O otwarciu największego zadaszonego parku wodnego w Europie – Suntago, było kilka lat temu bardzo głośno. Miejsce zlokalizowane 30 minut od Warszawy od razu zyskało dużą popularność. Jak rozmawiamy ze znajomymi to dość często pojawia się on jako opcja na rodzinny wyjazd z dziećmi. Warto przygotować się do wypadu do Suntago, żeby skorzystać jak najwięcej. Czemu? Odpowiemy na Wasze (ale też i nasze wcześniejsze) wątpliwości i pomożemy ogarnąć kwestie organizacyjne.
Ile kosztują bilety do Suntago? Ile czasu czasu potrzeba na Suntago? Gdzie spać? I chyba najważniejsze – w jaki dzień wybrać się do Suntago? Te i wiele innych pytań mieliśmy w głowie przez wyjazdem. Chcieliśmy spędzić miły rodzinny czas bez stania w kolejkach, przepychania się w „zupie ludzi” i stresu, że nie ma gdzie usiąść i odpocząć.
Czym w ogóle jest Suntago?
Najogólniej mówiąc Suntago to kompleks basenowy w centralnej Polsce. Ale takie stwierdzenie byłoby krzywdzące, dlatego warto dodać, że to największy zadaszony park wodny w Europie! Ludzie przybywają tam z daleka, głównie żeby szaleć na zjeżdżalniach. To one naszym zdaniem są wyróżnikiem miejsca, ponieważ takiej ich ilości i takiej różnorodności nie znajdziemy w Polsce nigdzie indziej. Oprócz tego mamy tu baseny wewnętrzne, zewnętrzne, strefę saun, restauracje, czyli wszystko to co niezbędne w parku wodnym do dobrej zabawy.
Co wyróżnia Suntago od innych aquaparków?
Jak wspominaliśmy chwilę wcześniej, nie da się Suntago wrzucić do jednego worka z innymi aquaparkami w Polsce. Mieszkamy w Łodzi, mamy pod nosem Falę (na której jesteśmy co tydzień na lekcjach pływania 🙂 ), zatem basen z falą, zjeżdżalnie czy inne atrakcje parków wodnych znamy ze swojego podwórka. A jednak zdecydowaliśmy się pojechać do Suntago. Czym Suntago się zatem różni od innych podobnych miejsc?
- Jest dużo większe – 18 basenów o łącznej powierzchni 3500 m2, 35 zjeżdżalni o łącznej długości 3,2 km, termy, sauny, rzeki. Nudy nie będzie! A klimat robi ponad 700 żywych (!) palm.
- Strefa zjeżdżalni jest unikatowa – ta plątanina rur po wejściu może przyprawić o lekki zawrót głowy i pytanie, jak oni tam to wszystko pomieścili? A jednak dali radę, po chwili można się bez problemu zorientować co i jak, a zaraz przy wejściu jest bardzo fajna strefa dla maluchów na oswojenie się ze zjazdami.
- Bardzo ciepła woda! To było najlepsze i najprzyjemniejsze zaskoczenie wyjazdu. Na łódzkiej Fali zawsze mi zimno jak wchodzę do basenu. A w Suntago w każdym basenie temperatura była bardzo przyjemna, taka akurat. Na przykład w zewnętrznym basenie termalnym 32 st dawało frajdę z wejścia do wody. Nie było szoku termicznego.
- Dostępne są trzy strefy – Jamango (dla wszystkich), Relax i Saunaria (obie 16+), więc zarówno rodziny z dziećmi, jak i grupy dorosłych znajdą miejsce dla siebie.
Czy rodzina z dzieckiem będzie się tam dobrze bawić?
Jeśli tylko lubicie wodne atrakcje, to na pewno tak! Strefa Jamango jest bardzo duża, jest tam sporo różnych atrakcji pozwalających na spędzenie rodzinnie czasu. Może Wam nawet zabraknąć dnia, choć my po 7 godzinach ciągłej zabawy czuliśmy się już wykończeni i mieliśmy dość.
Oczywiście na pierwszy plan wybijają się zjeżdżalnie. Ani ja ani Piotrek nie jesteśmy ich wielkimi fanami (podobnie jak wielkich i szybkich rollercosterów), ale czego się nie robi dla dziecka, które takie atrakcje (niestety 😉 ) lubi coraz bardziej. Młody śmiał się ze mnie, jak siedząc na górze mówiłam do niego, że nienawidzę zjeżdżalni, ale robię to dla niego. Ostatecznie po pierwszym szoku i oswojeniu potem kolejne zjazdy były już całkiem fajne.
Idzie fala, idzie fala, idzie fala!!! Tubalnym głosem z głośników co pół godziny rozlegało się wezwanie, i nagle basen z falą zapełniał się spragnionymi wrażeń pływakami. Wśród nich oczywiście był nasz syn, który im bardziej bujało tym bardziej był zadowolony. Nie wiem ile razy biegliśmy na wezwanie, ale dużo! Fala jest wysoka, kilku ratowników obserwuje w tym czasie basen z każdej strony, są dostępne makarony które pomagają utrzymać się powierzchni. I tak, w czasie fali ludzi w tym basenie jest dużo, natomiast to nie jest czas na pływanie tylko skakanie przez fale, więc jest OK.
Kilka basenów wewnętrznych (płytkie brodziki, wodne place zabaw, basen z barem w wodzie) i kilka basenów zewnętrznych (w nich jest sporo atrakcji jak bicze wodne czy jacuzzi, jest też drugi basen z barem w wodzie) dają możliwość różnorodnej zabawy. Do tego przy basenach zewnętrznych jest zwykły plac zabaw oraz wodny plac zabaw (który otwarty jest w sezonie, bardzo żałujemy, że podczas naszej wizyty był nieczynny).
Jaką rzekę w Suntago wybrać?
W strefie Jamango można popłynąć dwoma różnymi rzekami. W środku spokojnym nurtem pośród strachów, kościotrupów i innych straszydeł z lejącą się na głowę solidnym strumieniem wodą z wodospadów (soczewki kontaktowe i brak okularów do pływania, nie polecam 😉 ), oraz rwącą rzeką na zewnątrz, gdzie porwie Was do zabawy szybki sztuczny nurt. Spróbujcie zakotwiczyć w jednej z zatoczek, nie jest to takie łatwe!
Czy w Suntago można odpocząć?
Ponieważ byliśmy rodzinnie, to jednak strefa Jamango było dla nas podstawą pobytu. Mieliśmy jednak (oczywiście tylko rodzice) możliwość wejścia też do części 16+. Powiem Wam, że to jakby przejście do innego wymiaru przez portal w czasie. Wystrój podobny (widoki, palmy, leżaki, baseny), ale inny świat. Duuuużo ciszej, spokojniej, były wolne (!!!) leżaki, jakoś tak aż nieco dziwnie w pierwszym momencie. Zdecydowanie jadąc w gronie dorosłych kotwiczyłabym tam (nawet dopłacając te parę złotych), a na zjeżdżalnie i falę po prostu chodziła się pobawić do strefy obok. Bo oczywiście kupując bilet na różne strefy można się dowolnie pomiędzy nimi przemieszczać. Jedyny warunek to 16+ lat.
Wyjazd kompletny? Tak, z noclegiem w Suntago Village!
Mieliśmy zaplanowane na miejscu dwa dni, musieliśmy zatem gdzieś spać. Suntago ma swój oficjalny nocleg, położony bardzo blisko basenów, spacerem dojście zajęło nam około 7 minut (z dzieckiem i tobołkami z basenu, bo meleks powrotny nam uciekł, a szybciej było się przejść niż czekać pół godzinki na kolejny). Meleksem jechaliśmy rano i jest to super opcja na przejazd dla wszystkich gości wioski.
W Suntago Village znajdziecie obecnie 92 domki typu bungalow, w całkiem przyzwoitym wyposażeniu. Na długi pobyt może przydałoby się nieco więcej, ale na jedną czy dwie noce jest zupełnie OK. Wygodne łóżko w osobnej sypialni, rozkładana dwuosobowa sofa w salonie, łazienka z prysznicem, suszarką do włosów, płynem do kąpieli i mydłem, salon ze stołem z 4 krzesłami, aneksem kuchennym (zlew, płyn do naczyń i gąbeczka, płyta indukcyjna, czajnik, lodówka, mikrofala, zestaw naczyń i garnków dla 4 osób) oraz prywatny taras z meblami ogrodowymi. Jest też klimatyzacja i Internet.
Sam teren wioski to takie mini wakacje. My spędziliśmy tam całe długie popołudnie i wieczór pierwszego dnia w bardzo przyjemnej atmosferze. Po zameldowaniu (SunHub, czyli multifunkcyjna recepcja zapewnia całodobową obsługę) zjedliśmy mały obiad przywieziony z domu (kuchnia spokojnie wystarcza na podgrzanie posiłku) i poszliśmy zobaczyć okolicę. Można wypożyczyć rower, z czego skorzystaliśmy, bo przy okazji mogliśmy przetestować czy większy rozmiar roweru będzie już odpowiedni dla Młodego. Jeździł w każdej wolnej chwili przez resztę dnia. Wpadliśmy też na plac zabaw (całkiem fajny, z dużą trampoliną gdzie można ćwiczyć parady bramkarskie ofcors). Obok placu zabaw jest strefa relaksu, z ławkami, stolikami i ogólnodostępnymi grillami.
Jeśli chodzi o grillowanie, to w Suntago Village można kupić gotowy zestaw i cieszyć się nim na własnym tarasie. Są dwie opcje do wyboru: vege i mięsna, którą wybraliśmy dla naszej rodziny (nie było żadnych warzyw, więc jeśli lubicie sałatkę do mięska to trzeba to zorganizować osobno we własnym zakresie). Dostajecie zamarynowane mięso, kiełbaskę, pieczywo, ketchup, musztardę, tacki, węgiel i rozpałkę. I oczywiście własny przenośny grill do prywatnego użytku.
Suntago Village jest na tyle blisko basenów, że je stamtąd widać. Ale nie musicie chodzić pieszo, ponieważ co pół godziny jeździ elektryczny meleks, który wozi gości pomiędzy obiektami. Jeśli jedziecie autem, to goście wioski nie muszą płacić za parking pod basenami, ponieważ auto zostaje tam na bezpłatnym parkingu.
W SunHub funkcjonuje mały sklepik z niezbędnymi rzeczami, jak napoje, przekąski, jakieś podstawowe pieczywo i coś do niego. Ceny nie należą do najniższych, ale cóż, wiadomo że w takich miejscach nie robi się zakupów na miesiąc do domu tylko kupuje rzeczy niezbędne na tu i teraz. My zapomnieliśmy z domu kremu z filtrem i bez problemu kupiliśmy go właśnie tam.
Dodatkowo przy noclegu można dokupić opcję śniadaniową. Bufet jest różnorodny, na ciepło i na zimno. Takie standardowe hotelowe śniadanko z sensownym wyborem, całkiem smaczna i wygodna opcja w rozsądnej cenie (dziecko 33,9, dorosły 49,9).
Minusy Suntago – bo takie też oczywiście tam są
Nie ma miejsc idealnych, a przed wizytą we wszelkich tego typu przybytkach warto mieć świadomość niedociągnięć czy rzeczy, na które trzeba się przygotować. Dlatego będziemy jak zawsze z Wami szczerzy w naszej ocenie i dajemy znać również o tej gorszej stronie.
- dużo ludzi – to dość oczywiste, że pusto nie będzie i trzeba mieć tego świadomość. Im wyższy sezon, weekend, wakacje czy dłuższe wolne, tym więcej chętnych na zabawę tam. W tygodniu poza wysokim sezonem jest całkiem OK, można spokojnie znaleźć dla siebie przestrzeń. I zjeżdżać bez czekania, specjalna tablica pokazywała maksymalne czasy oczekiwania na najbardziej popularne zjeżdżalnie do 10 minut! Ale tak jest w każdym popularnym parku rozrywki czy aquaparku, po prostu.
- Mało leżaków w strefie Jamango – to szczególnie daje się odczuć, ponieważ mimo próśb ze strony parku (co kawałek są stosowne tablice), leżaki są rezerwowane ręcznikami na cały dzień i mimo że w danej chwili nikt na nich nie leży, to inni też nie mają jak z nich skorzystać. To chyba jednak nasza narodowa cecha, coś jak parawany na plaży czy all w Egipcie. Dotarliśmy we wtorek około 11 i na leżak w środku nie było opcji. Na zewnątrz nie było z tym problemu, na szczęście pogoda nam dopisała i było całkiem przyjemnie, więc nie narzekamy. W strefie Relax było luźno i z leżakami nie było problemu, ale tam nie można wejść z dzieckiem poniżej 16 lat.
- Brak możliwości wypożyczenia szlafroków w dziecięcych rozmiarach. Przydałyby się, dlatego jeśli planujecie wypożyczenie to dla dziecka musicie wziąć swój. My nie mieliśmy, więc wzięliśmy najmniejszy rozmiar dla Młodego, był trochę za duży, ale na leżaku mógł się w niego ubrać i nie było mu chłodno.
- Brak typowo pływackiego basenu, więc jeśli nastawiacie się na trening olimpijski, to raczej nie tutaj. Tu tylko dobra zabawa 🙂
- Alkohol w strefie, gdzie są dzieci naszym zdaniem nie jest dobrym pomysłem.
Na koniec czas na odpowiedzi na najważniejsze pytania:
Gdzie znajduje się Suntago?
Suntago znajduje się w miejscowości Wręcza, tuż obok Mszczonowa, około 40 km od Warszawy, pomiędzy trasami A2 i S8. Dojazd zatem jest bardzo dobry, my z Łodzi jechaliśmy godzinkę.
Ile kosztuje wstęp do Suntago w 2024 roku?
Ceny biletów zależą od ilości stref, które wykupicie, od wieku osoby, dla której kupujecie bilet oraz czasu, jaki zamierzacie spędzić w Suntago. Dla przykładu na cały dzień bilet dla dziecka powyżej 120 cm i poniżej 16 lat kosztuje 115 zł w tygodniu i 140 zł w weekend na jedną strefę Jamango. Bilet dla dorosłego na wszystkie strefy kosztuje 170 zł w tygodniu i 195 zł w weekend. Dla rodziny 2+1 przy założeniu wykupienia takich biletów to koszt 455 zł w tygodniu/530 zł w weekend na cały dzień. Naszym zdaniem nie opłaca się kupować biletów na kilka godzin, bo są niewiele tańsze, a nie zdążycie skorzystać ze wszystkich atrakcji. A tych jest cała masa!
W jakich godzinach Suntago jest otwarte?
Godziny otwarcia również zależą od dnia. W tygodniu i w niedzielę to 10-21, piątek i sobota 10-22. Przy czym to godziny otwarcia całego parku i basenów. Atrakcje takie jak Rzeka Przygód czy zjeżdżalnie zaczynają działać w niektóre dni nieco później (na przykład od 13), więc najpierw warto iść na baseny, a potem szaleć. Ponieważ te godziny właściwie każdego dnia nieco się różnią, najlepiej zarówno ceny jak i godziny otwarcia sprawdzić za każdym razem na stronie internetowej Suntago.
Jak płacić w Suntago?
Przy zakupie biletów dostaniecie w kasie opaskę, nic więcej ze środków płatniczych nie będzie Wam potrzebne. Opaska osoby dorosłej jest doładowana kwotą 500 zł, i to właśnie nią płacicie w każdym punkcie w parku. Potem przy wyjściu rozliczacie w kasie kwotę wydaną w parku. Ta sama opaska jest też kluczem do szafki w szatni.
Jak zaoszczędzić podczas pobytu w Suntago?
Obecnie Suntago oferuje dwie opcje zakupu promocyjnych biletów, z których warto skorzystać. Zawsze to lepsza cena niż standardowa.
Oferta Pakiet Rodzinny: Bilety na jedną strefę Jamango dla rodziny 2+2 w cenie 480 zł w tygodniu i 580 zł w weekendy, długie weekendy, wakacje, ferie i święta. W tej ofercie dodatkowo jest do wykorzystania 100 zł na produkty oferowane przez park (na przykład na jedzenie albo pamiątki). Te bilety należy zakupić online przynajmniej dzień przed planowanym pobytem. Oferta ważna do odwołania. Szczegóły znajdziecie TUTAJ
Oferta City Break w Suntago: do 29.05.2024 przy rezerwacji co najmniej jednego noclegu w Suntago Village otrzymujesz bilet na dwa dni do Parku Wodnego w cenie jednego dnia. Nocleg i bilety muszą być zakupione dla minimum dwóch osób. Więcej informacji na stronie Suntago TUTAJ
Ile kosztuje parking w Suntago?
Parking to koszt 25 zł za cały dzień, ale jeśli nocujecie w Suntago Village to ten koszt Was nie dotyczy, bo do Parku zawiezie Was meleks.
Jaki jest koszt noclegu w Suntago Village?
Jedna noc dla rodziny 2+1 to koszt 485 zł bez śniadania albo 589 zł ze śniadaniem w tygodniu, 505 zł lub 609 zł w weekend. Takie ceny pokazuje system rezerwacyjny w maju, aktualne koszty najlepiej sprawdzić bezpośrednio na stronie internetowej obiektu TUTAJ
Suntago – nasza opinia
Trochę czekaliśmy z wizytą w Suntago, bo chcieliśmy żeby nasz syn skorzystał jak najwięcej. Obecnie uczy się pływać, często bywaliśmy na innych mniejszych basenach, więc ma obycie z wodą i fajnie się bawił. Nam jako dorosłym podobały się strefy wolne od dzieci i jadąc bez potomstwa tam byśmy spędzili większość czasu chodząc tylko pobawić się na zjeżdżalniach, ale odpoczynek na leżakach pod palmą to już zdecydowanie w Relax. Bardzo dobrze czuliśmy się w wiosce noclegowej, pobyt wprowadził nas w wakacyjny klimat. Jeśli ma się świadomość niedociągnięć i dobrze przygotuje na wizytę, to pobyt w Suntago będzie fajną przygodą.
*Materiał powstał w ramach współpracy z Suntago