Parki Narodowe Polski? Jeśli tak, to na pewno słyszeliście o Gorczańskim Parku Narodowym, w którego logo znalazła się salamandra plamista uznawana za najładniejszego polskiego płaza.



A dla tych z Was, którzy nie kojarzą ani Gorców ani Gorczańskiego Parku Narodowego mamy do opowiedzenia kilka ciekawych rzeczy o pewnym miejscu. Chcemy Wam przedstawić Centrum Przyrodniczo-Edukacyjne Brama w Gorce. Brzmi poważnie? Może lekko nudnawo? Jeśli tak pomyśleliście, to po wizycie zupełnie zmienicie zdanie.
Co to w ogóle jest Brama w Gorce?
Najprościej mówiąc Brama w Gorce to ścieżka przyrodnicza poprowadzona na kładkach na wysokości koron drzew. Wzdłuż doliny potoku Kowaniec można podziwiać przyrodę Gorców, ale też wiele nauczyć się o okolicznej faunie i florze.


Darmowy audioprzewodnik, który można ściągnąć na telefon, jest tak zaprojektowany, że zachęci nawet dzieci do słuchania ciekawych opowieści. A fantastyczny plac zabaw na końcu sprawi, że wizyta będzie jeszcze bardziej udana.
Gdzie się znajduje Brama w Gorce?
Brama w Gorce, jak nazwa wskazuje, znajduje się u progu Gorców. To góry położone blisko Tatr i Pienin, a samo centrum znajduje się przy granicy z Nowym Targiem w miejscowości Waksmund. Do Zakopanego też jest całkiem blisko.



Ile trwa spacer po trasie Bramy w Gorce?
Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba się zastanowić jak lubimy spędzać czas. Bo można „oblecieć” wszystko w pół godziny, ale można też spędzić tam cały dzień. Naszym zdaniem skoro i tak kupujemy bilet to warto w rytmie slow cieszyć się otaczającą nas przyrodą.



Rozsądny czas jaki trzeba zarezerwować to dwie godziny na spacer ze zwiedzaniem, a potem jeszcze dodatkowy czas według potrzeb na placu zabaw.
Jakie atrakcje znajdziemy w Bramie w Gorce?
Największą atrakcją jest wszechobecna przyroda. Ale skoro powstał tam obiekt przyrodniczo-edukacyjny, to jednak musi być coś więcej. Podążając ścieżką edukacyjną na wysokości koron drzew na pewno żadnego miejsca nie ominiecie.


Na przykład na jednym z przystanków można sporo dowiedzieć się o głuszcu, który w naszym kraju jest zagrożony wyginięciem. Występuje właśnie w Gorcach, a dzięki Gorczańskiemu Parkowi Narodowemu jest prawnie chroniony.
Wszytko (oprócz schodów na wieżę) jest dostosowane dla wózków. Nachylenie jest małe, bez problemu poradzi sobie każdy. Można tam dotykać, sprawdzać, uczyć się każdym zmysłem. A do tego pokonywać wyzwania sportowe. Poniżej zostawiamy listę charakterystycznych miejsc na trasie:
- dwie wieże widokowe (niestety są na nie schody, windy brak). Jedna ma 17 metrów, druga 35 metrów wysokości. Znajdziesz tam ptasi zegar z godzinami śpiewów, które można odtworzyć z dźwiękiem, znajdziesz figury ptaków z drewna i piękne widoki na okoliczne drzewa.




- pawilon edukacyjny – chcesz wiedzieć czy jesteś większy od niedźwiedzia? Jak się robi oscypka? Albo czy istnieje szkoła baców? A może chcesz się sprawdzić w roli pasterza? To wszystko zrobisz właśnie w tym miejscu. A odpocząć można w pięknym kinie przy dobrym przyrodniczym filmie.






- podziemny tunel – pod niższą z wież można wejść w głąb ziemi i zobaczyć skały, z których zbudowane są Gorce. Co jeszcze? Świat górskich jaskiń i ich mieszkańców czy ciekawości o potoku Kowaniec też tam znajdziecie.

- plac zabaw – po zejściu ze ścieżki czeka na Was duży, zróżnicowany wiekowo drewniany plac zabaw. Ogromny plus za utrzymanie go w klimacie obiektu, leśnych zwierząt i natury. A tuż obok jest leśny park linowy, choć ja nazwałabym go raczej małpim gajem. Nie ma tam potrzeby zapinania uprzęży czy zakładania kasku, bo jest na niedużej wysokości. Ale to nie oznacza że jest łatwy. Przeznaczony dla nieco starszych dzieci, maluszki sobie nie poradzą na każdej przeszkodzie.




- dmuchaniec – latem działa jeszcze duży dmuchaniec, na który w ramach biletu wstępu można wejść bezpłatnie na 10 minut.
- zwierzęta – na zboczu, obok ścieżki i obok pawilonu edukacyjnego jest zagroda z danielami, które można podziwiać z bliska. A po zejściu z kładek przy placu zabaw jest druga zagroda w postaci jakby minizoo, z kozami, królikami, kurami czy kaczkami.
- gorczański ul – znajdziecie go zaraz za kasami. Ale nie ma tam żywych pszczół, choć jest głośne bzyczenie. To ekspozycja w ciągu ścieżki, na której można nauczyć się o życiu gorczańskich pszczół.
Co można zjeść zwiedzając Bramę w Gorce?
W ciągu ścieżki znajdują się 3 miejsca, gdzie można usiąść i odpocząć, napić się kawy i zjeść do niej jakieś ciacho. Są pięknie urządzone, a kawę dostaliśmy bardzo finezyjnie ozdobioną. Gorąca czekolada dla Młodego też była pyszna, a do tego baaaardzo gęsta, taka prawdziwa. W takich okolicznościach wszystko smakowało jeszcze lepiej.



W samym obiekcie poza sezonem ciepłym nie ma za bardzo niczego obiadowego do jedzenia, podobno latem działają jakieś budki gastronomiczne stojące obok placu zabaw, ale nie mieliśmy okazji tego doświadczyć, bo byliśmy w marcu. Przy wejściu/wyjściu jest też bacówka, gdzie można kupić jedzonko z grilla i owcze sery.
Ile kosztuje wstęp do Bramy w Gorce?
Centrum jest otwarte codziennie od 10 do 18 (ostatnie wejście o 17), a w każdą trzecią sobotę miesiąca jest nocne zwiedzanie do godziny 20. Żeby wejść na kładki trzeba oczywiście kupić bilet wstępu. Te kupione online są tańsze i nie trzeba czekać w kolejce do kasy (są tradycyjne z człowiekiem po drugiej stronie i automat biletowy).


Na kwiecień 2025 cennik wygląda tak:
- bilet normalny 65 zł online / 70 zł w kasie
- bilet ulgowy 50 / 55
- bilet rodzinny 2+1 140 / 155
- bilet rodzinny 2+2 180 / 200
- dzieci do lat 3 gratis
Parking Brama w Gorce
Tu jest trochę zagwozdka, gdzie zostawić auto. Z darmowymi parkingami będzie ciężko, pod samym obiektem miejsc jest niewiele i tak jak nam w marcu bez problemu udało się zostawić auto na górze przy wejściu, tak w sezonie może być z tym problem. Nie polecamy też samodzielnie podjeżdżać zimą pod sam obiekt jak jest ślisko, szczególnie bez dobrych opon. Nachylenie drogi jest na tyle duże, że może się zrobić niebezpiecznie, serio! To jest boczna droga w górach, miejcie to na uwadze.
Z dalszych parkingów jest kawełek spaceru. Można go sobie ułatwić kupując przejazd ciuchcią albo busem, co polecamy zwłaszcza z parkingu w Waksmundzie. Drogą którą tam należy pokonać to około 4 km momentami mocno w górę, dość nieprzyjemne do przejścia zwłaszcza z dzieckiem, bo nie lasem czy łąką, ale poboczem bocznej drogi, po której jednak normalnie jeżdżą samochody. My też nią właśnie jechaliśmy, więc widzieliśmy co i jak.
Można zostawić auto na płatnym parkingu w dolinie Kowaniec albo na parkingu pod Długą Polaną, to już tylko około 1,5 km do Bramy. Tak naprawdę to parkingi położone wyżej blisko drogi, którą się jedzie z Waksmundu (choć dojazd do nich jest od innej strony) i kawałek trzeba też przejść drogą (ale ten fragment jest już nieco przyjemniejszy).
Generalnie parkingów w okolicy jest sporo i na pewno coś znajdziecie. Większość kosztuje podobnie, 20 zł za cały dzień.
Czy warto pójść do Bramy w Gorce?
Wiemy, że są zwolennicy i przeciwnicy takich obiektów. Nie zamierzamy tutaj rozstrzygać tego odwiecznego sporu, bo tak samo jak nie wiadomo czy lepszy Kielecki czy Winiary, tak tutaj nie dojdziemy do wspólnego wniosku. Każdy musi po prostu sam ocenić, czy to dla niego ciekawe i atrakcyjne miejsce.



Dla nas było warte odwiedzin ze względów nie tylko przyrodniczych, ale też edukacyjnych. Dowiedzieliśmy się sporo ciekawostek, które były podane bardzo przystępnie. A możliwość spacerowania na wysokości koron drzew była niesamowicie odprężająca. Na koniec dziecko wybawione na placu zabaw i wszyscy szczęśliwi.
Nazwa Brama w Gorce rzeczywiście jest prawdziwa i obiekt jest wstępem do krainy Gorców. Pozwala wejść do niej przygotowanym, z wiedzą o roślinach i zwierzętach, które tam żyją. Do tego jest po prostu ciekawą opcją na spędzenie kilku godzin w rodzinnym gronie.
O tym co jeszcze można zobaczyć w okolicy pisaliśmy w tych materiałach: