O Dolinie Skrzatów w Chociszewie (a tak właściwie to jak jeszcze była w starej lokalizacji we Florentynowie) słyszeliśmy sporo. Mieliśmy w planach tam pojechać, jednak kilka kwestii spowodowało, że nasza wizyta odbyła się dopiero dwa lata po pierwotnych planach. Jedną z nich było zamknięcie świata w 2020, ale pierwotną było to, że zastanawialiśmy się, widząc zdjęcia i opis miejsca, czy to rzeczywiście jest dla nas. Czy dziecko będzie się tam dobrze bawić? Czy będzie zainteresowane takimi tematami, które wydawały się nam dość poważne?
W końcu zapadła decyzja, że jedziemy. Inaczej nie przekonamy się, czy nasze obawy były słuszne. I właśnie po to powstaje ten tekst, żeby rozwiać również Wasze wątpliwości. Przedstawimy Wam naszą opinię o Dolinie Skrzatów, pokażemy też jakim człowiekiem jest Konrad Dzięcielewski, naczelny Skrzatolog w Chociszewie i jeden z założycieli tego miejsca.
Zacznijmy od tego, że jest super! Nie ma co trzymać Was w niepewności do końca tekstu, nie znaleźliśmy tam za bardzo minusów (choć w naturze ludzkiej jest szukanie dziury w całym). Trzeba jednak wiedzieć jakiego typu to miejsce, że nie rozminąć się z oczekiwaniami. Nie ma tu plastiku, hałasu i typowych wakacyjnych rozrywek. Ale za to jest mnóstwo innych fajnych rzeczy.
- Tu rządzi natura, nie ma uporządkowanych grządek i trawników. Jest las, miejscami trochę zarośnięty i tajemniczy.
- Skrzacie domy i cała wioska zbudowane są z naturalnych surowców i jakby wyrastają z ziemi. Są tu gałązki, kora, kamienie. Wszystko idealnie wpasowane w miejsce.
- Ale jest też przestrzeń na mały piknik, są ławki i stoły. Prowiant trzeba mieć własny.
- Zwiedza się z przewodnikiem Skrzatologiem. Tylko wtedy to ma sens. Samodzielne oglądanie Doliny Skrzatów nie da Wam właściwie nic, może oprócz krótkiego spaceru.
- Za to słuchanie opowieści o legendach Słowian, pochodzeniu i znaczeniu różnych słów, to tutaj dzieje się magia.
- Założymy się, że o wielu z tych rzeczy nawet Wy, dorośli, nie mieliście pojęcia. Jeśli ktoś wie (bez sprawdzania w Google proszę mi tutaj!) co znaczy słowo “Wiedźma”, to napiszcie w komentarzu 🙂 Będzie niespodzianka dla takiej osoby!
Dobrze jest uzupełnić szkolną wiedzę o starożytnych ludach. Sporo uczymy się o Egipcie, Rzymie czy Grecji. A praktycznie nic o terenach nam najbliższych i historii Słowian. A tymczasem koszula najbliższa ciału i te historie są niesamowicie ciekawe. Słowianie byli bardzo rozwiniętym ludem z własną mitologią, kulturą i rzemiosłem.
Nasze obawy co do Doliny Skrzatów okazały się zatem zupełnie bezpodstawne!
Turyści indywidualni mogą wybrać czy chcą zwiedzanie z opowieścią dostosowaną dla dzieci, czy dla dorosłych i przyjechać na odpowiednią godzinę. Dla nich przeznaczone są weekendy. Dla grup zorganizowanych zajęcia odbywają się w tygodniu.
Czy dzieciom będzie się podobać?
Naszym zdaniem tak! Nasz syn był bardzo zadowolony. Skrzatolog skacze po drzewach, uczy w skrzaciej szkole, wyplątuje się z sieci pająka. I pokazuje życie Skrzatów. Wszystko to jest podane w przystępny i miły sposób. A po oprowadzeniu można wziąć udział w fantastycznych warsztatach. My uczyliśmy się robić starosłowiańskie lalki – motanki. A przy okazji dowiedzieliśmy się mnóstwa ciekawostek o ich historii i przeznaczeniu. Gdyby nie te zajęcia, pewnie nie mielibyśmy takiej okazji. To są naprawdę ciekawe rzeczy, niespotykane w naszym codziennym życiu.
Słuchanie tych skrzacich opowieści pozwala lepiej zrozumieć świat, w którym żyjemy. Piękna dolina rzeki Bzura dodaje wizycie jeszcze więcej przyjemnej aury. A po zwiedzaniu ze Skrzatologiem można pozostać w Dolinie ile się chce i na przykład zjeść posiłek wśród drzew.
To, co naszym zdaniem jest w Dolinie Skrzatów najbardziej wyjątkowe, to ludzie którzy ją tworzą. Cała ekipa jest fantastyczna, na czele z KONRADEM, SKRZATOLOGIEM I CZŁOWIEKIEM Z PASJĄ. Dzieci są w niego wpatrzone i niesamowicie zainteresowane historią której słuchają.
A jak to się wszystko zaczęło? Przeczytajcie krótką historię opowiedzianą przez samego Skrzatologa. A jeśli zainteresuje Was więcej, to Konrad spisał swoją historię w książce.
Skąd pomysł na powstanie Doliny Skrzatów?
Kiedyś odpowiedział bym bardzo prostymi słowami, ale po 10 latach, ten pomysł ewoluował do takich rozmiarów, że ująłem go w mojej książce „Skrzataologia – droga do zeskrzacenia”. Nie mogę zostawić pytania bez odpowiedzi. Wszystko zaczęło się o mojego dziadka, Eugeniusza Stępniaka, który nauczył mnie jak się dobrze i mądrze bawić, był moim mistrzem opowieści i rozpoczął przygodę poszukiwań śladów mitów i legend słowiańskich w naszym słowie i naturze.
Dla kogo jest pomyślana Dolina Skrzatów? Kto się tu będzie najlepiej czuł?
Najlepiej czują się tu ci, którzy chcą odpocząć od codziennego zamieszania. Spotkać się z pozytywnie zakręconymi ludźmi, będąc otwartymi na nowe doświadczenia, przemyślenia… są gotowi na wejście w moją bajkę.
Nasze zajęcia dostosowujemy do każdej grupy wiekowej. Nikt tu nie może być pominięty. Dla komfortu odbiorców podzieliliśmy je na te, gdzie dzieci mają pierwszeństwo oraz te dla młodzieży i dorosłych. Te drugie dotykają wątków historycznych i religijnych.
Dolina Skrzatów, tak jak natura jest dla wszystkich, którzy chcą ją zrozumieć i otworzyć się na opowieść.
Skrzat to nie krasnal. Czy ludzie znają słowiańską mitologię i znaczenie rytuałów i symboli?
Tak, Skrzat to nie krasnal… a na pewno nie w mojej opowieści. Skrzat pełni funkcję łącznika między naszym światem a starosłowiańskim.
Może brzmi transcendentalnie, ale nie ma tu żadnej magii, tylko odniesienie się do zrozumienia tradycji, filozofii naszych przodków.
Polacy nie znają swojej kultury. Kultywujemy obrzędy, których nie rozumiemy, tak jak „władamy” słowem. To dotyczy całego naszego życia. To tak, jakbyśmy nie znali swoich rodziców, korzeni. A przecież tylko ta świadomość pozwoli być bardziej otwartym na siebie i innych. Poszerzy horyzonty.
Dzieci chętnie słuchają skrzacich opowieści?
Tak. I mówię to z całą pewnością! Mało tego opowiadają dalej, zadają pytania, aktywnie uczestniczą w zajęciach.
Gdyby tak nie było, nie widział bym sensu w tym co robię i nie było by tematu. Dolina Skrzatów to przedsięwzięcie oparte na naszej pasji. Już trzykrotnie przedsięwzięcie stało na krawędzi. Przyczynami były polska złośliwość, chciwość, głupota, czy Covid. Ale mamy cel i właśnie dzięki temu, że widzimy jego efekty, nie poddajemy się i działamy.
Dzieci są spragnione opowieści, to coś innego niż bajki na YouTube. Dzieci są aktywizowane pytaniami, dowcipnymi hasłami. Trasa zbudowana jest tak, jakbyśmy szli nią pierwszy raz. To odkrywcza przygoda po tajemniczym lesie. Każdy element jest tu przemyślany i buduje napięcie. Jestem pewien, że dzięki Dolinie Skrzatów zwiększamy świadomość ekologiczną oraz kulturową naszych odbiorców. Wiem, że Ci, którzy byli w naszym parku nie będą już zdziwieni słysząc nazwy takie jak Światowid, Perun, Swaróg, Mokosza, czy Weles.
Są takie miejsca w Polsce, które na pierwszy rzut oka wydają się niepozorne czy nawet nieciekawe. Ale z całym przekonaniem możemy powiedzieć, że Dolina Skrzatów w Chociszewie do nich nie należy. Spędziliśmy tam cudowny czas i na pewno wrócimy, w planach mamy wizytę w zimowej, śnieżnej odsłonie.
Informacje praktyczne:
- czas zwiedzania z przewodnikiem – około godziny,
- czas warsztatów – około pół godziny,
- potem można zostać dowolnie długo i się relaksować,
- adres: Chociszew 42c, 95-045, pow. zgierski, gm. Parzęczew,
- wejścia indywidualne w weekendy o pełnych godzinach (11:00, 12:00, 13:00, 14:00, 15:00, 16:00),
- zalecana rezerwacja godziny przed wizytą (na daną godzinę może wejść ograniczona liczba osób) – tel. 503 123 436,
- bilet wstępu dla rodziny do 5 os. – 70 zł, lub 30 zł/os.,
- parking bezpłatny na miejscu.
Wiedźma oznacza kobietę mądrą, posiadającą wiedzę – kobietę, “która wie” 🙂
Dokładnie tak 🙂 Zapraszamy do kontaktu na adres mailowy roksana@kopanina.pl, będzie obiecana niespodzianka 🙂